---

Pewnie jeszcze do niedawna też napisałbym jak większość, że "dla wszystkich". No właśnie, że nie bardzo dla wszystkich. Ludzie wokół mnie w zasadzie traktują Pottera jak "bajeczkę" ( wystarczy jak spojrzą przypadkiem na fragment filmu ). I przyznam szczerze, że wcale im się nie dziwię. Sam czytałem serię wielokrotnie, oglądałem filmy, ale już od jakiegoś czasu dochodzę do wniosku, że w tej książeczce nie ma znowu czegoś nadzwyczajnego. Po prostu powieść głównie dla dzieci i młodzieży o młodym czarodzieju. Zdarzają się dziadkowie, babcie, wujkowie, którzy zaczynają czytać książki pani Rowling ( osobiście nie znam nikogo kto zacząłby "przygodę Potterową" w wieku 16-17 i wyżej ). Nikogo też nie nakłaniam i nie polecam tych książek, bo uważam to za przejaw infantylności. Nawet sobie nie wyobrażam siebie reklamującego HP wśród znajomych, rodziny, krewnych, przyjaciół. Czym miałbym ich zachęcić ? Ludzie mają wolną wolę, własne życie, i jak zechcą to sami znajdą książkę i zaczną namiętnie czytać ( w co akurat wątpię ).

Można czytać pięcioletnim dzieciom, ale czy faktycznie coś "załapią" ? Nie sądzę. Dziś dzieci szukają wrażeń, czegoś "cool", co przyciągnie ich uwagę. Byłem nieraz świadkiem jak w jednym z lokali emitowany był film ( chyba "Czara ognia" ) i jakiś malec ( z 5-6 lat ) przechodził w ogóle obojętnie koło telewizora ( pewnie widział straszniejsze smoki i labirynty ; ) ). ; Kiedyś siostrzeniec się "napalił", na KT, bo zachęciły go sceny z wielkimi pająkami.

Reasumując, to uważam, że można twierdzić, że HP jest dla wszystkich. Tak samo jak książka telefoniczna, poradnik młodej mamy, czasopismo sportowe. Pytanie tylko czy nie ma czegoś ambitniejszego do poczytania, a nawet przejrzenia ? A może to społeczeństwo tak już "zdziecinniało", że do pełni szczęścia i zaspokojenia "głodu kultury" wystarczają mu perypetie o czarowniku, który wyma****ąc kawałkiem drewna walczy ze złem ?