Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [Z] Tajemnice Huncwotów (JP/LE)(SB/DM)

Dodane przez emilyanne dnia 03-12-2011 12:39
#127

Rozdział XXIV

Do końca roku pozostało pięć dni. Wszyscy bardzo dobrze zdali ostatnie egzaminy. Wieczorem Huncwoci z koleżankami zasiedli w Pokoju Wspólnym.
- Udało się nam! - powiedział dumnie Syriusz
- Co się nam udało? - spytała Dorcas
- Mamy Tajemnice Huncwotów. Wszystkie! Lista zaklęć, powstała dzięki Lily. Czapkę niewidkę zrobiłem w święta. Kielich Pomysłu... Też Lily. Szampon Łysola, ja, Rogacz, Glizdogon i Lunatyk - wymieniał Łapa
- Ale tego było pięć, a nie cztery... - mruknął zastanawiając się Remus
- A Mapa Huncwotów? - spytał Glizdogon
- A Biała Różdżka? - wyparował James
- Właśnie! - wrzasnął Lunatyk
- Będzie z drzewa, z czekoladowymi żabami z rdzeniem... - zastanowił się Potter - Jakimś wyjątkowym rdzeniem.
- Popiół Feniksa? - zaproponowała Lily
- Skąd wytrzaśniemy popiół Feniksa? - spytał Syriusz
- Dumbledore na pewno wam użyczy - Ruda zachichotała
- Umiecie tworzyć różdżki? - zdziwiła się Dorcas
- Nie... - mruknął Lupin - Ale już my sobie poradzimy. Przeczytałem kilka książek...
Huncwoci w dwa dni zgromadzili wszystko co było im potrzebne. Remus sam zajął się tworzeniem różdżki i bardzo łatwo mu to poszło. Kiedy ją wypróbowali, okazało się że nadaje się tylko do wyczarowywania jedzenia, czego tak naprawdę żadna inna różdżka nie potrafiła. Zadowoleni ukryli swoje skarby na polanie w Zakazanym Lesie. Niestety Filch złapał ich jak wracali z niego i odebrał mapę Huncwotów, której nie ukryli. Mimo wszystko byli zadowoleni.

***

Nadszedł dzień pożegnania Hogwartu. Wszyscy zgromadzili się w Wielkiej Sali. Oczywiście nie odbyło się bez ostatniego dowcipu Huncwotów. Cały zamek zalała fala czekolady. Nauczyciele byli oburzeni, kiedy patrzyli na śmiejącego się Dumbledora. Jedynie McGonnagall również się to podobało. Większość siódmoklasistek się popłakała, na myśl że już więcej nie wrócą do tej szkoły. Po finale, przemówienia pożegnalnego dyrektora wszyscy mieli się rozejść. Nie zdążyli jednak, bo James ich zatrzymał.
- Drodzy uczniowie, drodzy absolwenci! - zawołał - Niech wszyscy widzą! - przeszedł przez dywan czekolady, w stronę Lily - Moja droga. Pragnę prosić cię dzisiaj o rękę, bo jesteś najważniejszą osobą w moim życiu! Czy zostaniesz moją żoną?
Po sali przebiegły oklaski, głośnie wołania i pogwizdywania.
- Jasne że tak! - ucieszyła się Lily, a James pełen dobrego humoru wziął ją na ręce i pocałował
- Szczęścia młodej parze! - wrzeszczeli inni.
Ślub był cudowny, a i noc poślubna udana. Rok później Pani Potter urodziła synka. Minął kolejny... A Huncwoci na zawsze zostali rozdzieleni.

- Lily! Lily to on! - wrzasnął James - Bierz Harrego i uciekaj! Lily uciekaj!
Wybiegł z pokoju. Teraz jego sny się ziściły. W sercu zapanowała smutna atmosfera, zrodzona myślą "A mogłem temu zapobiec". Każdy sen w tej chwili pamiętał bez błędnie. Ale było za późno. Voldemort stał przed nim. Rogacz był taki bezbronny. Nie miał przy sobie różdżki. Kolejna myśl napłynęła mu do głowy "Wszyscy moi bliscy... Czy mają zginąć dzisiaj?"
- Nie! - wykrzyczał Rogacz
- Avada Kedavra! - zielone światło ugodziło go w serce. Osunął się na ziemie i wyzionął ducha...
Lily po chwili czekał dokładnie ten sam los...

Tak o to kiedyś czwórka przyjaciół miała stać się sławniejsza, niż sam James jako ojciec Harrego Pottera. Wszystko to za sprawą przypadkowego odkrycia Tajemnic Huncwotów. Potężni czarodzieje, a każdy z nich zginął śmiercią tragiczną. Każdy miał się dowiedzieć, że wszystko to było głównie winą zdrajcy Petera Pettigrew.

Koniec





Kochani. Dziękuje wam że wytrwaliście do końca mojego opowiadania. Podziękowania, za to że wreszcie skończyłam lub ewentualnie pogróżki i pretensje możecie tu dalej składać. Miło było mi pisać dla was. Jeżeli ktoś ma ochotę poczytać jeszcze jakieś moje opowiadania, na moim profilu jest link do bloga o Severusie Snape'ie. Jeżeli wolicie czytać o Lily, to na tym właśnie blogu w linkach, znajdziecie mój drugi blog. xd Dziękuje wszystkim za uwagę!