Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Różdżka Dracona

Dodane przez Rychterka dnia 14-08-2011 11:56
#1

Wczoraj zaczęłam od początku czytać HP. Moją uwagę przykuł taki drobny szczegół.
Na stronie 84 w KF kiedy Harry spotyka młodego Malfoya w sklepie Madame Malkin nawiązuje się dialog.

-Cześć-powiedział chłopiec.-Też do Hogwartu.
-Tak.
-Ojciec kupuje mi książki w sąsiedniej księgarni, a matka szuka różdżki.-oznajmił chłopiec.[...]


Chodzi mi o to, że to różdżka sama sobie wybiera czarodzieja. To jak ktoś inny może ją kupić dla kogoś?
Przecież pan Ollivander musi pomierzyć czarodzieja, sprawdzić rękę z mocą itp. Więc jak matka może kupować różdżkę synowi ?!

Dodane przez daria2j dnia 14-08-2011 12:09
#2

No chyba nie .

Dodane przez Rychterka dnia 14-08-2011 12:22
#3

daria2j napisał/a:
No chyba nie .


No chyba nie? Coś nie tak ?

Dodane przez Densho dnia 14-08-2011 12:29
#4

Hmmm faktycznie. Coś nie tak <myśli>
Rychterka masz racje. Wydaje mi się, ze lekki błąd tu wystąpił.
No chyba, że Dracon ma jakieś przywileje ;P

Dodane przez Rychterka dnia 14-08-2011 12:31
#5

Nie chcę żeby wyszło, że się czepiam szczegółów ale to szczegół dość istotny. Samo sobie przeczy to, że Ollivander powiedział, że różdżka sama sobie wybiera czarodzieja nie odwrotnie. No i co matka latała do Dracona i sie pytała czy może taka pasuje?

Dodane przez Densho dnia 14-08-2011 12:33
#6

Hahahahaha :smilewinkgrin:
Wyobrażasz sobie to?
Kochanie ta może być?? Nie mamo.
Kochanie a ta?? Też nie.
xD ale z tego wynika, że tak musiało być xD

Dodane przez Rychterka dnia 14-08-2011 12:37
#7

No bo rozumiem, kupowanie dziecku książek (bo sie ma liste itp)
Kupowanie szaty tez ujdzie bo sie ma wymiary dziecka.
No ale rozdzka to troche nie bardzo ... ;]

Dodane przez Gryf5r dnia 14-08-2011 12:39
#8

No rzeczywiście coś nie halo ; D
Też zaczęłam czytać od początku, parę dni temu skończyłam KF, ale nie zauważyłam, że popełnili taki błąd ; D A może był to błąd w tłumaczeniu ?

Dodane przez Densho dnia 14-08-2011 12:43
#9

No własnie tez czytałam i nie zauważyłam xD
tez pomyślałam o tłumaczeniu ale nie wiem sama xD

Dodane przez MissWeasley dnia 16-08-2011 11:17
#10

Tak na prawdę w książkach jest wiele takich niedopatrzeń ;)

Dodane przez Julia S dnia 16-08-2011 11:29
#11

Albo może chodziło o to, że matka szukała sklepu z różdżkami, odpowiedniego różdżkarza ? Może uważała, że ktoś inny jest lepszy od Ollivandera, albo po prostu nie wiedziała, gdzie jest sklep Ollivandera.
W końcu Draco szedł do Hogwartu po raz pierwszy. Od czasów, gdy do szkoły uczęszczali jego rodzice, Pokątna mogła się nieco zmienić.

Dodane przez Hermiona565 dnia 16-08-2011 11:40
#12

Może szukała, jakiegoś specjalistycznego sklepu dla Dracona. On przecież musiał mieć wszystko najlepsze ;p. Nie wiem, może to jakiś przypadek. Albo coś jest źle przetłumaczone.

Dodane przez Hermionka111213 dnia 16-08-2011 11:56
#13

No dokładnie! Ja też się ostatnio bardzo nad tym zastanawiałam i jedyną sensowną rzeczą wydało mi się to, że Dracon mógł już wybrać swoją różdżkę na Narcyza po prostu poszła ją odebrać, bądź szukała jakiegoś innego sklepu z różdżkami poza Olivanderem.

