Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Lubicie Glee?

Dodane przez Ginny Evans dnia 10-01-2015 20:11
#19

To w związku z dzisiejszą premierą szóstego sezonu wypada mi coś napisać o Glee. Serial towarzyszy mi już od jakichś 4 lat. Był to pierwszy serial, w który wciągnęłam się na poziomie fandomowym i tumblrowym, więc chyba już zawsze będę mieć do niego sentyment. Doprowadził mnie do tego, że teraz, gdy słyszę "Don't stop believing", mam łzy w oczach. W zasadzie nie mam ulubionej postaci, lubię wszystkich, w zależności od wątku. Jednak mam szcególną słabość do Blaine'a, z powodu takiego, że gra go Darren Criss, czyli Harry Potter z "A Very Potter Musical". Jak on śpiewa i jeszcze gra na pianinie, to już po prostu lepiej być nie może. Moją ulubioną parą byli (co prawda już niestety myślę, że nie ma szans na to) Quinn i Sam. Takie dwa blondaski. Uroczo wyglądali razem i jakoś tak mi pasowali do siebie. Ale niestety potem scenarzyści stwierdzili, że Samcedes (nawet nazwa tego shipu źle brzmi!) będzie dobrym pomysłem i czar prysł.

Jeśli chodzi o szósty sezon, to producenci zaszaleli z dwoma odcinkami na początek. Smutno mi na myśl, że to już ostatni sezon i w dodatku taki krótki, ale nie okłamujmy się Glee zaczęło się staczać od trzeciego sezonu. Ciągłe nieciągłości w fabule, niszczenie postaci, udawanie, ze pewne postacie nigdy nie istniały itp. Mam nadzieję, że chociaż ta końcówka będzie w miarę przyzwoita.

Pierwszy odcinek zaczął się w takiej przygnębiającej atmosferze, że chciało mi się płakać. Współczułam Rachel. No ale po chwili było już lepiej. Stare Nowe Kierunki powróciły i zrobiło się nostalgicznie. Jednakże Quinn jakoś nie do twarzy w tej platynie. Według mnie lepiej było jej w tym jasnym blondzie i długich włosach. No ale w końcu ją w miarę przyzwoicie ubrali, bo od trzeciego sezonunie mogłam patrzeć na te jej stylizacje. Trochę mi szkoda było Schustera, bo widać, że z Wokalną Adrenaliną to już nie to samo, co było w przypadku Nowych Kierunków.

Jednak coś, co mnie załamało: Blaine i Karofsky! Serio?! Serio?! Nie, nie, nie i jeszcze raz NIE! Przecież to jest tak nieodpowiednie, niewłaściwe i aż brak mi słów. No, ale takie rzeczy tylko w Glee.

Nowi członkowie chóru! W zasadzie, to wszyscy mnie kupili, ale chyba najbardziej bliźniaki. Wydają się być tacy pozytywni. Jednakże szkoda, że ze starych-nowych już nie ma i w zasadzie nie wyjaśnili, co się z nimi stało i wróciła tylko Kitty. Szkoda też, że nie przyjęli tej dziewczyny do Warblersów, bo byłoby ciekawie.

Z piosenek to najlepsze jak dla mnie było "Home", słucham już od kilku godzin i przestać nie mogę. Co tu dużo mówić powiało starym, dobrym Glee. Takie wykonania rekompensują nawet te braki w fabule.
Lea też dała radę w "Let it go". Nowi też dobrze śpiewali.
Przez "Problem" odżyły moje marzenia o zostaniu cheerleaderką, zeby skakać wszystkie salta, fiflaki, latać w powietrzu, no, byłoby fajnie.

Zobaczymy, co przyniosą kolejne tygodnie!

Edytowane przez Ginny Evans dnia 10-01-2015 20:16