Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Przeszkody Komnaty Tajemnic

Dodane przez Kris Riddle dnia 16-11-2011 19:15
#1

Co sądzicie gdyby podczas wchodzenia do Komnaty, (już po wejściu przez te umywalki) pojawiły się jakieś przeszkody podobne to tych w Kamieniu Filozoficznym?? Na przykład : Zagadka umysłowa w mowie wężów :D?, lub wypicie tego eliksiru który trzeba było wypić żeby wyjąć z misy medalion? :D

Dodane przez Ginny1221 dnia 30-11-2011 14:53
#2

No nawet by może lepiej tak było ale może Ginny jak odtworzyła tą komnatę to unieszkodliwiła ponieważ Voldemort chciał żeby Harry przeszedł łatwo do niego i cało .

Dodane przez Therion dnia 30-11-2011 14:57
#3

Moim zdaniem, to byłoby bez sensu. Samą przeszkodą była koniecznośc mówienia wężowym językiem.

Dodane przez HardNute dnia 03-12-2011 19:10
#4

Jest to kompletnym nonsensem - nie dość, że aby dostać się do Komnaty, należało znać mowę wężów, to jeszcze trzeba utrudniać sprawę? Niekoniecznie. Osoba pedantycznie chcąca dużych zabezpieczeń z pewnością wykonałaby masę łamigłówek, aczkolwiek byłoby to żmudne i wręcz nieprzydatne. Sam Bazyliszek był taką pułapką, dlatego nie potrzeba innych utrudnień.

Dodane przez Harry-Potter-Blacku dnia 03-12-2011 19:19
#5

Hm .. Może być , . Ale lepiej byłoby gdyby w Komnacie było tak mrocznie . Tak jak było wtedy gdy pokonałem Bazyliszka . Tak ,to było coś ! . Może by tak ... Mały klon Bazyliszka na początku ? A potem ... Sługa Voldemorta w poszarpanych ciuszkach ? ;D .. Albo ... GUMOCHŁON ! :D

Dodane przez Witch66 dnia 03-12-2011 19:22
#6

Hmmm myślę, że to by było ciekawe :D na pewno trzymało by dłużej w napięciu :D

Dodane przez harry9912 dnia 03-12-2011 19:23
#7

Hmm... Dobry pomysł ja osobiście bym przeszedł przez to bez problemów , bo to ja ale byłoby lepiej bo utrudniło by to małej Ginny tego co zrobiła i może nawet nie musiałbym wchodzić do Komnaty i bym się nudził

Dodane przez aneczka00402 dnia 03-12-2011 19:27
#8

Ginny1221 napisał/a:
No nawet by może lepiej tak było ale może Ginny jak odtworzyła tą komnatę to unieszkodliwiła ponieważ Voldemort chciał żeby Harry przeszedł łatwo do niego i cało .


Popieram i moim zdaniem to oczywiste!

Dodane przez Salazar99 dnia 31-12-2011 23:15
#9

Moim zdaniem nie potrzeba było więcej pułapek w Komnacie Tajemnic, ponieważ samo dojście do niego było bardzo trudne - mowa węży jest bardzo rzadkim uzdolnieniem. Poza tym sam stwór był bardzo groźny i stanowił ogromną przeszkodę. Jestem zadowolony, że Harry uporał się z problemami.

Dodane przez syrius_black dnia 06-01-2012 16:14
#10

Mogłoby coś takiego być no ale jak wyżej zostało wymienione , że mowa wężów jest przeszkodą jest poprawne i całkowicie się z tym zgadzam . Przecież mało kto znał mowę węzów .......

Dodane przez Mniszka19Xd dnia 06-01-2012 19:35
#11

Na pewno nie było tam żadnych przeszkód tak jak w KF.Uważam,że jedyną przeszkodą były te żelazne drzwi które można otworzyć mową węży.

Dodane przez SweetSyble dnia 06-01-2012 19:45
#12

Czy ja wiem?
Moim zdaniem język wężów był dobrą przeszkodą + walka z bazyliszkiem a o tym nie zapominajmy, że jak by ktoś inny wszedł do komnaty ( nie ten którego na celu miał zabić Riddle ) to tylko po to by zabić bazyliszka. A poza tym moim zdaniem to nadając inne przeszkody w drodze do komnaty to Rowling upodobniła by wtedy tę przygodę do poprzedniej części.

