---

Jak dla mnie nie oddałyby za siebie życia. Bellatrix stawiała ponad wszysto względy u Voldemorta, starała się być może nawet o jego miłość (co było niemożliwe, bo on nie znał tego uczucia). Narcyza bardzo przeze mnie lubiana kochała swoją rodzinę, a przede wszystkim Dracona. Myślę, że oboje z Lucjuszem żałowali później drogi, którą wybrali, czyli bycia Śmierciożercami. Żałosny był też ich stosunem do Andromedy. Nie utrzymywały z nią kontaktów, bo wyszła za mugola. Co za absurd. ;x