Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Relacje z rodzicami

Dodane przez Lavanda dnia 02-09-2008 00:26
#7

Hm, tu bym mogla eseje i epopeje narodowe wypisac wzdluz i wszerz, wspak i na owak...
Moi rodzice sa dziwni. Ostatnimi czasy okropnie upierdliwi, ciekawscy, zbyt troskliwi i przejeci wszystkim. Z minimalnych rzeczy robia wielka afere, stwarzaja sobie banalne paranoje i sa okropnymi hipokrytami. Mam zupelnie inne podejscie do zycia niz oni, a mianowicie chce sobie je ulatwiac jak tylko moge, a nie je komplikowac zbednymi drobiazgami. I tego wlasnie nie moga pojac. Czepiaja sie, ze chodze w (ich przekonaniu) satanistycznych koszulkach (lol!), siedze za duzo przy komputerze, jak wychodze z domu to oczywiscie za dlugo, maja pretensje, ze ich oklamuje (kiedy tak naprawde jestem do tego zmuszana, bo na wiele rzeczy niestety mi nie pozwalaja i nie zdaja sobie sprawy, ze jestem pelnoletnia i mam prawo do wlasnych wyborow... ), ciagle chca zeby w naszej rodzinie wszystko bylo perfekcyjne... ble. Moja mama na przyklad ciagle pyta sie ''dlaczego nic nie mowisz? przestajesz znowu z nami rozmawiac'' :uhoh: W moim mniemaniu jest oczywiste, ze sa takie dni kiedy najchetniej odizolowaloby sie totalnie od swiata... No ale wez to wytlumacz. Nie da rady i &%$£. Ogolnie nie mam z moimi rodzicami wspolnych tematow do rozmow... Maja kompletnie inne zainteresowania niz ja. Nie interesuje ich historia sztuki, muzyka, a jak temat schodzi na kolegow to od razu leca teksty typu ''i z kim ty sie zadajesz?'', no to juz raczej moja sprawa z kim sie zadaje. Pf. Ano i do tego chca zebym sie usamodzielnila, ale nie daja mi do tego mozliwosci. I wlasnie dlatego co 2-3 dni podloga sie trzesie od klotni. No i tak. Ja mam nadzieje, ze to sie zmieni, bo nie jest to zbytnio mile, znaczy takie zachowanie zarowno z ich, jak i z mojej strony.