Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Dzwonnik z Notre Dame

Dodane przez Bobby Weil dnia 01-09-2008 01:03
#1

*To bardziej popularny tytuł, lecz książka ukazała się także jako "Katedra najświętszej Marii Panny".

Zapewne każdy słyszał o tej historii (pominę że bardzo przyczyniła się do tego 'zmodyfikowana' ekranizacja Disney'a). Historii szpetnego dzwonnika z Notre Dame. Quasimodo. Jednak kto oglądał tę bajkę nie może powiedzieć, że zna fabułę książki. Bo to kit. Pracownicy Disney'a po pierwsze całkowicie pozmieniali charaktery postaci. Febus, pamiętacie tego sympatycznego kapitana z uroczym konikiem Achillesem? Ja też. On później okazał się taki odważny, mężny i lojalny. A naprawdę to był zwykły bawidamek, który próbował dorwać się do stanika Esmeraldy. Postać wybielona.
Frollo. Tu poległam. To jedna z moich ulubionych postaci. W bajce jest on 'zuym' sędzią, który dręczy Esmeraldę i zabił matkę Quasimodo. A tak naprawdę to postać o wiele bardziej skomplikowana. Żaden czarny i demoniczny charakter, tylko zwykły człowiek, którego poczynania można zrozumieć.
To tyle do postaci. A książka? Cóż, została napisana przez Victor'a Hugo. Opowiada o czasach średniowiecznych. Owszem, ma trudny język, jednak warta polecenia. Zachęcam.
A może spotkaliście się już z tym tytułem? Podobało się? Piszcie.

Edytowane przez Cathy dnia 08-02-2010 21:31

Dodane przez ultramaryna dnia 12-09-2008 20:27
#2

Od jakiegoś czasu mam ogromną ochotę przeczytać. Byle tylko to zdobyć, bo łatwo raczej mi nie jest. Ale trzeba być dobrej myśli :)

Dodane przez Alae dnia 16-09-2008 02:02
#3

Dostałam tę książkę, chyba w podstawówce, na jakimś konkursie przedmiotowym, pomijam już fakt, że byłam kompletnie rozczarowana faktem, że z konkursu a'la biologicznego dostałam bajkę. Wybaczcie, miałam chyba osiem lat.
Więc, stwierdziwszy, że Dzwonnik... uwłacza mojej godności człowieka, który już przecież chodzi do szkoły, używałam go w charakterze zapchajpółki.
Jednak, kiedyś z przyczyn zupełnie tajemniczych, sięgnęłam po tę książkę. I, proszę sobie wyobrazić, jakie było moje zdumienie, gdy wyszło na jaw, że Disney'owska wersja "to kit".
Jednak nie żałuję, bo to naprawdę warta przeczytania pozycja, chociażby ze względu na nazwisko autora. Poza tym, u Hugo nie wszystko jest czarne i białe, świat ma wiele odcieni.

Edytowane przez Alae dnia 01-10-2008 17:34

Dodane przez rut dnia 19-11-2008 21:54
#4

Ha, ile to ja się tego naszukałam... I nadal nie znalazłam orginału Victora Hugo.
Chcę to przeczytać głównie ze względu na moją miłośc do musicalu "Notre-Dame de Paris". Kto nie zna niech żałuje, Dodam, że można ten musical znaleść nie tylko we francuskiej (najlepszej) czy włoskiej, ale także angielskiej (udogonienie dla tych, którzy nie znają dwóch poprzednich języków). Ogólnie bardzo ciekawy musical, z ciekawą interpretacją.