Dodane przez DziedzicSlytherina dnia 16-08-2011 11:57
#14

Wow! Ale wpadka :D Sądzę, że to pewnie tylko pomyłka w tłumaczeniu.. :] Chociaż dzięki temu można teraz snuć takie historie i domysły. XD Haha Narcyza latająca po Pokątnej w poszukiwaniu różdżki dla syna - omg.. o.O

Dodane przez daria2j dnia 19-08-2011 11:23
#15

Nie wiem jak to możliwe pewnie autorka nie przemyślała wszystkiego dokładnie i napisała to co napisała mógł też wystąpić błąd w tłumaczeniu ;D

Dodane przez Sophia dnia 19-08-2011 11:31
#16

Pewnie szukała sklepu z różdżkami, a może była taka naiwna, że myślała, że sama wszystko załatwi...

Dodane przez Slizgonka_17 dnia 19-08-2011 11:38
#17

Sophia napisał/a:
Pewnie szukała sklepu z różdżkami, a może była taka naiwna, że myślała, że sama wszystko załatwi...


, woow . ! podejrzane . ! dokładnie , przecież to różdżka wybiera czarodzieja .. mm .. cvaniak . < 3

, dzięki , ja cb. teeż pozdrawiam . ! ; ))


, a w obrazku Tom Felton [ Draco Malfoy . ] ze swoją różdżką . ! ; *

Dodane przez _Luna1000_ dnia 19-08-2011 11:39
#18

Coś chyba autorce nie wyszło.
Może napisała to i nie sprawdziła...
Co?
Może nie zapamiętała:amgad:

Dodane przez Scarlett Clearwater dnia 19-08-2011 11:47
#19

A może... poszła tylko odebrać różdżkę? Albo... nie wie. Mnie też wydało się podejrzane. Zapytajmy autorki :D

Dodane przez Ginny_Weasley233 dnia 19-08-2011 11:55
#20

A może po prostu Narcyza zapomniała, że różdżkę powinien wybrać sam Draco? xD


Dodane przez piecka21 dnia 19-08-2011 11:56
#21

Moze poprostu mial na mysli ze chodzi szuak sklepow z rózdzkami, bo z tego co wiedomo to czarodziej musi dotknac rozdzke i bedzie wiadomo czy do niego pasuje chyab ze mozna to miej wiecej ocenic za pomoca pokrewienstwa z rodzina

Dodane przez Cho-Chang dnia 30-08-2011 17:31
#22

Nigdy nic nie wiadomo ;)

Dodane przez daniel123 dnia 30-08-2011 17:40
#23

Albo wcześniej wybrał różdżkę, a matka mu kupuje ją, bo on poszedł do Madame Malkin.

Dodane przez Salma Sendi dnia 30-08-2011 18:31
#24

Hmm, nie widzę tutaj innego wytłumaczenia niż te dwa:
1. Jest najzwyczajniej w świecie błąd - niedopatrzenie Rowling.
2. Malfoy użył skrótu myślowego: miał na myśli szukanie dobrego s k l e p u, natomiast powiedział skrótowo, że mama poszła szukać różdżki.

W oryginale to wygląda tak:

""My father's next door buying my books and mother's up the street
looking at wands," said the boy. He had a bored, drawling voice."

Edytowane przez Salma Sendi dnia 30-08-2011 18:32

Dodane przez Ginny1212 dnia 01-10-2011 12:39
#25

Mi się wydaje że oni nie kupowali różczki na pokątnej tylko na Śmiertelnego Nokturnu a tam pewnie nie trzeba czarodzieja a jeśli nie to chyba to jakiś błąd w tłumaczeniu .

Dodane przez Laufey dnia 01-10-2011 13:12
#26

Czytając Kamień Filozoficzny szczerze mówiąc nie zauważyłam tego... Bardzo możliwe, że to jest błąd w tłumaczeniu. Lub też może, jak wspomniała poprzedniczka kupili różdżki na Śmiertelnym Nokturnie, może była tam inna zasada niż u Olivandera. Albo też mówiąc ''szuka różdżki'' chodziło jej o jakiś dobry sklep z różdżkami...

Dodane przez Ridlovaaa dnia 08-10-2011 21:03
#27

No właśnie dziwne...

Dodane przez CeCe dnia 08-10-2011 21:16
#28

Ridlovaaa nie potrafisz pisać dłuższych odpowiedzi?;)
Ja myślę podobnie do Syltki...że po prostu jego matka szukała dobrego sklepu różdżkami...ale nie było w książce żadnej wiadomości że Draco miał swoją od Olivandera.

