---

Uwielbiam ten film. *.*

Wciągnął mnie od samego początku i podobał do samego końca. Nie będę oryginalna, gdy powiem, że najbardziej polubiłam Jacka Sparrowa, ale cóż, on ma w sobie coś takiego, co sprawa, że nie można go nie lubić. Na drugim miejscu plasuje się Hector Barbossa. A najlepiej, gdy się ta dwójka spotka. Sceny, kiedy po cichu walczą o to, kto ma dłuższą lunetę, zawsze doprowadzają mnie do niekontrolowanego chichotu. ;D Jednak perełek w tym filmie jest dużo więcej. Dwie takowe to na pewno Pintel i Ragetti. Uwielbiam ten duet, ich dialogi i zachowania. ^.^ Poza tym jest wiele scen, do których uwielbiam powracać, ale nie będę już przytaczać.

Jeśli chodzi o obsadę... Oczywiście według mnie najlepiej dobrano Johnny`ego Deppa i Geoffreya Rusha, którzy wypadli w swoich rolach świetnie. Keira jako Elizabeth również przypadła mi do gustu, tak samo jak Orlando w roli Willa. Nie będę już wymieniać reszty, powiem tylko, że obsadę dobrano całkiem niezłą i żaden aktor mi tak naprawdę nie przeszkadza.

Która część najbardziej mi się podobała? Hmm, pierwsza. Zdecydowanie. To było coś nowego, świeżego, najbardziej mnie również rozśmieszyła. Dwójkę i trójkę stawiam mniej więcej na równi.