Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [Z] Tajemnice Huncwotów (JP/LE)(SB/DM)

Dodane przez JudithLestrange dnia 18-11-2011 20:23
#110

Wiesz, ja jednak uczepię się błędów, gdyż widzę, że się powtarzają. Poprawię na całym tekście, będzie wygodniej.


- Potter! Malfoy! - wrzasnęła. - Co tu się stało?!
- To on zaczął! - wykrzyknął Lucjusz.
- Trzeba było siedzieć cicho - zdenerwował się James.
- Co tu się dzieje? - zza pleców dobiegł ich głos Slughorna.
- Ci dwoje pobili się_z powodów mi jeszcze nie znanych. Mam jednak wątpliwości_co do tego, czy chcę je znać. Dlatego odejmuję obu uczniom... - Minerwa przerwano //tu mam wątpliwości - "Minerwie przerwano", czy "Minerwa przerwała", w sensie "Minerwa zawiesiła głos"? w każdym przypadku na końcu powinna być kropka//
- Stop, stop. Wolałbym najpierw wysłuchać co mają do powiedzenia... - wtrącił Horacy. - Lucjuszu, co tu się stało? - spojrzał na Ślizgona z nadzieją.
- No siedziałem sobie spokojnie, a on się na mnie rzucił.
- Grr... - zawarczał Syriusz. //choć lepiej by brzmiało "Syriusz zawarczał", bez "wrr"//
- Potter, twoja kolej, skoro Malfoy nie ma zbyt wiele do powiedzenia - nakazała McGonnagall.
- Ale pani profesor... - mruknął blondyn.
- Potter, opowiadaj!
- Przyszedłem tutaj, a on zaczął... - twarz okularnika wykrzywił grymas bólu. - On obraził moją matkę... Odejmujcie sobie, ile tam chcecie. Nie obchodzi mnie to. Nikt nie będzie w ten sposób o niej mówił...
- Profesorze Slughorn. Myślę że nie mamy co to tego wątpliwości. To co zaszło jest zdecydowanie winą Lucjusza - powiedziała uśmiechnięta Minerwa.//tutaj moim zdaniem lepiej pasowałoby "zawyrokowała"//
- Ależ_to Potter powinien panować nad swoimi nerwami - nalegał mężczyzna.//to zdanie ogólnie brzmi okropnie. "Moim zdaniem to (pan) Potter powinien starać się lepiej nad sobą panować - upierał się mężczyzna.", jeśli już//
- Oboje wiemy, w jakiej sytuacji znalazł się przed kilkoma miesiącami. Byłoby to niesprawiedliwe, karać go za obronę swojej matki - kobieta była wyraźnie zdenerwowana.
- Nie mamy pewności, że Malfoy obraził świętej pamięci Elizabeth.
- My możemy to potwierdzić! - wrzasnął Lupin.
- Słowo przyjaciół nic nam nie daje - stwierdził Horacy.
- Ale ja to wszystko słyszałam. Lucjusz zachował się bezczelnie - wtrąciła jakaś Krukonka, wpatrując się wściekle w Malfoy'a.
- No to wszystko jasne, Slytherin traci pięćdziesiąt punktów_za brak szacunku - kontynuowała Minerwa. - Syriusz, Peter, Remus i Lily. Każdy otrzymuje dwadzieścia punktów_za zachowanie zimnej krwi. Panna Molier otrzymuje dziesięć_za prawdomówność
- Co takiego? - zdziwił się Horacy. - Przecież to...
- Dzień dobry wszystkim - usłyszeli głos Dumbledore'a. - Myślę, że powinniśmy się już rozejść na lekcje.

***

Tego dnia na eliksirach Slughornowi wyraźnie zależało na tym, by odjąć punkty Jamesowi. Nie miał jednak powodu, gdyż chłopak sprawował się wyjątkowo dobrze. W dodatku Lily i Remus cały czas się zgłaszali, przez co bez wyboru musiał nagrodzić ich dodatkowymi punktami. //to zdanie jest okropne - lepiej by już było (kontynuując poprzednie zdanie) "a, Lily i Remus ciągle się zgłaszali, przez co, nie mając wyboru, musiał nagrodzić ich dom dodatkowymi punktami"// Ślizgonom zaś je odjął, ponieważ zachowywali się okropnie. //to również - lepiej już "Ślizgoni natomiast zachowywali się okropnie, przez co zmuszony był odjąć im nieco punktów"//
- Koniec roku za miesiąc! Nie będzie czasu żeby Slytherin zdobył te punkty... - mruknął do siebie po zajęciach profesor. - Znowu Gryffindor wygra. Puchar Quiditcha już mają w kieszeni! //to również jest niegramatyczne - o wiele lepiej brzmi "- Koniec roku już za miesiąc! Slytherin nie ma szans odzyskać utraconych punktów! - mruczał do siebie profesor. - I znowu wygra Gryffindor. A Puchar Quidditcha już mają w kieszeni!", hmm?//


Wiem, wiem, było bez bety - ale w poprzednich rozdziałach powtarzały się te same błędy. Ja nie jestem betą, przyznaję, nie znam się na tym, ale tak, jak kilku z moich poprawek nie jestem do końca pewna, to większość błędów widać jak na dłoni!
O samym tekście nie będę się wypowiadać, gdyż przeczytałam może dwa rozdziały, choć one w sumie do najciekawszych nie należały, ale nie mi to oceniać. Mam za to dla Ciebie radę - pisz w Wordzie (który automatycznie poprawia/podkreśla błędy, których jest sporo), w zeszycie, na kartce - ale na spokojnie, nie na szybko. Następnie zostaw tekst, żeby "odleżał", po czym przeczytał ponownie, najlepiej na głos - pytaj siebie, czy te zdania ładnie brzmią? czy mają sens? Możesz też przeczytać tekst mamie/siostrze/przyjaciółce, które pomogą Ci poprawić błędy językowe. Staraj się też pisać nieco dłuższe rozdziały, choć to już wyższa szkoła jazdy - czy widziałaś kiedyś w książce rozdział na pół strony? Owszem, zdarzają się specyficzne teksty, w których krótkie rozdziały wyglądają ładnie, lecz Twój do takich nie należy, dłuższe rozdziały ładnie by wyglądały. Choć o to się już nie będę czepiać, gdyż w oczy najbardziej rzucają się błędy: interpunkcyjne, składniowe, ortograficzne... Popracuj nad tym.

Pozdrawiam, JL

Edytowane przez JudithLestrange dnia 18-11-2011 20:24