---

Ulubiony kawałek... ciężko powiedzieć... Mam kilka swoich ulubionych, zawierających taki ładunek emocjonalny,których słuchając przenoszę się w czasie do wcześniejszych lat. Raczej jest to nieskładana lista, złożona z bardziej osobistych wspomnień niż świadomie wybranych utworów.

Bob Marley - "Jungle Fever" - Kawałek który zawsze kojarzy mi się z praktykami i wspaniałymi studenckimi latami
Dżem - "Wehikuł czasu" - Dla odmiany lata liceum i gimnazjum i zdzieranie gardła przy gitarze na różnych ogniskach. Do tego dochodzą kawałki Lady Pank i Perfektu
Him - "Gone with the sin" - Koniec studiów i walka z dyplomem
KSU - "Pod prąd"- Piosenka z którą się mocno utożsamiam. Tak po prostu.
Turbo - "Dorosłe Dzieci" - piosenka z którą się utożsamiam jeszcze mocnej.
Groove Coverage - "Far Away From Home" - śmierć kolegi
Kansas - "Dust in the Wind" - pewne pracowite lato w Zakopanym i cotygodniowe winko Kagor z widokiem na Tatry w znakomitym towarzystwie
Stratovarius - "Forever" - Pewna nostalgia która towarzyszyła mi przy kłótniach z chłopakiem
Paul Carrack - "Ain´t no sushine" - dwumiesięczne spanie na podłodze Domu Turysty w Zakopanym w towarzystwie przyjaciółki. Fajne czasy.
Goran Bregovic- "Serbetico" - W tym klimacie mi ostatnio w duszy gra i pewnie z tym kawałkiem będzie mi się w przyszłości kojarzyła tegoroczna zima