Dodane przez Sahem dnia 08-10-2011 21:26
#29

Też to zauważyłem, ale większej uwagi na to nie zwracałem, bo po co psuć sobie zabawę z dociekania, czy autorka popełniła błąd? xP

Możliwe, że to był jednak błąd, czy też niedopatrzenie. Lub kontekst został zmieniony przy tłumaczeniu, co, uwierzcie zdarzało się w pierwszym tomie. Za przykład niech posłuży fakt, że w oryginale Harry na pieczęci Hogwartu na jednym z listów widzi węża, borsuka, orła i lwa. W polskiej wersji (przynajmniej mojej, zakładam, że w wydaniach późniejszych tłumacz już to poprawił) Harry widzi lwa, węża, ŁABĘDZIA i borsuka.
W przypadku różdżki Draco mogło być podobnie i polski tłumacz przez niedopatrzenie zmienił kontekst, a matka Draco mogła tak naprawdę PŁACIĆ za różdżkę już wcześniej wybraną.

Dodane przez Herminka dnia 09-10-2011 12:17
#30

J.K. Rowling to też człowiek, więc mogło się jej pomylić. Ale też mnie to zainteresowało.

Dodane przez lady552 dnia 22-11-2011 15:41
#31

mam to gdzies kocham darcona:lol:

Dodane przez emilyanne dnia 22-11-2011 16:02
#32

Uuu... Albo pomyłka w tłumaczeniu, albo to czego najbardziej nie lubimy. Błąd autorki. Ale cóż, każdemu może się zdarzyć. Rzeczywiście, biorąc pod uwagę to jak Harry kupił swoją różdżkę... Czarodziej swoją musi kupić sam.

Dodane przez Annalisa Louis dnia 24-11-2011 20:48
#33

Ja uważam , że po prostu tekst został źle przetłumaczony, lub autorka <jako że to była pierwsza książka którą napisała> popełniła błąd. Może być też taka możliwość, że mama Draco szukała dobrego sklepu z różdżkami, bo w końcu arystokrata nie może kupić byle " chłamu" : )

Dodane przez HardNute dnia 03-12-2011 21:02
#34

Jest to bardzo podejrzane. Olivander na stronie 93 mówi:
- Bo, widzi pan, różdżka sama sobie wybiera czarodzieja.
Tak więc Narcyza Malfoy nie mogła kupić Draconowi różdżki, musi sam sobie ją kupić. Możliwe, że musiała ją odebrać, ale to byłoby wręcz głupie - można ją wziąć na miejscu. Jest to dość poważny błąd pani Rowling.

Dodane przez dawber1992 dnia 08-12-2011 23:26
#35

Rośliny trujące często można rozpoznać po nieprzyjemnym zapachu lub ostrym, piekącym smaku. Zwierzęta na ogół rozpoznają rośliny trujące i omijają je r11; jednak nie zawsze. Ludzie nauczyli się doświadczalnie rozpoznawać rośliny trujące, w większości zbadano chemiczny skład ich trucizn i oddziaływanie na ludzi i zwierzęta. Lista roślin trujących i i zawartość w nich substancji trujących nie jest jednak jeszcze zamknięta.

Niektóre rośliny tracą swe własności trujące po wysuszeniu r11; siano nie ma już własności trujących, niektóre zachowują je po wysuszeniu i długotrwałym nawet przechowywaniu. Różny jest też rozkład trucizn w roślinie. U wielu gatunków występują one w różnym stopniu w całej roślinie, u niektórych gatunków trujące są tylko określone części rośliny, np. korzenie, nasiona, ziele. Ilość trującej substancji w roślinie zależy też od wielu czynników, m.in. od pory roku (np. zimowit jesienny najbardziej trujący jest na wiosnę), od nasłonecznienia, gleby, wilgotności, itp.

Różna jest też wrażliwość zwierząt na te same trucizny, np. cis pospolity jest znacznie bardziej trujący dla koni, niż dla innych zwierząt roślinożernych. Przebieg zatrucia zależy od ilości spożytej rośliny i sposobu spożycia. Także rośliny słabo trujące mogą spowodować ciężkie zatrucie, a nawet śmierć, gdy zostały spożyte w większych ilościach.

Wiele roślin leczniczych jest równocześnie roślinami trującymi r11; wszystko zależy od dawki i od sposobu użycia. Nawet niektóre rośliny uprawne, uprawiane dla celów spożywczych są trujące (szczególnie rośliny przyprawowe), gdy zostaną wykorzystane w niewłaściwy sposób, lub w nadmiernych ilościach.

Zawartość trucizn w roślinach zmienia się też w czasie ich cyklu rozwojowego. U niektórych gatunków np. można spożywać młode pędy, podczas, gdy dorosłe okazy są trujące (lub odwrotnie). Wiele jest też roślin trujących wśród roślin ozdobnych.

