Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Snape i Voldemort

Dodane przez Helen Magnus dnia 22-11-2011 16:26
#1

Dodaje to tutaj, ponieważ dawno nie czytałam książki i nie jestem pewna czy tam też tak było. Czy wy zauważyliście, że w Kamieniu Filozoficznym Quirrel mówi zdziwionemu Harremu, że to on czarował miotłę Harrego podczas meczu, a nie Snape i, że Snape wręcz przeciwnie odczarowywał ją, a przecież Quirrel miał z tyłu głowy Voldemorta, który wiedział o wszystkim co się dzieje i musiał wiedzieć, że Snape pomagał Harremu, no bo skoro Quirrel to wiedział. A w ostatniej części Voldemort mówi, że wie, że Snape był mu oddanym sługą i wgl. Jak myślicie czy to był błąd autorki??

Dodane przez emilyanne dnia 22-11-2011 16:31
#2

Snape mówił Narcyzie i Bellatrix bodajże... Albo komuś innemu... Tłumaczył się z tego, że nie wiedział że Czarny Pan żyje, bo gdyby wiedział na pewno pomógł by Quirrelowi. Zdaje się to była część szósta :P

Dodane przez aneczka00402 dnia 22-11-2011 16:34
#3

To nie był błąd autorki.
Voldemort 'wstąpił' do głowy Quirella, po tej właśnie nie udanej próbie.
A przecierz Voldemort nigdy nie mógł czytać w myślach Snape'a, bo Snape był mistrzem w oklumencji.

Dodane przez Annalisa Louis dnia 24-11-2011 19:59
#4

Zgadzam się z ~aneczka00402 co do znajomości oklumencji Snape'a oraz z Emily Clark. Obie mają rację , a ponieważ nie chcę się powtarzać, to nie będę pisała tego co myślę, bo to zostało zawarte w poprzednich postach ; )

Dodane przez Densho dnia 24-11-2011 20:06
#5

Zgadzam się z ~aneczka00402 co do znajomości oklumencji Snape'a oraz z Emily Clark. Obie mają rację , a ponieważ nie chcę się powtarzać, to nie będę pisała tego co myślę, bo to zostało zawarte w poprzednich postach ; )

Zgadzam się w stu procentach. Choć szczerze mówiąc, nie myślałam nigdy o tym :)

Dodane przez Dagamara18 dnia 24-11-2011 20:20
#6

Ja do końca nie wiem jakie relacje łączyły Snapea z Voldemortem ale wiem że on już nie był po jego stronie.

Dodane przez Sahem dnia 24-11-2011 20:29
#7

Snape ratował Harry'ego, bo od samego początku pilnował chłopaka. To już wiemy.
Skąd Voldemort o tym nie wiedział? Ano dlatego, że Snape był mistrzem oklumencji. Wmówił wszystkim, że grał po stronie Dumbledore'a tylko dlatego, żeby móc zdać szczegółową relację swemu panu. Po to też ratował młodego Potter'a - by nie było wątpliwości po której stronie gra dla tych "dobrych". Ci dobrzy wiedzieli jednak (mam tu na myśli Dumbledore'a), że Snape udaje tylko, że gra dla "złych" udając, że gra dla "dobrych" (postać podwójnego agenta nigdy nie jest prosta do zrozumienia, moja wypowiedź także...).
Tym samym Snape wmówił swemu "Panu", że odczarowując miotłę Harry'ego tak naprawdę nie wiedział, że przeszkadza w realizacji planów samemu Voldemortowi, no bo gdyby wiedział, to po prostu to wszystko by zignorował.

Dodane przez Dracon_Malfoy dnia 24-11-2011 20:42
#8

Snape mówił że musiał pomagać Harremu żeby Doumbledor się nie domyślił i żeby jego zmaina na dobrą stronę była bardziej wiarygodna.Tak , mówił to Narcyzie i Bellatrix w 6 części .

Dodane przez Pani Riddle dnia 30-11-2011 19:33
#9

Ja sądzę, że Snape wytłumaczył Voldemortowi, że gdyby ten "szczeniak" (Harry) zginął to Dumbledore wszystko by zwalił na Snape`a

Dodane przez Seva dnia 30-11-2011 19:49
#10

Tak. moja Bella ma rację, Snape musiał pilnować, żeby pupilkowi Dumbledore'a nic się nie stało :)

Dodane przez Harry-Potter-Blacku dnia 03-12-2011 19:40
#11

Snape był od początku śmierciożercą.Dlatego że w 6-stce chciał zabić Dumbledore .

Dodane przez daniel123 dnia 03-12-2011 19:55
#12

Snape był od początku śmierciożercą.Dlatego że w 6-stce chciał zabić Dumbledore .

Z tym się nie zgodzę. Snape musiał chronić Harry'ego, by mógł umrzeć w odpowiednim momencie.

