Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [Z] Tajemnice Huncwotów (JP/LE)(SB/DM)

Dodane przez emilyanne dnia 17-11-2011 20:48
#106

Rozdział XXIII - a właściwie jego kawałek

- Potter! Malfoy! - wrzasnęła. - Co tu się stało?!
- To on zaczął! - krzyknął Lucjusz.
- Trzeba było siedzieć cicho - zdenerwował się James.
- Co tu się dzieję? - zza pleców dobiegł ich głos Slughorna.
- Ci dwoje pobili się, z powodów mi jeszcze nie znanych. Mam jednak wątpliwości, co do tego czy chce je znać. Dlatego odejmuje obu uczniom... - Minerwa przerwała.
- Stop, stop. Wolałbym najpierw wysłuchać co mają do powiedzenia... - wtrącił Horacy. - Lucjuszu, co tu się stało? - spojrzał na Ślizgona z nadzieją.
- No siedziałem sobie spokojnie, a on się na mnie rzucił
- Grr... - zawarczał Syriusz.
- Potter, twoja kolej. Skoro Malfoy nie ma zbyt wiele do powiedzenia - nakazała McGonnagall.
- Ale pani profesor... - mruknął blondyn.
- Potter, opowiadaj!
- Przyszedłem tutaj, a on zaczął... - twarz okularnika wykrzywił grymas bólu. - On obraził moją matkę... Odejmujcie sobie, ile tam chcecie. Nie obchodzi mnie to. Nikt nie będzie w ten sposób o niej mówił...
- Profesorze Slughorn. Myślę że nie mamy co to tego wątpliwości. To co zaszło jest zdecydowanie winą Lucjusza - powiedziała uśmiechnięta Minerwa.
- Ależ to Potter powinien panować nad swoimi nerwami - nalegał mężczyzna.
- Oboje wiemy, w jakiej sytuacji znalazł się przed kilkoma miesiącami. Byłoby to niesprawiedliwe karać go za obronę swojej matki - kobieta była wyraźnie zdenerwowana.
- Nie mamy pewności, że Malfoy obraził świętej pamięci Elizabeth.
- My możemy to potwierdzić! - wrzasnął Lupin.
- Słowo przyjaciół nic nam nie daje - stwierdził Horacy.
- Ale ja to wszystko słyszałam. Lucjusz zachował się bezczelnie. - wtrąciła jakaś Krukonka, wpatrując się wściekle w Malfoy'a.
- No to wszystko jasne, Slytherin traci pięćdziesiąt punktów za brak szacunku - kontynuowała Minerwa. - Syriusz, Peter, Remus i Lily. Każdy otrzymuje dwadzieścia punktów za zachowanie zimnej krwi. Panna Molier otrzymuje dziesięć, za prawdomówność
- Co takiego? - zdziwił się Horacy. - Przecież to...
- Dzień dobry wszystkim - usłyszeli głos Dumbledora. - Myślę że powinniśmy się już rozejść na lekcję.

***

Tego dnia na eliksirach, Slughornowi wyraźnie zależało na tym, by odjąć punkty Jamesowi. Nie miał jednak powodu, gdyż chłopak sprawował się wyjątkowo dobrze. W dodatku Lily i Remus cały czas się zgłaszali, przez co bez wyboru musiał nagrodzić ich dodatkowymi punktami. Ślizgoną zaś je odjął, ponieważ zachowywali się okropnie.
- Koniec roku już za miesiąc! Slytherin nie ma szans odzyskać utraconych punktów! - mruczał do siebie profesor. - I znowu wygra Gryffindor. A Puchar Quidditcha już mają w kieszeni!


Ciąg Dalszy Chyba Nastąpi ...


Nie czepiajcie się błędów. Dostałam pięciominutowego napływu weny. Jutro Annalisa chyba tu zajrzy :)

Edytowane przez emilyanne dnia 19-11-2011 18:45