Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Zielona Mila

Dodane przez 93asia93 dnia 13-11-2008 18:22
#10

Co wy sądzicie o tym filmie?

Jak dla mnie, to jest świetny. Napisałam świetny? Przepraszam. Arcydzieło.

Naprawdę polecam.

Ja również.

Zwolennicy kary śmierci powinni go obejrzeć.

Zgazdam się z Chichuaną. Tacy ludzie traktują skazanych jako swoja pracę. Ale powinni w nich dostrzegać również człowieka. Przykładem jest właśnie nasz John. Skazali go za zabójstwo dwóch dziewczynek. Traktowano go okropnie, ludzie patrzyli na niego z obrzydzeniem. No przeginka! Każdy jest człowiekiem!
Jeszcze do tego dochodzi fakt, że Coffey był czarnoskóry. Historia może i wymyślona, ale faktem jest, że czarnoskórych ludzi traktowano właśnie w ten sposób - na pewno winny, bo jest czarny.

Zielona Mila jest dość długa, jednak ani trochę nie nudzi.

Długi, to fakt. Niektórym ciężko się ogląda filmy psychologiczne. Ale ja nie nudziłam się ani przez moment. Zazwyczaj o 21:30 już kimam (codziennie przed 6 pobudka), a tutaj bez zmrużenia oka oglądałam.

Nie wiem dlaczego, ale Zielona Mila roztacza taki niesamowity klimat...

Ewelka, ja myślę, że to jest spowodowane tym, że dotyka tematów, których ludzie zazwyczaj unikają. Mało kto chce rozmawiać o tym, jak są traktowani więźniowie skazani na śmierć. I jak zachowują się strażnicy.

Strasznie mi było szkoda Francuza, gdy ten okropny, pyszałkowaty strażnik potwornie urządził go na tym krześle elektrycznym. (...) I do tego był tak podły, że powiedział wcześniej prawdę Eduardowi o parku dla jego myszy.

Tak, Claire, mnie również było strasznie żal Eduarda... Percy był naprawdę okropny. Ostatnie chwile życia tych więźniów powinny być spokojne... Tak się chłopcy męczyli, żeby wymyślić to Mouseville, a ten... Ciekawy był, co się stanie, kiedy nie namoczy gąbki, w porządku! Mogli jego posadzić i sprawdzić.

Teń świr, który zamordował dziewczynki był po prostu żałosny. Jego zachowanie było poniżej krytyki.

Tak, "Wild Bill" była naprawdę okropny... Niestety zdarzają się na świecie takie świry :/:/:/ Jednakże trzeba przyznać, Sam Rockwell stanął na wysokości zadania i naprawdę świetnie zagrał tę rolę.

Ogólnie rzecz biorąc, w mojej skali daję 9 na 10 możliwych. Świetna obsada, aktorzy naprawdę świetnie zagrali. Wspaniale oddali klimat Zielonej Mili. Mnie również bardzo podobało się połączenie - obowiązki strażnika i "sympatia" do więźnia.
Faktycznie wzruszający. Ja płakałam rzewnymi łzami. Ale nie takimi "wyciśniętymi", spowodowanymi wyobraźnią, która zaczyna pracować pod wpływem filmu. To był płacz nad samą historią... Tragedią Johna Coffey'a i Paula Edgecomba.
Bardzo podobało mi się zakończenie. Znaczy, końcowe zdanie wypowiedziane przez Paula. To było mniej więcej (nie pamiętam dokładnie) coś takiego:
"Życie każdego z nas jest zieloną milą. Tylko dla jednych trwa ona krócej, niż dla innych."
Jakoś tak. Niestety nie mogę sobie przypomnieć dokładnie.
Ja płakałam od momentu, kiedy strażnicy wyprowadzali Johna z celi. Ryczałam do samiutkiego końca.

Film naprawdę warty obejrzenia. Zarówno pod względem jakosci gry aktorów itp, jak i samej historii.

Edytowane przez 93asia93 dnia 20-04-2010 13:13