Dodane przez Czarodziejka dnia 09-01-2012 14:57
#13

Therion napisał/a:
Moim zdaniem, to byłoby bez sensu. Samą przeszkodą była koniecznośc mówienia wężowym językiem.


Popieram!
Przecież nikt nawet nie wierzył w istnienie takiej komnaty, więc po jakie licho, ktoś zastawiłby dodatkowe pułapki? A poza tym znamy tylko kilka osób, które znały ten język (rodzina Gnautów, Salazar Slytherin, Voldemort i sam Harry), z czego tylko dwie ostatnie żyły. A sam Bazyliszek wystarczy nawet za 20 przeszkód.

Dodane przez Asella dnia 09-01-2012 15:47
#14

Troche to bez sensu. Juz samo mówienie wężowym językiem było bardzo rzadkim darem, a dotego nikt tak naprawde nie wierzył w komnatę tajemnic i jeszcze znaleźć wejście w damskiej toalecie.
Nie to bez sensu.

Dodane przez Pomylunaa dnia 24-01-2012 17:09
#15

Wydaje mi się, że to zły pomysł, bo wejście nie mogło rzucać się w oczy... A taka misa z płynem chyba by się rzucała ;p

Edytowane przez Czarownica24 dnia 24-01-2012 17:32

Dodane przez panti00 dnia 30-06-2012 08:54
#16

Ale wtedy byłoby ryzyko, że Harry nie dostanie się do Komnaty. A przecież to właśnie na tym zależało Voldemortowi. Trzeba myśleć logicznie

Dodane przez Suja dnia 30-06-2012 10:41
#17

Takie przeszkody mogłyby być ciekawe, ale wtedy utrudniły by wejście do komnaty, a Voldemortowi zależało na tym aby przyszedł jak najszybciej. Ale nie wykluczny tego że owe przeszkody były, ale tylko za pierwszym razem gdy ktoś otworzył komnate.

Dodane przez Panicz Misaki dnia 30-06-2012 12:25
#18

Moim zdanie to by było bez sensu. Przecież sama mowa węży była utrudnieniem wejścia do Komnaty Tajemnic. Myślę że Salazar nie myślał że ktoś oprócz jego potomków będzie umiał mówić mową węży. A sam Bazyliszek był świetna ochroną.

Dodane przez HarryPotter3107 dnia 30-06-2012 18:25
#19

Według mnie to byłoby nudne, że Harry jest taki wielki, idealny i potrafi wszystko pokonać i wgl.

Dodane przez Nicole Colin dnia 30-06-2012 19:02
#20

Nie jestem pewna czy Harry i Ron poradziliby sobie bez Hermiony. Nie są głupi, ale przyznajmy że czasami nie potrafią myśleć logicznie.

Dodane przez Nevermore dnia 22-07-2012 04:18
#21

Mogła wrzucić coś w stylu pułapek z gry. Książka nie była najdłuższa, ale imo jedna z lepszych części..

Dodane przez TomonaRiddle dnia 22-07-2012 11:42
#22

To by było co najmniej bezmyślne ze strony Salazara. Przecież jego dziedzic mógłby przez niektóre przeszkody zginąć, a gdyby przeszkody były łatwe to jaki byłby sens ich tworzenia. Samą utrudniającą sprawę rzeczą była konieczność znania mowy wężów. Chociaż z drugiej strony to ktoś mógłby się nauczyć wymawiać "otwórz się" po wężowemu i mógłby przejść (patrz np. Ron w filmowych Insygniach ). Co nie zmienia faktu, że po co Salazar miałby własnemu dziedzicowi utrudniać już i tak trudnego zadania. Dla "swoich" chciałby przecież jak najłatwiej.

Dodane przez Nevermore dnia 22-07-2012 22:28
#23

Spokojnie, pułapki są dla ludzi którzy nie mają dotrzeć do celu.

Dodane przez Fausta Malfoy dnia 19-08-2012 21:21
#24

Ale chyba wystarczającą przeszkodą był bazyliszek i umiejętność mówienia w języku wężów.

