Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Albus Dumledore

Dodane przez Pippi22268 dnia 01-04-2012 14:33
#1

jak myślicie dlaczego Albus nie chciał wrócić do świata żywych jako duch albo chociaż nie pojawił się gdy Harry miał kamień wskrzeszenia?? ;d

Dodane przez Evans558 dnia 01-04-2012 14:52
#2

Po kolei:
1) Pewnie z tego samego powodu, co Syriusz - poszedł dalej. Zapewne zostało to dokładnie wyjaśnione w którymś z wywiadów z Jo, lub też pozostanie to słodką tajemnicą autorki :]
2) Kamień Wskrzeszenia przywoływał widmo zmarłych, których kochał "przywołujący". Wątpię, by Potter czuł coś do Dumbledore'a poza szacunkiem ^^ .
pees: Pisze się Dumbledore a nie Dumledore ;]

Edytowane przez mooll dnia 18-03-2013 23:02

Dodane przez Valeriana dnia 27-04-2012 20:10
#3

Rowling miała wg. mnie taką wizję. Syriusz, James, Remus i Lily pojawiają się za sprawą KW (bo ich Harry kochał), a potem kiedy już "umarł" to spotyka Albusa. Bo po co Albus miał się pojawić z Kamienia, skoro Rowling zaplanowała, że i tak Harry potem pogada z jego widmem, a jeszcze później z jego obrazem?

Dodane przez Dum3l dnia 27-04-2012 22:06
#4

Harry`emu pokazały się osoby które zgineły za niego i które były dla niego najważniejsze. Dumbledore nie do końca oddał życie za niego, on chciał pomóc całej szkole jak i samemu Malfoy`owi. Uważam że to był główny powód.

Dodane przez dodo2708 dnia 28-04-2012 06:02
#5

Jak mówił Nick w piątej części, jako duch życie jest niewygodne. Albus nie pojawił się przy KF, ponieważ tak sobie zaplanowała autorka. Po co miałby się pojawiać dwa razy? Niby by był przy Harrym, kiedy on "umarł", ale co by było dalej? Harry być może utknąłby na dworcu King's Cross i co? A tak, to spotyka mamę tatę, Lupina i Tonks a potem Albusa. Tak nawet bardziej pasuje.

Dodane przez Sophia dnia 28-04-2012 12:27
#6

Powrót jako duch byłby bez sensu, bo biedaczek musiałby do końca świata, a może i dłużej włóczyć się po ziemi!
Nie został przywołany kamieniem, bo Harry był wtedy na niego zły i może nie potrzebował teraz jego obecności? Wolał bliskich za którymi tęsknił i pragnął się z nimi spotkać...

Dodane przez luna97 dnia 28-04-2012 13:02
#7

Myślę, ze prof. Dumbledore nie bał się śmierci. Wiedział, że przyjdzie na niego czas i pewnie postanowił, że to będzie chwila, którą wybrał. Hmm myślę, że powodem tego, że się nie pojawił było to iż przed momentem zobaczył wspomnienia prof. Severus'a. Zdał sobie sprawę, że był chowany na śmierć. Dobrze wiem jak można szybko stracić szacunek do bliskiej osoby, pewnie dlatego Dumbledore się nie pojawił. Albo po prostu zdecydował, że odpowiednią chwilą było spotkanie na krańcu śmierci (King Cross).

Dodane przez Mniszka19Xd dnia 15-06-2012 08:06
#8

Dumbledore na pewno poszedł dalej,a nie pokazał się Harry'emu bo widocznie mając ten kamień nie pomyślał o nim tylko o swoich rodzicach,Syriuszu i Lupinie.

Dodane przez raven dnia 13-03-2013 03:16
#9

Duchami zostawały tylko te osoby, które były nieszczęśliwe za życia. Zresztą bycie duchem to jakiś pośredni stan - ani nie jest się żywym, ani do końca martwym. Podejrzewam, że niewiele osób decydowało się na taką namiastkę życia - w końcu w Hogwarcie nie roiło się od duchów, było ich zaledwie kilka. Dumbledore umarł pogodzony z własnym losem, przygotowany na śmierć, więc się jej nie bał i wiedział, że jak nastąpi moment wyboru, to po prostu pójdzie dalej. Chciał też pewnie w końcu być ze swoją rodziną, szczególnie Arianą, za której śmierć czuł się odpowiedzialny.

Dodane przez Priori Incantatem dnia 30-09-2013 15:03
#10

Nie pojawił się, gdy Harry miał kamień wskrzeszenia, bo pojawił się odrobinę później co zapewne przewidział. Po drugie Dumbledore wszystkie swoje sprawy na ziemi dokończył więc po co miał być uwięziony w ciele ducha między jednym a drugim światem?

Dodane przez Blackdobby dnia 11-10-2013 21:01
#11

Większość duchów to tylko te osoby, które nie były zbyt szczęśliwe za życia. Albus nie bał się śmierci był na to przygotowany, przecież sam to zaplanował. Albus dokończył wszystko co musiał na ziemi, więc nie miał potrzeby tu wracać. Zapewne chciał spotkać się z rodziną, z przyjaciółmi, którzy umarli prze nim.