Dodane przez Matthew Lucas dnia 26-12-2011 15:02
#36

Albo to niedopatrzenie, albo po prostu Narcyza odebrała różdżkę synowi. Innej opcji nie widzę.

Dawber, a ty o czym tutaj piszesz??? To nie ten temat :D

Edytowane przez Matthew Lucas dnia 26-12-2011 15:03

Dodane przez roksi16 dnia 26-12-2011 15:09
#37

Cóż, Rowling popełniła wiele błędów w książkach o HP...

Dodane przez Angel14 dnia 26-12-2011 15:17
#38

Mnie to tez bardzo zdziwilo, no bo w koncu Draco sam powinien pojsc po rozdzke, zeby mogla go wybrac, a i to, ze juz wczesniej ja sobie wybral a teraz kupuje tez mi nie pasuje poniewaz wtedy by bylo napisane, ze matka kupuje rózdzke, a nie szuka, wiec mysle, ze to musi byc taki drobny blad ;)

Dodane przez Mniszka19Xd dnia 26-12-2011 15:25
#39

Chyba szukała bardzo dobrego sklepu z różdżkami żeby syn miał najlepszą różdżkę.Tak mi się wydaje.

Dodane przez 21olka dnia 08-01-2012 19:52
#40

MissWeasley napisał/a:
Tak na prawdę w książkach jest wiele takich niedopatrzeń ;)


zgadzam się

Dodane przez Evans558 dnia 11-01-2012 00:15
#41

Hmmm, właściwie sama nie tak dawno się nad tym zastanawiałam. Są (według mnie) trzy wyjścia:
1. Matka szukała SKLEPU z najlepszymi różdżkami;
2. Niedopatrzenie autorki;
3. I tu posłużę się cytatem:
" Obrócił się błyskawicznie. Zobaczył Crabbe'a i Goyle'a z wycelowanymi w niego różdżkami. A w wąskiej szparze między ich szyderczymi twarzami ujrzał Dracona Malfoya.
- Masz moją różdżkę, Potter - powiedział Malfoy, wystawiając swoją między Crabbe'a i Goyle'a.
- Już nie jest twoja - wydyszał Harry, ściskając mocniej głogową różdżkę. - Zwycięzca bierze wszystko, Malfoy. A kto ci pożyczył twoją?
- Moja matka. "
("Harry Potter i Insygnia Śmierci", str.645)
Tak więc "wymagania" Dracona na różdżkę były takie same jak u Narcyzy, albo różdżki można było pożyczać. Temat nadal otwarty :D .

Dodane przez hedwigowo dnia 13-01-2012 20:52
#42

Może matka chciała mu kupić różdżkę np. po ojcu, bo stwierdziła, że ta bez wątpienia mu posłuży, jak w przypadku, gdy ledwo nałożono mu Tiarę na głowie, ta wiedziała, gdzie go przydzielić.

Dodane przez Ezio1998 dnia 23-02-2012 10:52
#43

To pewnie pomyłka Rowling, no ale rzeczą ludzką jest się mylić.

Edytowane przez Czarownica24 dnia 23-02-2012 18:00

Dodane przez kamkaHermioneDraco dnia 08-03-2012 17:17
#44

Hmm... jak się temu dobrze przyjrzeć to naprawdę jest coś nie tak... Ja także jestem zdania, że różdżka sama sobie wybiera czarodzieja przez niego samego, a nie przez matkę!

Edytowane przez kamkaHermioneDraco dnia 08-03-2012 17:18

Dodane przez Marcourii dnia 30-06-2012 18:51
#45

Chyba, że cała rodzina miała takie same wymiary rąk, kiedy szli do Hogwartu, ale też mi się wydaje to podejrzane.

Dodane przez Nicole Colin dnia 30-06-2012 19:04
#46

Mogła to być pomyłka, ale może ona szukała sklepu z najlepszymi różdżkami, coś w tym stylu.
Nie mam pojęcia.

Dodane przez Elvira dnia 07-07-2012 22:31
#47

Hmm, ciężkie pytanie, a może Draco po prostu gdzieś zgubił tą różdżkę xD

Dodane przez Ruda_x3 dnia 08-07-2012 21:28
#48

Masz rację. Ale wszystko może się stać... Przecież Malfoyowie mogli kupić następne jak tamta nie pasowała. Byli bogaci...