Dodane przez Bibi dnia 03-12-2011 20:12
#13

W 6 części na początku Snape tłumaczył się i powiedział ;
,, Chcesz wiedzieć, dlaczego stanąłem pomiędzy Czarnym Panem a Kamieniem Filozoficznym? To proste. Nie wiedział, czy może mi zaufać. Myślał, podobnie jak ty, że przestałem być wiernym śmierciożercą, a stałem się pachołkiem Dumbledorer17;a. Był w żałosnym stanie, bardzo wycieńczony, korzystał z ciała pewnego miernego czarodzieja. Nie śmiał ujawnić się przed dawnym sprzymierzeńcem, obawiając się, że ten doniesie na niego do Dumbledorer17;a lub do ministerstwa. Bardzo żałuję, że wtedy mi nie zaufał. Odzyskałby moc trzy lata wcześniej. Ale było tak, jak było, a ja widziałem tylko tę miernotę, tego chciwca Quirrella, próbującego wykraść Kamień. No i uczyniłem wszystko, żeby mu w tym przeszkodzić. " :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pozdrowienia dla ~Seva

Dodane przez Bella Muerte dnia 05-01-2012 17:26
#14

Myślę, że wtedy, 'ułomek' duszy, jakim był Voldemort miał słabszą sprawność umysłową, niż za swojej potęgi. I może aż tak bardzo nie starał się skupiać na przeglądaniu umysłu Snape'a. :/ No a przecież Snape nie tak chętenie dzielił się swoimi myślami?
Zresztą w "Czarze Ognia" w scenie na cmentarzu Voldemort wyraźnie mówi o Snapie (nie wymawiając jego imienia) jako o tym, który opuścił go na zawsze i którego spotka śmierć. No a wiemy, że Snape wtedy spotka się z Voldemortem i zdoła go przekonać o swojej stałej lojalności.

Dodane przez 21olka dnia 09-01-2012 12:59
#15

EmilyClark napisał/a:
Snape mówił Narcyzie i Bellatrix bodajże... Albo komuś innemu... Tłumaczył się z tego, że nie wiedział że Czarny Pan żyje, bo gdyby wiedział na pewno pomógł by Quirrelowi. Zdaje się to była część szósta :P


Tak. To wszystko jest napisane w 6 tomie w rozdziale "Spinner End"
Bellatrix zadaje mu pytania a on się tłumaczy

Edytowane przez 21olka dnia 09-01-2012 13:01

Dodane przez Matthew Lucas dnia 21-01-2012 13:53
#16

Voldemort nie wiedział o tej sytuacji, ponieważ nie mógł czytać w myślach Snape'a - przecież nauczyciel eliksirów był mistrzem oklumencji.

Dodane przez roksi16 dnia 21-01-2012 14:07
#17

Przecież Lord Voldemort nie był wtedy w pełni siły, a poza tym wiem że był on potężnym czarnoksiężnikiem, ale bez przesady- przecież nie słyszał i nie widział wszystkiego przez turban Quirrell, może jedynie odległości paru metrów. Nie był on wampirem...
Więc Snape maił wolna rękę dopóty, dopóki Voldemort się nie odrodził.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 23-01-2013 16:57
#18

A mnie w tej sprawie zastanawia jedno - nie wiem czy zwróciliście na to uwagę. Wielokrotnie zadawałem sobie pytanie skąd Bellatriks mogła wiedzieć o tym, że Severus przeszkodził w zdobyciu kamienia przez Czarnego Pana ? Quirell nie mógł jej powiedzieć z prostego powodu - zginął w I tomie, ona natomiast ucieka z Azkabanu w V - dalej - Czarny Pan jak sam wyznał był wówczas "czymś mniej niż duchem" a egzystowanie pod turbanem Quirella nie stwarzało chyba takich możliwości aby się dowiedział, że Snape chroni Harrego oraz kamień... W II rozdziale szóstego tomu dosadnie mu to wygrania - ale pytanie skąd wiedziała, że mistrz eliksirów kiedykolwiek chronił "skarb Flamela"

Dodane przez raven dnia 23-01-2013 17:32
#19

Ale Voldi właśnie dlatego wstąpił w ciało Quirrella - żeby go pilnować i być ze wszystkim na bieżąco. W komnacie z lustrem Quirrel powiedział Harry'emu, ze Snape go chronił, więc Voldi też musiał o tym wiedzieć. Był "czymś mniej niż duchem", ale myślał, nawet rozmawiał z Potterem, toczył dyskusje z Quirrellem, więc musiał wiedzieć co się dzieje. Może nie wszystko widział, ale słyszał i czuł. Voldi dowiedział się o tym od Quirrella, potem powiedział Bellatrix, która wygarnęła wszystko Severusowi.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 23-01-2013 17:46
#20

Przyszły mi dwa pomysły odnośnie tej kwestii :

1. Może nie błąd, ale zwyczajna nie konsekwencja pani Rowling
2. A gdyby tak Glizdogon pod postacią Parszywka "jakimś cudem" wywęszył prawdziwe oblicze Severusa ( mógł wiedzieć o kamieniu, bo wiedział o nim z pewnością Ron ) - uciekając w III tomie do Czarnego Pana przekonał go, że jest wiernym śmierciożercą a jego dawni poplecznicy przeszkodzili mu odzyskać powtórnie moc...

