Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Choroba lokomocyjna

Dodane przez -muchor- dnia 12-11-2010 10:37
#52

Mmmmm... Ja co prawda niby chorobę lokomocyjną mam, ale tylko w samochodach, autobusach czy autokarach. W tramwajach i pociągach wszystko jest ok.

Niedobrze robi mi się czasem na początku, czasem po półgodzinnej jeździe.
Oczywiście, jak wszyscy wiedzą, na przednich miejscach jest lepiej, ale i tak nie cuuudownie :/.
Gdy siedzę przy otwartym na maksa oknie, też jest lepiej.

A ja mam na moje choróbsko coś lepszego od imbiru, plastrów na pępek czy aviomarinu. Ja mam okropnie męczące ale bardzo wyraźnie skutkujące ćwiczenia na błędnik :/.
Dzięki moim potwornym ćwiczeniom mogę przynajmniej jeżdzić do Niemczech (wycieczka szkolna), Czech, Warszawy (z mamusią :D) czy na wycieczkę Malbork-Coś tam-Coś tam (szkoła).

Ostatnio także już tylko mnie mdli, nie wymiotuje, a to bardzo zwiększa komfort jazdy.
Jednak są i Plusy mojej choroby. Czasem, jak mogę wstać trochę i lekko się przejść, jest mi lepiej. Dlatego zawsze na wycieczkach szkolnych razem z przyjaciółmi zawsze mogę siadać na ostatnich miejscach, tych pięcioosobowych. I co jakiś czas mogę się przejść po autokarze.

Jak już mówiłam, czas w którym poczuję nudności jest różny.
Jednak zawsze kiedy czytam w samochodzie, autobusie czy autokarze robi mi się nieprawdopodobnie ohydnie już po pięciu minutach.

Dlatego niech radują się serca tych, którym nie dane było zaznać tej choroby! Niech uciechę mają umysły tych młodych i starych ludzi, które nie odczuwają beznadziejności jazdy samochodem!