---

- ATAAAKKK!!!!!!
Rozpętał się straszny pojedynek. Rycerz w stali próbował wbić kilka sztylecików jednocześnie w skórę wroga. Niestety, bezskutecznie. Pomimo ostrych jak brzytwa mieczyków i pięknie mieniącego się w słońcu napierśnika nie mógł przebić się przez tę warstwę. Wydawać się mogło, iż to takie dziecinnie łatwe, ale bez wprawy ciężko przerwać tę "membranę". Waleczny poddany spróbował innej taktyki...
Teraz cofnął się parę kroków i pognał z impetem ku ofierze. Jednak ona mimo czyhającej ją okrutnej śmierci nie wyrażała żadnych emocji. Stała i patrzyła się przed siebie...
Udało się! Wbił!
Uwielbiam patrzeć, jak moja trzyletnia kuzynka usiłuje zjeść widelcem swoją ukochaną, cudowną karpatkę.

Idealnie 100 słów, jeżeli Word się nie mylił. Liczone również "tę, i, z"... Wszystkie słowa.
A teraz... komentujcie.
Drabułka pisana wieczorem podczas bezsennej nocy, specjalnie dla was ;].