Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Relacje z rodzicami

Dodane przez Milka dnia 19-11-2010 15:14
#63

Moje relacje z rodzicami są bardzo dobre, żeby nie powiedzieć doskonałe [bo skazy się znajdą]. Nie zadają zbędnych pytań, jeśli mam gdzieś wyjść, to nie robią mi problemów, w końcu jestem dorosła i powinnam wiedzieć, co robię. Wielce się zdziwiłam, gdy wyrazili zgodę na mój wyjazd do Wrocławia samej [a to jest drugi koniec Polski, jakby na to nie patrzeć] kiedy miałam 16 lat. Ufają mi w pełni i nie boją się, że gdzieś się uchleję albo coś przeskrobię, bo wiedzą, że z mojej strony takie rzeczy są niemożliwe. No i puszczają mnie do moich internetowych znajomych bez żadnych problemów, przez co z niektórymi z nich widziałam się po kilka dni chyba z 6 razy :D.
Kiedy im oświadczyłam, że chcę studiować w Krakowie [czyli 500 km od mojego domu], bali się i zdziwili. Mimo, że to jednak skok w głęboką wodę i mój kontakt z nimi ograniczył się do telefonu raz na kilka dni i przyjazdu jedynie w święta, cieszą się z mojej decyzji. Znają mnie bardzo dobrze i wiedzą, że u siebie nie czułabym się tak dobrze jak tam, gdzie chcę się wybrać. Nie wyobrażają sobie, żeby narzucali mi swoje marzenia i pragnienia, bo to nie przejdzie. Moja mama chciała mieć jakiegoś lekarza w rodzinie, ale wie, że to niemożliwe. Z kolei tato pragnął, żeby była ze mnie ekonomistka (co zresztą prawie się udało...), ale to też nie moja działka. Może i nie są z tego powodu tak szczęśliwi, ale dobrze im z myślą, że samodzielnie podejmuje decyzje i jestem z nich zadowolona.
Przy okazji tego tematu przypomniała mi się lekcja z psychologiem w liceum. Opowiadał nam m.in. o relacjach rodzic-dziecko. Zapewne znacie jedno z przykazań Dekalogu: Czcij ojca swego i matkę swoją. Otóż psycholog powiedział nam, że dopiero na studiach odkrył, co to tak naprawdę znaczy. Otóż, czcić możemy ich za dar życia, za to, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Natomiast nie znaczy to to samo, co mieć do nich szacunek, bo na ten trzeba sobie zapracować, a jak widać, nie wszyscy rodzice potrafią tego dokonać. Ja mam szacunek do swoich, zapracowali sobie na niego swoim podejściem do mnie i mojego rodzeństwa i dziękuję losowi za to, że właśnie oni zostali moimi opiekunami.