Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ][T] The New Mrs Weasley (HG/FW)

Dodane przez xowiki dnia 13-06-2012 20:32
#1

To moje pierwsze tłumaczenie także proszę o wyrozumiałość. Jeśli zauważycie jakieś błędy piszcie. Jestem otwarta na konstruktywną krytykę.

Poszukuję bety do tego opowiadania.

link do oryginału --> http://www.fanfic...rs_Weasley

zgoda --> wysłana prośba aczkolwiek autorka od dawna nie zaglądała na ff

Zapraszam do czytania. Rozdziały powinny się ukazywać średnio co miesiąc.

Proszę o cierpliwość


ROZDZIAŁ 1 The Big News


- Co rozumiesz przez narzeczoną? - Bill Weasley wrzasnął na całe gardło.
- Tylko tyle. Narzeczona. Od dnia, gdy się urodziłeś - odpowiedziała jego matka.

Wcześniej tego wieczora Bill przyszedł do domu, by powiedzieć rodzinie, że planuje zapytać swoją dziewczynę, Fluer Delacour, czy za niego wyjdzie. Poznali się trzy lata wcześniej podczas Turnieju Trójmagicznego w Hogwarcie i zaczęli chodzić na randki, gdy Fluer dostała pracę w Banku Gringotta wraz z Billem kilka miesięcy później. Po jego zapowiedzi rodzice załamali go nowiną, że był zaręczony z dziewczyną o imieniu Sarah Worthington, którą najwidoczniej znał. I nienawidził.

- Jak mogłaś mi to zrobić - krzyknął Bill. - Przez cały ten czas... Dobrze wiesz, jak bardzo dbałem o Fluer. Jak mogłaś mi nie powiedzieć?

Pozostałe dzieci Weasleyów, prócz Charlie'go, który był w Rumunii pracując ze smokami, plus Harry Potter i Hermiona Granger stali na schodach Nory podsłu****ąc. Hermiona czuła się z tym źle, jednak jej ciekawość wzięła górę. Zachowywała się niesamowicie cicho oglądając to, co działo się poniżej podobnie, jak Harry, Ron, Ginny, Fred, George i Percy.

- Bill, przykro nam. Mieliśmy w planach powiedzieć ci wcześniej, po prostu musieliśmy zapomnieć - powiedział pan Weasley niskim głosem.
- Zapomnieć? - krzyknął Bill. Usiadł na kanapie kryjąc twarz w dłoniach. Wzrok miał całkowicie pokonany. Jega matka siedziała obok obejmując go ramieniem.
- Ona jest piękną dziewczyną, Bill - powiedziała cicho.
- Piękną? Mamo ona jest koszmarna. A do tego nudna, płytka, nieuprzejma. Nie mogę się z nią ożenić.
- Musisz.
- Dlaczego? - zapytał stając na nogi. - To nie ja zawarłem tą umowę, tylko wy. To niesprawiedliwe.

Aportował się.

Fred wypuścił ze świstem powietrze - Nie jest dobrze.
- Będzie dobrze - oświadczył Percy.
- Nie z nim - wyszeptał Fred. - Z nami. Co sprawia, że myśli, że wszyscy nie jesteśmy zaręczeni?

Percy nieco zbladł. Uczęszczał na randki ze swoją dziewczyną, Penelopą Clearwater od pięciu lat. Było oczywiste, że właśnie przyszło mu to na myśl. Zdając się wiedzieć, co kłębiło się w jego głowie, Ginny położyła rękę na jego ramieniu. - Masz rację - wyszeptał.

- Ty naprawdę nie sądzisz, że wasi rodzice chcieliby to zrobić, prawda? - Harry zapytał Rona.
- Zrobili to Billowi - splunął Fred jadowitym głosem.
- Cóż, przekonajmy się - oświadczył George. Cała piątka pozostałych dzieci Weasleyów niczym jeden mąż ruszyła do salonu, gdzie byli ich rodzice.

- Co o tym sądzisz? - Harry zapytał Hermionę.
- Nie wiem - odpowiedziała. - Ale mam nadzieję, że nie są zaręczeni. Przez wzgląd na pana i panią Weasley.

Z dołu dobiegł ich wybuch hałasu. Brzmiało to tak, jakby wszyscy Weasleye krzyczeli. Ron przyszedł depcząc po schodach, rozsiewając wokół oburzenie.

- Jestem zaręczony z Luną Lovegood! - krzyknął. - A jej tata podpisał jakąś magiczną umowę wiążącą z moimi rodzicami, więc nie mogę się z niej wyplątać. Jeśli nie będę z nią nie mogę się ożenić wcale.
- Masz szczęście. Przynajmniej to ktoś, kogo znasz - powiedział Harry. Było oczywiste, że stara się nie śmiać. Ron mógł nie lubić Luny, ale było wiadomo, że ona była bardzo chętna wziąć ślub z nim.

Hermiona rzuciła Harry'emu złe spojrzenie. - A co z resztą? - spytała zwracając się do Rona.
- No, Ginny jest zaręczona z Nevillem.
- Nevillem? - zapytali jednocześnie Harry i Hermiona.
- Tak. George ma Alicję, Fred jakąś dziewczynę z Beauxbatons, Charlie tą dziewczynę Cherie, na którą miał kiedyś ochotę w szkole. A Percy miał tą dziewczynę, która przeniosła się do Dumstrangu.
- Co masz na myśli mówiąc "miał"? - zapytał Harry.
- Cóż najwidoczniej ona uciekła na Węgry z jakimś facetem, którego poznała w szkole i ożenili się. Percy jest w siódmym niebie.
- Na pewno - prychnęła Hermiona. - Idę sprawdzić, co z Ginny.

Znalazła ją siedzącą w salonie razem z Georgiem i Percym. Była wyraźnie zdenerwowana. Usiadła naprzeciwko i ujęła dłonie Ginny w swoje.

- To nie fair - jęknęła ruda.
- Daj spokój, Nevill to dobry facet. - powiedział cicho George.
- Łatwo ci mówić. Oboje szalejecie za osobami, z którymi macie się ożenić - powiedziała zrezygnowana.

Percy i George westchnęli jednocześnie. Miała rację. Obaj zwrócili się do Hermiony po pomoc, ale ona rozglądała się po pokoju.

- Gdzie jest Fred? - zapytała. Nagle przyszło jej do głowy, że go nie widziała.
- Wyszedł na zewnątrz zaraz po tym, jak mama i tata ogłosili nam dobrą nowinę - powiedział George. - Jest prawie tak samo zły, jak Bill.

Hermiona chciała zapytać, dlaczego, ale właśnie pani Weasley ogłosiła, że obiad jest gotowy.