Dodane przez Suja dnia 08-07-2012 21:39
#49

Elvira napisał/a:
Hmm, ciężkie pytanie, a może Draco po prostu gdzieś zgubił tą różdżkę xD


mogło tak być, ale przecież oni nie dość że są znani to są jeszcze bogaci i mogli kupić różdżki kiedy im sie podoba i jakie. Więc matka mogła pójść po różdzki Draco później brał je do ręki, jak jakaś przypasowała to resztę odnieśli.

Dodane przez Natalia Tena dnia 18-07-2012 18:24
#50

ahh, też się nad tym dziś zastanawiałam :)
sądzę że jednak chodziło o sklep :D

Dodane przez mrhappy4444 dnia 16-09-2012 14:47
#51

Nie wiem to pewnie przeoczenie, autorka podkreśla tam że Draco jest dobrze utrzymany or something...

Dodane przez Mickey12 dnia 16-09-2012 17:47
#52

To bardzo dziwne że Draco sam nie wybrał sobie rużdzki

Dodane przez HarryP dnia 16-09-2012 18:06
#53

Faktycznie :| Sam nie wiem, co o tym powiedzieć :bigeek:


r11; Ciekawe, czy doktor Jamnik już przyjmuje? r11; zastanowił się Net, patrząc na zegarek.
r11; Lepiej nie r11; powiedział Felix. r11; Wykryje u niej rozdwojenie osobowości, a potem przepisze aspirynę i witaminę C.
r11; Mówię poważnie! r11; prawie krzyknęła Nika i zerknęła przez ramię na schody, jakby bała się, że szkielet zejdzie za nią aż tu.
Postacie: Felix, Net i Nika

r11; Kratka wentylacyjna r11; zauważył Net, wskazując na sufit. r11; Całkiem spora. James Bond poszedłby tamtędy. Mam nadzieję, że nie mam klaustrofobii.
Postać: Net do Felixa

r11; Musisz to przezwyciężyć r11; dodał Net, kończąc w myślach? i my też?. r11; Wrócimy tam i pokażemy ci, że wszystko jest OK. Bolesław Łysy stoi na swoim miejscu.
r11; Bolesław Łysy?
r11; Właśnie otrzymał imię. Nie będzie taki straszny.
Postacie: Net do Niki o szkielecie

Próbował emanować autorytetem, co rzecz jasna mu nie wychodziło r11; żeby czymś emanować, najpierw trzeba to posiadać.

r11; Ruben to przygas. r11; Net machnął ręką. r11; Ma pół mózgu. O wszystkim i tak decyduje Marcel... A właściwie... dlaczego ty zawsze chodzisz w tych martensach?
Postać: Net do Niki o Rubenie i Marcelu

Sami kreujemy własny los i to, czy będziemy żyć ciekawie, zależy przede wszystkim od nas.

To nie sztuka zdobyć się na bohaterstwo, gdy się jest odważnym. Prawdziwa sztuka to być tchórzem i zrobić coś bohaterskiego. Właściwie, to odważny może być tylko ten, kto nie jest odważny
.
Felix, Net i Nika oraz gang niewidzialnych ludzi

Dodane przez TakkJakbyJa dnia 23-09-2012 13:58
#54

Też to zauważyłam, błąd autorki ;>

Dodane przez madame104 dnia 23-09-2012 15:08
#55

Może matka Dracona uważała że jest on tak podobny do niej, że będzie miał różdżkę taką jak ona?
No cóż , to raczej błąd pani Rowling, ale jak powszechnie wiadomo , ludzie dość często popełniają błędy ;-)

Dodane przez TakkJakbyJa dnia 05-10-2012 18:39
#56

Po prostu błąd autorki, choć ewentualnie... może poszłą odebrać różdżkę za Dracona?

Dodane przez GinnyMagic dnia 14-10-2012 19:49
#57

Mógł kupować też u innych np u Gregorowicza

Dodane przez NoviLuna dnia 16-10-2012 21:28
#58

Błąd autorki. No chyba że Narcyza wybiera te lepsze różdżki skąd później któraś wybierze Dracona

Dodane przez hardodziob_zgredek dnia 26-10-2012 13:05
#59

pOMYŁKA rOWLING ;d

Dodane przez Fausta Malfoy dnia 13-11-2012 15:35
#60

Pomyłka w tłumaczeniu lub zwykły błąd :).
Na Pokątnej jest tylko jeden sklep z różdżkami, więc nie chodziło o znalezienie sklepu.