Co do Twojej teorii raven, to zgodziłbym się z nią w całości bez zmrużenia oka, gdyby nie kolejna wątpliwość, która zrodziła się w mojej głowie :

Jak wiemy Severus nie przybył od razu na cmentarz - uczynił to dwie godziny później i już wówczas musiał przekonać Czarnego Pana o swojej "wierności"... Bellatriks ucieka jak wspomniałem we wcześniejszym poście dopiero w V tomie - jakoś nie bardzo sobie potrafię wyobrazić Sama Wiesz Kogo zwierzającego się Bellatriks - no i poza tym w jakim celu ? Przecież od roku był przekonany, że Snape jest po jego stronie...

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 23-01-2013 17:56
#21

Słowo "niekonsekwencja" powinno być napisane razem - za błąd przepraszam ( to chyba ogólne rozkojarzenie ;) )

Dodane przez raven dnia 23-01-2013 18:23
#22

Nie wierzę! Pisałam z kwadrans, wysilając mózg do granic możliwości, a w międzyczasie mnie wywaliło z forum i komentarz się nie zapisał! Aghrrrrr!!!

No to jeszcze raz.

Wydaje mi się, że Voldi mógł rzucić informację o tej Snape'owej pomocy Harry'emu przy jakiejś okazji. Bellatrix była w gronie Śmierciożerców na specjalnych zasadach, zdecydowanie bliżej niż inni. Podejrzewam, że zdarzało im się rozmawiać w pełnym znaczeniu tego słowa, nie były to tylko rozkazy i "tak, Panie". Więc wyobraź sobie, że Bellatrix ucieka z Azkabanu biegnie do Voldusia i mówi "Jestem". On na to "Super, jak było w Azkabanie?". Ona mówi jak było fajnie na niego czekać, przy okazji rzuca coś w stylu "Kupę lat, gdzie byłeś jak Cię nie było". On opowiada, że tu i tam, przez chwilę w czaszce jednego niedojdy i już prawie, prawie udało mu się stamtąd wyjść, ale Potterowi pomógł przez przypadek Snape. Ale spoko, już przeprosił, jest po dobrej stronie, Voldi mu wybaczył, a koniec końców i tak udało się wrócić, więc będzie tylko lepiej. Tak w zimnym sercu Bellatrix zostało zasiane ziarno niepewności co do wierności Snape'a, czego nie omieszkała mu wygarnąć, kiedy była okazja.

Co do Glizdogona - chyba sam nie wierzysz, że on mógł cokolwiek wywęszyć? Był zbyt głupi i zbyt leniwy. Jako szczur zajmował się głównie spaniem - jeśli nawet Ron zabierał go gdzieś z dormitorium (swoją drogą gdzie i po co miałby go zabierać, chyba nie na misje ratowania świata), to Parszywek nadal spał - w Ronowej (to się chyba pisze z małej, nie?) kieszeni. A Ron nie opowiadał mu historii z życia, więc Peter nie miał się czym dzielić z Voldim.

Mam nadzieję, że nie napisałam jakichś mega bzdur i jest w miarę na temat, ale już tu zasypiam z nosem na klawiaturze :/
też zauważyłam błąd, więc edytowałam ;)

Edytowane przez raven dnia 23-01-2013 18:27

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 23-01-2013 19:08
#23

No wyobraź sobie, że przed chwilą spotkało mnie to samo...:o

Reasumując zgadzam się z Tobą i gratuluję determinacji w celu napisania tego postu. Faktycznie mogło tak być, że Czarny Pan mimochodem wspomniał, że gdyby nie Severus ( oczywiście nie specjalnie ) odzyskałby moc 3 lata wcześniej.

Bellatriks nie może pogodzić się z tym, że po klęsce w ministerstwie ( odwiedzają z Narcyzą Snape'a kilka tygodni po tym zdarzeniu ) nie jest już najwierniejszą zwolenniczką - a jej miejsce - która cierpiała w Azkabanie zajął czarodziej, który nie dojść, że nie pomógł jej mistrzowi w odzyskaniu mocy, to skutecznie w tym przeszkodził...

Tak Parszywek to nie był "strzał w 10" - wspólnymi siłami jest jakiś kompromis - bądź co bądź w dość zagadkowej sprawie.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 12-09-2013 09:26
#24

No i chyba temat stracił rację bytu. Nie da się już tu nic więcej wyjaśnić. Posty tu zawarte na pewno są wystarczającym "materiałem" na dyskusję. Zamykam.