Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Języki obce

Dodane przez mistake dnia 09-07-2009 16:14
#81

No cóż...siedem lat angielskiego się opłaciło. W połowie, się opłaciło. W klasach 1-4 miałam bardzo sympatyczną nauczycielkę. Szkoda tylko, że prawie wcale nie prowadziła lekcji. Tak przeciętnie to jedna godzina angielskiego w mojej szkole wyglądała tak, że zgraja małoletnich dziewczynek siadała grzecznie w ławkach, otwierała zeszyt, przepisywała tekst z tablicy, po czym zamykała kajet i przez resztę lekcji się nudziła. Nasza nauczycielka nie tłumaczyła nam nic. Zupełnie. Gdy robiła kartkówki, nie dziwota, że wszystkie (no dobra, prawie wszystkie) dostawały naciągane trójczyny. No cóż, na szczęście w klasie 5 i 6 uczyła nas zupełnie inna nauczycielka. Surowa, bezwzględna i lekko apodyktyczna. Każdy pomyślałby sobie, że już lepiej byłoby mieć tę pierwszą, sympatyczną i nic nie zadającą. Bzdura. Dzięki pani Mirandzie nauczyłam się o wiele więcej przez te dwa lata, niż przez cztery z panią Agnieszką. Tak czy inaczej, ta nauka zaowocowała w gimnazjum. Radziłam sobie dobrze, aż do czasu, gdy w drugim semestrze zmienił nam się nauczyciel. Na szczęście ta mocna czwórka na koniec roku była...
Wraz z angielskim, przez całe sześć lat nauki w podstawówce miałam też francuski. No cóż, nie powiem, żebym lubiła, jednak przyznać muszę, że bardzo interesującą język. W klasach 1-3 miałam dość...dziwną nauczycielkę. Gadała do siebie, do różnych przedmiotów. Szokująca kobieta, naprawdę. Po tych trzech dziwnych latach i setkach godzin spędzonych w jej pracowni z ulgą przyjęłam zmianę nauczyciela. Pani Kasia była bardzo wymagająca, ale mi to pasowało. Poza tym byłam jedną z najlepszych uczennic, z mojej grupy. Niestety, w 6 klasie moja ukochana pani wzięła sobie urlop zdrowotny. Cało roczny. Przyszła do nas młoda, pełna energii, świeżo po studiach nowa kobieta, która jak się okazało, była niedoświadczona i nieodporna. W całym roku szkolnym nie mieliśmy żadnego sprawdzianu. Kartkówek było sporo, jednak opierały się one na przetłumaczeniu dziesięciu słówek z francuskiego na polski i na odwrót. Trudne, prawda? W taki sposób skończyłam z zupełnie nie zasłużoną 6 na koniec. Teraz, w gimnazjum mam tylko angielski, i się z tego bardzo cieszę.