Dodane przez Jina007 dnia 13-11-2012 16:28
#61

Może po prostu najpierw Narcyza poszukiwała różdżki, by wybrać najodpowiedniejszą, a potem dać ją do spróbowania Draco jeszcze w sklepie?
Coś tu po prostu nie gra :D:)

Dodane przez Enchantte dnia 13-11-2012 20:41
#62

Oho, pani Rowling się pomyliła, ale nie jest to jakiś specjalnie rzucający się w oczy błąd, więc da się ominąć ;).

Dodane przez Parvatiss dnia 19-11-2012 19:49
#63

Może chciała odebrać różdżkę albo chciała poszukać lepszego sklepu od Olivandera.Choć poprostu może być to błąd w tłumaczeniu

Dodane przez Xandra dnia 23-12-2012 16:11
#64

W sumie nigdy do tego nie przywiązywałam wagi, ale... Może jakiś błąd. Albo Ollivander powyciągał jakieś różdżki Narcyzie a potem Draco przyszedł nimi sobie pomachać x D

Dodane przez xFleur_Delacourx dnia 24-12-2012 00:52
#65

Być moze jest to możliwe jesli matka Dracona ma taki sam charakter jak jej syn lub jest z nim bardzo szczególnie związana.Lub po prostu kupuje na gape,moze sie uda,moze nie.

Dodane przez Hermiona 338 dnia 17-02-2013 17:23
#66

Myślę, że autorka się pomyliła.

Dodane przez MaryPotter dnia 18-02-2013 18:19
#67

Julia S napisał/a:
Albo może chodziło o to, że matka szukała sklepu z różdżkami, odpowiedniego różdżkarza ? Może uważała, że ktoś inny jest lepszy od Ollivandera, albo po prostu nie wiedziała, gdzie jest sklep Ollivandera.
W końcu Draco szedł do Hogwartu po raz pierwszy. Od czasów, gdy do szkoły uczęszczali jego rodzice, Pokątna mogła się nieco zmienić.


Tez tak sadze. :P

Dodane przez hermiona_182312 dnia 18-02-2013 18:54
#68

Sądzę, że może Narcyza miała już pomiary Dracona i w ogóle. Ale zastanawia mnie słowo "szuka", co to oni menele, żeby szukać gdziś różdżki, aczkolwiek myślę, ze na Pokątnej nie było jednego wytwórcy różdżek, więc może szikała takiej, która go wybierze po sklepach, taak... sądzę, ze tak moglo być.

Dodane przez Evolet16 dnia 18-02-2013 18:57
#69

Może błąd autorki.... Albo matka Dracona faktycznie szukała innego sklepu niż Olivander.... Pojęcia nie mam :D

Dodane przez Hermiona516 dnia 18-02-2013 19:02
#70

Chyba błąd autorki

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 18-02-2013 19:10
#71

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że jest to błąd pani Rowling. "To różdżka wybiera sobie czarodzieja" - a w tym przypadku jakiś wyjątek ? Nie róbcie znowuż z Narcyzy głupiej - na pewno wiedziała gdzie ma sklep Ollivander... tam pada chyba stwierdzenie "a matka szuka różdżki" - no właśnie RÓŻDŻKI a nie sklepu z różdżkami... Po prostu nie konsekwencja Autorki - nie ma co na siłę szukać drugiego dna ;)

Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 18-02-2013 19:12

Dodane przez Lena1495 dnia 18-02-2013 19:39
#72

najwidoczniej to niedopatrzenie autorki

Dodane przez IgaWeasley dnia 18-02-2013 19:50
#73

Sądzę, że miał na myśli to, że chodzi po sklepach i szuka "jakościowo"... Tak jak dziś się chodzi z mamą na zakupy: mama idzie szukać po sklepach jakie są dobre itp a potem woła cię żebyśi tak sam wybrał :) Pozdrawiam :)

Dodane przez Serpensoria dnia 18-02-2013 20:39
#74

Haha Narcyza latająca po Pokątnej w poszukiwaniu różdżki dla syna - omg.. o.O


hahah :D no właśnie coś to nie gra..
ale może chodziło o jakiś inny sklep z różdżkami? Ollivander nie był chyba jedynym różdżkarzem na Pokątnej :)


+ chociaż chciałabym widzieć wtedy Narcyzę xD

Dodane przez Fred_George dnia 16-07-2013 19:14
#75

Mógł wystąpić błąd w tłumaczeniu.

