---

Na pewno każdy kto oglądał film Harry Potter to widział że śmierciożercy mogli latać nie używając mioteł.Zamieniali się w czarne kule i po prostu lecieli.Czyli oni wcale nie musieli przechodzić przez tą szafę u Borgina i Burksa bo przecież do Hogwartu mogli polecieć.Czy taką umiejętność posiadali członkowie Zakonu Feniksa?

---

Zakon też. Wystarczy oglądnąć końcówkę Zakonu feniksa. Ale to tylko tak w filmie. W książce ani Zakon ani Śmierciożercy tak nie umieli. Wymysł reżysera ;d

---

prawda reżyser se to wymyślił

---

Naprawdę głupi miał wymysł :D

---

Wcale nie głupi:) bardzo efektowne

---

masz rację efektowny:)

---

w książce tylko Voldemort potrafi latać.
w filmie to najwidoczniej tylko wymysł reżysera.

---

Wg mnie głupi dlatego że nie musieli kombinować z tą szafą u Borgina i Burksa mogli sobie wlecieć do Hogwartu :)

---

Oczywiście, ze musieli! Myślisz, że Dumbledore nie przewidział tego, że nawet jeśli nie sami, to na miotłach przylecą do Hogwartu?! Na pewno użył specjalnych zaklęć ochronnych!

---

Z zakonu też to było pokazane w 5 części. Oni zamieniali się w białe kule.

---

ahh, no i wszystko jasne :D tak jak zawsze, w każdym filmie : dobry-biały, zły-czarny xD

---

Nie, nie mogli. W końcu mury zamku były zaczarowane przeciwzaklęciami, próbując dostać się do zamku, nie udałoby się im, zgineliby za miejscu

---

Wyczytałem gdzieś że to latanie bardzo było zbliżone do deportacji bo pisało że używali tego do niszczenia domów, a w flimie widać jak niszczą Norę po prostu przez nią przelatują.

---

Dumbledor'e i inni nauczyciele rzucili zaklęcia obronne po wejsciu wszystkich uczniów na teren Hogwartu..Widać to gdy w 6 części śmierciożercy chcą przedostać się do Hogwartu toich tak jakby ,,odpycha'' a przez szafke zniknięć mogli spokojnie się przenieść i to do środka :) ;)

---

Taa, gdyby to było takie proste. Wlecieć, i tyle.
Zamieniali się w swego rodzaju... hmm... czarny dym?... Nie wiem, jak to określić. A przedostać się na teren Hogwartu przecież nie mogli. Jest to widoczne w 6 części filmu, kiedy Harry z Luną, jako ostatni docierają na teren Hogwartu. Kiedy wchodzą na jego teren, Flitwick (?) pieczętuje szkołę specjalnymi zaklęciami. Wniosek? Śmierciożercy tym bardziej nie mogli się dostać do szkoły w ten sposób.
Co do członków Zakonu, przedstawione to zostało jako przeciwieństwo Śmierciożerców, w 5 filmie widać, jak w Ministerstwie zamieniają się w ten 'biały dym'.

---

W tej szafie mogli się do środka prosto przedostać, a tak mogli ich zauważyć itd. ;)

---

Zastanawia mnie, czy czytałeś książkę. Przecież wyraźnie było powiedziane, że Hogwart jest jednym z najlepiej chronionych miejsc w świecie czarów! Nikt nie mógł tak o sobie wejść, czy wlecieć na teran Hogwartu! W książce Zakon Feniksa, jak i Śmierciożercy używali teleportacji by przenieść się z miejsca na miejsce. Do Hogwartu nie można było się deportować.

Poza tym - mówicie o wymysłach reżysera i głównie o filmach (i to kilku)... To czemu ten temat jest w dziale "Insygnia Śmierci" i to jeszcze w "Książka"? Na przyszłość - takie tematy umieszcza się w "Film" "Dyskusja Ogólna".

---

To dział o książce, a temat dotyczy filmu. Przesuwam.

Załączam sugestię dla moderatorów tego działu, zamknięcia dyskusji. Wszystko zastało wyjaśnione.

---

Anglicy/Amerykanie lubią wzbogacać niektóre sprawy. Skoro latać może Voldemort, to czemu by Śmierciożercy nie mogli? Niestety odebrało to sami-wiecie-komu dużo wyjątkowości, więc mimo, iż pomysł jest efektowny- uważam go za nie udany.

---

Hogwart miał szereg zaklęć obronnych, a chyba każdy szanujący się czarodziej wiedział, że śmierciożercy potrafią 'latać', a co dopiero Dumbledore. Członkowie Zakonu Feniksa nie posiadali tej umiejętności bo nie babrali się w czarnej magii. Być może do tego charakterystycznego latania potrzebny był mroczny znak.

---

Zgadzam się z moll, wszystko już wyjaśnione. Moje zdanie jest podobne, niepotrzebnie wprowadzają jakieś nowe dziwne sposoby komunikacji czy też walki... Fakt faktem- wygląda to nieźle, ale z Potterem książkowym nie ma nic wspólnego i to najbardziej kole w oczy... Zamykam