Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Obsesja na punkcie czystej krwi

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 02-02-2013 00:40
#42

Cały czas błądzimy w głębinach podświadomości myląc ideę czystości krwi a fanatycznym zabijaniem mugoli. Zastanówmy się czy Salazar kiedykolwiek by chciał aby w przyszłości Czarny Pan - a przed nim Marvolo czy Morfin tak rozumowali jego przesłanie...

zdecydowanie czym innym jest bronienie własnych wartości a mordowanie "szlam", charłaków czy mugoli dla psychicznej wręcz przyjemności - chyba w początkach nie o to chodziło.

Wyobrażam sobie Slytherina pogrążonego w ogromnym smutku i niepewności jutra - oto wszyscy mają uczyć się magii - a przecież 3- letnie dziecko nie zostanie kucharzem, a 70- letni mężczyzna nie zagra w piłkę lepiej niż Messi ;) Może to Gryffindor poszedł "za bardzo" w drugą stronę chcąc do Hogwartu przyjmować wszystkich jak leci...

Czy ktoś z nas zaprosi na herbatę do swojego domu pierwszą napotkaną na ulicy osobę i powierzy mu opiekę nad młodszym rodzeństwem ? Tak mogło być i w tym przypadku - wiadomo, że przesadził z bazyliszkiem - swoją drogą to dziwne, że dopiero po tylu wiekach ktoś otworzył komnatę - a gdyby Salazar w ogóle nie przyjmował do wiadomości, że to się stanie... może żałował swojej decyzji i chciał zabić potwora, ale nie było już drogi powrotnej do Hogwartu - wszystko wysoce prawdopodobne...

A potem pojawia się Czarny Pan, który poglądy Slytherina rozumie jako zimne mordowanie mugoli - czy aby z całą pewnością możemy orzec, że Salazar tak rozumiał ideę czystości krwi ?