Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Obsesja na punkcie czystej krwi

Dodane przez raven dnia 06-03-2013 01:07
#54

mniszek_pospolity napisał/a:
Czarny Pan chyba opacznie zrozumiał przesłanie swojego odległego przodka - Salazara Slytherina, który jak wiemy chciał "większej segregacji". Szczerze wątpię czy owa selekcja była propagowaniem mordowania mugoli, szlam, charłaków.

Voldemort mógł nie widzieć wyjścia z sytuacji, w której czarodzieje czystej krwi są w mniejszości, a nauczanie mugolaków jest naturalne - jedynym sposobem na zmiany była likwidacja tego co niesłuszne w jego oczach. W dzieciństwie nauczył się, że wszystko można załatwić siłą, a jego moc służy temu żeby podporządkować wszystko sobie. Do teorii na temat "czystości krwi" dorzucił swoją nienawiść do wszystkiego co niemagiczne i po prostu wyszło trochę mocniej niż to Salazar zapewne zaplanował.

mniszek_pospolity napisał/a:
Być może to Gryffindor poszedł o stopień za daleko i pragnął przyjmować "wszystkich jak leci" ? Wówczas w szkole prefektami zostawałyby charłaki, dyrektorem nie mógł być czarodziej czystej krwi, a mugoloznastwo było obowiązkowym przedmiotem...

Myślę, że to było tak, że nawet jeśli któryś z założycieli (obstawiam Hufflepuff) chciał przyjmować "wszystkich jak leci", to dlatego, że zdawał sobie sprawę, że czarodziejskie rody czystej krwi będą powoli wymierać. Tylko, że ci "wszyscy jak leci", to musiały być osoby o mocy czarodziejskiej - a chyba niewielu z nas ma coś przeciwko mugolakom. Charłaków za dużo się nauczyć nie da, dlatego szkole nie grozili prefekci-charłaki. Co do bazyliszka - być może Salazar tak się wkurzył i bał o przyszłość szkoły, że zostawił potomnym prezent. Spodziewał się, że prędzej czy później ktoś otworzy Komnatę i będzie wiedział, do czego użyć bazyliszka.
Salazar odmawiał dostępu do nauki tajników magii mugolakom, Voldi dodał do tego swoją nienawiść i krwawy sposób na rozwiązywanie problemów.