Dodane przez HerEma79 dnia 18-07-2013 09:49
#76

No to jednak jest coś nie taak ;)

Dodane przez Priori Incantatem dnia 24-09-2013 22:39
#77

Generalnie może chodziło mu o to żeby pokazać jak jego rodzice skaczą wokół niego i jaki jest dla nich "ważny". Możliwe też, że po prostu w przypadku Malfoyów było łatwiej dopasować różdżkę dla Draco? A może Ollivander już wcześniej wiedział jaka zostanie mu przeznaczona? Któż to wie? :D

Dodane przez Blackdobby dnia 02-10-2013 21:50
#78

No...podejrzane! Może mama Dracona po prostu szuka sklepu?
Czy coś w tym styul...

Dodane przez Guseppe dnia 02-02-2014 17:05
#79

Być może chodziło o to, że matka szuka sklepu z różdżkami, nie chciała wstępować do Ollivandera, ponieważ z pewnością on by ją rozpoznał i wygonił ze względu na jej bycie śmierciożerczynią... Może był taki lokal na ulicy Śmiertelnego Nokturna?
A jeżeli nie trafiłem, to jest to 100% błąd tłumaczenia lub autorki.
Innego wyjaśnienia nie mam.

Dodane przez Faria7 dnia 02-02-2014 18:01
#80

Hmm, masz rację... szczerze mówiąc, wcześniej nie zwróciłam uwagi na ten błąd. Pewnie błąd tłumaczenia, albo samej J.K. Rowling ;)

Dodane przez Beellaa dnia 06-04-2014 18:35
#81

Może jego matka chciała znaleźć najlepszy sklep i wybrać kilka różdżek, które według niej by pasowały, potem Draco by sobie przyszedł i sprawdził, czy któraś pasuje ;D

Dodane przez Anna Potter dnia 06-04-2014 23:44
#82

Nie wydaje mnie się, bo z tego co wiem na Pokątnej był tylko jeden sklep z różdżkami z Insygniów Śmierci to wynika. Chyba, że wcześniej było więcej sklepów z różdżkami na Pokątnej, ale raczej mało prawdopodobne.

EDIT:
Albo może było tak jak mówi Guseppe jego matka chciała mu kupić różdżkę na Śmiertelnym Nokturnie, a nie na Pokątnej.


r: Pamiętaj o edycji postów, jeśli chcesz coś dodać do swojej wypowiedzi. Pisanie kilku postów pod rząd jest niedozwolone.

Edytowane przez raven dnia 06-04-2014 23:59

Dodane przez Anna Potter dnia 06-04-2014 23:51
#83

Albo może było tak jak mówi Guseppe jego matka chciała mu kupić różdżkę na Śmiertelnym Nokturnie, a nie na Pokątnej.

Dodane przez Emma Watson xd dnia 02-06-2014 16:51
#84

Zgadzam się z Rychterka ponieważ to różdżka wybiera czarodzieja zawsze tak było i zawsze tak będzie!

Dodane przez Hermiona778 dnia 25-07-2014 17:07
#85

Autorka zrobiła drobną pomyłeczkę. Rychterka, fajnie, że to zauważyłaś. Od razu widać, że jesteś w domu wiedzy ;).

Dodane przez Hermiona778 dnia 25-07-2014 17:39
#86

W całej serii można znaleźć kilka niedopatrzeń Rowling i to jest jedno z nich.

Dodane przez Hermiona778 dnia 28-07-2014 16:20
#87

Błąd autorki, bądź błąd w tłumaczeniu.

Dodane przez Nerko dnia 22-09-2014 20:53
#88

Niby to różdżka sama poszukuje czarodzieja i w tym przypadku widzę tylko niedopatrzenie, bo inaczej po co by musiał Harry sam tam iść? Gdyby mógł np. Hagrid wybrać Harry'emu sprzęt, którym miałby on się posługiwać, to stwierdzenie straciłoby sens i byłoby nieprawdą. Właściwie wtedy uczniowie nie potrzebowaliby ich kupować, bo można by je odebrać wtedy np. podczas Ceremonii Przydziału po nałożeniu Tiary, różdżka nie byłaby już taka "magiczna", "uzależniona od jednej osoby", a jak wiadomo, Harry miał problemy później z używaniem różdżki wykonanej z tarniny. Zachodzi nieprawidłowość, czyli autorka popełniła błąd.

Zawsze można by jeszcze stwierdzić, że odebrała już "zamówioną różdżkę", ale to jest bez sensu... Draco musiał już wcześniej być u Ollivandera, to dlaczego jej wtedy nie wziął? Pieniędzy nie mieli przy sobie? Może kazali przechować, ale po co? To takie trochę do Malfoy'ów nie pasujące. Możliwe, że był jeszcze jakiś sklep na ulicy Śmiertelnego Nocturna, ale to nic nie zmienia w związku z moją tezą.