Dodane przez Draconia dnia 19-08-2012 22:55
#25

Sądzę, że nie było pułapek by tagi głupi Harry potrafił przez to przejść. Zabić bazyliszka to coś dla mięśniaków i dobrze władających mieczem a jak każdy wie Harry miał zawsze dużo szczęścia i bawił siew te klocki. Dać mu coś do pomyślenia, no nie wiem czy by podołał. Tym razem nie było obok Hermiony. :)

Dodane przez Victim dnia 20-08-2012 12:46
#26

"Przeszkodą" było samo odnalezienie Komnaty, potem jej otworzenie (umywalkę trzeba było otworzyc również wężowym językiem), potem otworzenie drzwi do właściwej Komnaty również wężowym językiem... No i Bazyliszek, to zdecydowanie największa przeszkoda :P Nic więcej nie trzeba.

Dodane przez microszymek08 dnia 20-08-2012 12:55
#27

Pułapki niezły pomysł faktycznie by sie przydały nie sądze by była pułapka która zabija bo tom ridle chciał by się dowiedziec jak mi sie udało znależć komnate

Dodane przez HarryP dnia 27-08-2012 09:20
#28

Hmm... Pewnie byłoby ciekawiej... Ale dobrze jest też tak, jak jest.

Dodane przez misio03 dnia 15-09-2012 19:55
#29

Myśle że dużym zadaniem było zabicie bazyliszka więc inne przeszkody byłyby bezurzyteczne

Dodane przez Mia Riddle dnia 03-10-2012 20:33
#30

Bez przesady. Komnata sama w sobie była wielką przeszkodą. Nikt normalny nie zapuszcza się w takie miejsca, wiedząc, że czai się tam straszny potwór, którego nawet sam Dumbledore i inni dyrektorzy Hogwartu nie mogli ani znaleźć, ani zabić. Gdyby tak nie było jak piszę, inni uczniowie Hogwartu na pewno ruszyliby na dzikie poszukiwania owej komnaty, aby tylko zostać bohaterem.
Poza tym mowa węży uniemożliwiała dostanie się do niej. Podczas gdy Harry chodził do Hogwartu założę się, że nikt nie znał mowy węży. Sam Harry by jej nie znał, gdyby nie miał w sobie cząstki duszy Voldemorta. Tylko dzięki temu udało mu się tam wejść i zabić bazyliszka. Gdyby Dumbledore znał mowę węży zapewne sam by to zrobił, bo skoro Harry znalazł komnatę, to ktoś taki jak Dumbledore też mógłby tego dokonać. Ale skoro się poddał, musiał być świadom tego, że bez mowy węży nic nie zdziała.
A wracając do zadanego pytania: jak już wcześniej ktoś wspomniał - dodawanie przeszkód zbliżyłoby tą część bardzo do pierwszej, a to nie miałoby żadnego sensu.

Dodane przez verbena92 dnia 03-10-2012 22:45
#31

Wejście do KT było w łazience dziewcząt, a niby kto normalny mówiłby w języku węży w takim miejscu??
Jak już wspomniała moja przedmówczyni.... Komnata sama w sobie była przeszkodą, moim zdaniem ogromną!!

Dodane przez Martita dnia 04-10-2012 09:36
#32

Moim zdaniem mowa wężów była wystarczającą przeszkodą i nic nie trzeba było dodawać.

Dodane przez Fausta Malfoy dnia 23-10-2012 17:21
#33

A po co? A poza tym przypominam, że Salazar bardzo się spieszył, aby ową komnatę stworzyć, ponieważ zrobił ją tuż przed wyrzuceniem go z Hogwartu, więc nie miał na to czasu.

Dodane przez dziedzicslytherina97 dnia 12-11-2012 15:31
#34

przecież tam nie miało byc pułapek!

Dodane przez Jina007 dnia 12-11-2012 18:40
#35

Jest to kompletnym nonsensem - nie dość, że aby dostać się do Komnaty, należało znać mowę wężów, to jeszcze trzeba utrudniać sprawę? Niekoniecznie. Osoba pedantycznie chcąca dużych zabezpieczeń z pewnością wykonałaby masę łamigłówek, aczkolwiek byłoby to żmudne i wręcz nieprzydatne. Sam Bazyliszek był taką pułapką, dlatego nie potrzeba innych utrudnień.


