Dodane przez mooll dnia 10-11-2009 12:54
#44
No, to nie jest łatwy temat do ogarnięcia.
Osobiście, okres buntu mam za sobą. Ale i tak uważam, że naprawdę był łagodny. W porównaniu z tym, co moi mieli z siostrą... Mniejsza.
Teraz relacje są naprawdę dobre. Mimo, że chciałabym, żeby były bliższe. Brakuje mi tego, że się nie umiem na nich otworzyć. Czasem, jak mnie coś najdzie, to i owszem - pogadam. Ale prędzej tak ogólnie, niż z wdawaniem się w prywatne szczegóły.
Jestem teraz generalnie "chora". [Tak przynajmniej powiedział mi lekarz: że to co mi się "robi", to choroba, więc tak to nazywam.] No więc nie umiem o tym z nimi gadać. Ogólnie powiem, ja się sprawy mają. Więcej szczegółów zna mój chłopak i przyjaciółka. Widocznie gdzieś coś stoi na przeszkodzie, ze innym mogę o tym powiedzieć, a im nie.
Moja
mama jest bardzo emocjonalna. Mam to po niej. I nigdy nie wiem jak zareaguje, więc jej nie mówię.
Tata, z drugiej strony, jest bardzo introwertyczny i generalnie małomówny. No i raczej to nie nakłania do zwierzeń.
Ale nigdy się na nich nie zawiodłam. Relacje są dobre. Naprawdę nie mam co narzekać. Ludzie mają czasem naprawdę w domu źle... Tylko taka nuta żalu, że mogłoby być lepiej...