Dodane przez Jamez dnia 25-07-2015 22:34
#89

""My father's next door buying my books and mother's up the street
looking at wands," said the boy. He had a bored, drawling voice." - tzn. że matka szuka różdżki

Ponieważ rodzice Draco byli czystej krwi i mogli mieć podobne różdżki, Draco po prostu miał bardzo podobna różdżkę do tych, co oni mieli.


W Czarze Ognia mamy podobnie z rodzinnymi różdżkami:
Fleur ma różdżkę z włosem wili, a ta wila to jej babcia.

Czarodziejka: Ortografia się kłania:(

Edytowane przez Czarodziejka dnia 25-07-2015 23:35

Dodane przez wiechlina roczna dnia 26-07-2015 19:33
#90

Przyczyna tkwi pewnie, w fakcie, że to początek serii i wiele rzeczy nie było jeszcze dopracowanych. Zapewne sama autorka, miała pewne problemy, ze zrozumieniem dalszych konsekwencji tego co napisze. Jednak jest też takie "coś", jak wykonywanie różdżek na zamówienie. Prawdopodobnie często praktykowane, w starych czarodziejskich rodach. Chyba wygląda to tak, że przyszły właściciel przychodzi do wytwórcy, a ten dokonuje "pomiarów" i stara się wykonać odpowiednią. Najpewniej prawie zawsze, świetnie mu się udaje ta sztuka. Drako też mógł być wcześniej i zamówić. Przecież Ollivander wykonał taką dla Luny, gdy straciła poprzednią. Nawet łatwiej to zrozumieć, niż dziedziczenie różdżki po bracie. Ron miał pierwszą taką, a dopiero zaczynał naukę i nie był jeszcze wykwalifikowanym czarodziejem. Więc nie powinno mu być łatwo czarować, różdżką która go nie wybrała.

Dodane przez Lawinia White dnia 29-07-2015 11:48
#91

tez to zauważyłam .............ale jestem zdziwiona że J.K.Rowling tego nie zauważyła .................no , ale nikt nie jest idealny .......prawda?.........chociaż rzeczywiście Draco mógł ją zamówić ............witch::witch::witch::witch::owl::witch::witch::witch:

Edytowane przez Lawinia White dnia 29-07-2015 11:52

Dodane przez Aristocratic Asshole dnia 29-07-2015 21:16
#92

Po prostu rodzice wszystko za niego robili i tyle. Olliviander z kolei chciał po prostu sprzedać różdżkę, zeby zarobić. Nic poza tym go nie obchodziło, dlatego sprzedał Narcyzie różdżkę, którą ta przeznaczyła dla swego syna.

Dodane przez wiechlina roczna dnia 29-07-2015 22:51
#93

Ollivander chciał "sprzedać różdżkę, żeby zarobić". Widzę, że chyba nie przeczytałeś VII tomu. Pierwszego, chyba też nie czytałeś dokładnie. Nic nie wiesz o Ollivanderze i chyba nigdy, w realnym świecie nie spotkałeś, "pasjonata z obsesją". Tu nie chodzi, aby coś sprzedać, tu chodzi o proces tworzenia, o osiąganie doskonałości. To jest przeżycie niemal mistyczne. Garrickowi pieniędzy raczej nie brakowało, a chodziło mu o doskonałość i mógł sobie na to pozwolić. Bo jego renoma przyciągała mu klientów z całego świata. Nie denerwuj ludzi, bo cię kiedyś jakiś "rzemieślnik fanatyk", wykopie za drzwi. Ja bym z pewnością tak zrobił. Pasja nadaje sens pracy i wszelkiemu działaniu. Podobno właśnie dlatego tylu ludzi, tak szybko popada, w uzależnienia, bo gdzieś zatracili pasję, lub nie mogą jej realizować. Pamiętaj o tym, bo wiek emerytalny to 67 lat.

Dodane przez fiziek dnia 29-08-2015 16:27
#94

OH, może mały błąd? Może Narcyza nie pamiętała jak to ona miała iść do szkoły magii, i zapomniała, że różdżka wybiera czarodzieja?

Dodane przez HermioneG dnia 08-11-2015 11:23
#95

Hahah, ja sama nie zauważyłam tego błędu, a także czytam książkę od początku :D pewnie jakieś niedopatrzenie :D