Zgadzam się całkowicie. Z Bazyliszkiem to trochę Harry miał szczęście, nie? To było najtrudniejsze: pokonać olbrzymiego pradawnego węża. Zresztą, Salazar się śpieszył i chyba nie bardzo miał czas, żeby mysleć nad przeszkodami.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 23-01-2013 04:16
#36

Nie widzę sensu, żeby w każdym tomie zdobycie czegoś czy dostanie się gdzieś oznaczało pokonanie szeregu wymyślnych przeszkód - było to w KF, więc powtarzanie znanego schematu zwykle nie przynosi pożądanych efektów - samo starcie z krwiożerczym, olbrzymim wężem było wystarczającą "przeszkodą"

Dodane przez szczepen1999 dnia 13-03-2013 20:39
#37

Mow wężów i oczywiście Bazyliszek!!!

Dodane przez raven dnia 13-03-2013 20:53
#38

Ale po co tam miałyby być jakieś przeszkody? Teoretycznie Komnatę mógł otworzyć tylko Dziedzic Slytherina, więc wejść do niej może tylko on i osoby przez niego tam sprowadzone. Nie widzę powodu żeby przeszkadzać w dojściu Dziedzica do Bazyliszka, który był mu poddany.

Dodane przez AlanissLastrange dnia 17-03-2013 20:17
#39

Bazyliszek był chyba wystarczającą przeszkodą :P

Dodane przez Panna Malfoy5 dnia 15-06-2013 20:03
#40

Uważam,że sam język wężowy jest trudny.A co dopiero Bazyliszek.Powinno być
tak jak jest.;)

Dodane przez Laqa dnia 16-06-2013 12:02
#41

Hymm... Salazar tworząc komnatę na pewno pomyślał nad zabezpieczeniem jej. Zostało mu bardzo mało czasu a wymyślenie ciągu pułapek na pewno było żmudną pracą. On jako twórca Slytheryna jak i KT doskonale wiedział czym jest mowa węży i jak rzadką będzie to umiejętnością. Na pewno wiedział również że człowiek mówiący tą mową będzie podążał jego ideą gdyż sama mowa węży jest mroczna. Ten który mógłby kiedyś otworzyć komnatę pochodziłby ze Slitherynu, tiara nie mogłaby przydzielić go nigdzie indziej. Otwierając komnatę wybijałby mugoli po kolei według woli Salazara. Salazar jedna dopuścił się myśli że z biegiem lat ktoś mógłby znależć inny sposób to było mało prawdopodobne ale czarodzieje z biegiem lat są coraz silniejsi. Aby mieć pewność że komnata będzie bezpieczna umieścił w niej bazyliszka symbol jego domu. Dzięki temu komnata tajemnic była nieosiągalna. Bazyliszek nie tylko budził zgrozę ale myślę że owy dziedzic miałby też koło ratunkowe w razie odkrycia jego działań. Jest on cząstką potęgi samego Salazara i budzi podziw. Zwykły czarodziej nawet o otwartym umyślę nie byłby w stanie wyhodować takiego węża. To tylko świadczy o tym że Salazar był mądrym i potężnym czarodziejem.

Dodane przez Nerona_58 dnia 16-06-2013 12:23
#42

Nie wydaje mi się żeby miało to jakoś dodać sensu temu wątkowi, a nawet przeciwnie. Nie potrzebna komplikacja, bazyliszek i cała akcja w komnacie były wystarczająco ekscytujące i ciekawe. Jak wielu już zauważyło Slytherin nie miał zbyt wiele czasu na wstawianie tam śmiercionośnych pułapek. Poza tym jeśli ktoś chciał się tam dostać, to nie znal mowy wężów więc nawet jeśli wiedział o komnacie to bez sposobu wejścia tam jego plany spełzły na niczym, więc nie było powodu do tworzenia jakiś dodatkowych zabezpieczeń, zwłaszcza, że czego miałyby chronić, petryfikującego wszystkich, którzy spojrzą w jego ślepia. Slytherin dobrze o tym wiedział, a to, że Harry' emu się to udało było zasługą zwykłego przypadku, tak jak przypadkiem były wszystkie jego zwycięstwa i triumfy nad Voldemortem.

Dodane przez ceresxxx dnia 16-06-2013 12:33
#43

To z tym dziedzicem było trochę nielogiczne.Przecież przeodkowie Riddla też byli czarodziejami i pewnie przynajmniej kilku z nich chodziło do Hogwartu.Może Komnatę Tajemnic miał otworzyć tylko najsprytniejszy z potomków Slytherina, a te pułapki, jak i znalezienie wejścia miały być swego rodzaju próbą.

Dodane przez Priori Incantatem dnia 25-09-2013 10:02
#44

Mowa wężów jako bardzo rzadka umiejętność była w tym przypadku wystarczająca. Tylko prawowity dziedzic mógł odkryć wejście do Komnaty Tajemnic. Ginny pomógł sam Tom Riddle. A skoro Hogwart był tyle razy przeszukiwany i nawet Dumbledore nie odkrył tego miejsca, to znak to iż było dobrze chronione. ;)

Dodane przez Jessica dnia 25-09-2013 12:32
#45

Moglo by byc ale to niepotszebne :/

Edytowane przez Jessica dnia 25-09-2013 12:32

Dodane przez BlackSpirit dnia 25-09-2013 13:09
#46

Myślę, że to nie byłoby konieczne. Czemu? Bo nie ma dżemu xD. Po prostu to by się zrobiło nudne, takie deja vu. Poza tym walka z Bazyliszkiem to ( nie wiem, czy taka miła) odmiana :-)

Dodane przez Blackdobby dnia 02-10-2013 21:56
#47

Myślę, że nie było... Ginny była dopiero w 1 klasie

Dodane przez Hermiona778 dnia 06-08-2014 10:49
#48

Jest to nie potrzebne. I bez tego dotarcie do Ginny było wielkim wyzwaniem.

Dodane przez GinnyWeasley999 dnia 06-08-2014 21:24
#49

Przecież Voldemortowi zależało na śmierci Harrego więc czemu by mu utrudniał dostęp do niego?
Pozdrawiam cię Hermioa Granger0072;)

Dodane przez Anka Potter Always Together dnia 07-08-2014 11:54
#50

No nie wiem. Już samo to, że trzeba było umieć mowę wężów było przeszkodą. Poza tym Voldi chciał, aby Harry wszedł tam bez problemów. Tak samo chciał Salazar Slytherin - aby komnata została otwarta.

Dodane przez PrincessSlytherin13 dnia 16-08-2014 17:38
#51

Nie były podobne.Przeszkodami było tylko mówienie w języku węży

Dodane przez fiziek dnia 06-09-2015 12:15
#52

Lepiej byłoby nic nie dodawać no Harry w końcu by zginął

Dodane przez pani_granger dnia 06-09-2015 19:14
#53

Przeszkodą była jedynie mowa wężów, ale Harry ją posiadał, więc wejście do Komnaty Tajemnic nie było problemem.

Dodane przez HermioneG dnia 08-11-2015 20:22
#54

Myślę, a raczej jestem pewna, że dodatkowe przeszkody nie byłyby konieczne. I tak tylko dwie żywe osoby w serii znały język wężów (Harry i Voldemort), natomiast Bazyliszka pokonać było bardzo ciężko. Być może urozmaciłyby wydarzenia, jednak byłyby zupełnie niepotrzebne.

Dodane przez wiechlina roczna dnia 08-11-2015 21:04
#55

Po jakie licho przeszkody? Za umywalką to nie było żadne wejście, tylko wyjście przeznaczone dla bazyliszka. Oryginalne wejście przeznaczone dla Salazara Slytherina wybranych ślizgonów. Było pewnie, w okolicach lochu, ale kiedy odszedł to je zamknął , albo co bardziej prawdopodobne całkowicie zlikwidował. Bo po co miał ktoś miałby tam wchodzić. Wystarczyło wywołać bazyliszka z daleka od "Domu Węża", w nim nie było przecież żadnych szlam do zabicia.