Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Dumbledore i jego kariera zawodowa w Hogwarcie

Dodane przez wiechlina roczna dnia 11-02-2016 19:10
#11

Ja jednak potrafię sobie wyobrazić takie lekcje. Minerwa była świetną nauczycielką, ale miała bardzo sztywne zasady i nie tolerowała nawet najmniejszych wybryków. Jak np. tej zamiany kolegi, w bobra czy też szopa pracza. Choć to akurat był już nieco większy wybryk. To jest oczywiście właściwa postawa, dla nauczania młodszych klas. Dumbledore był bardziej tolerancyjny. Pozwolił przecież Moodyemu zademonstrować uczniom działanie zaklęć niewybaczalnych. Jednego z nich nawet doświadczyć na własnej skórze.
Tak się składa, że miałem okazję uczyć się kilku rzeczy od rzemieślników, takich trochę zbzikowanych staruszków. Więc wiem jaki to styl. Wciągają ucznia, w swoje szalone projekty, nawet nie bacząc na jego nikłe doświadczenie zawodowe. W ten sposób praktycznie uczą jak unikać błędów i co się dzieje jeśli się je popełnia, a do tego jak z nich potem wybrnąć. To ryzykowny sposób, bo zawsze wiąże się z jakimiś stratami, lub ryzykiem wypadków. Ale nie znam szybszej i skuteczniejszej metody.
Na studiach też miałem, wykładowcę emeryta jedną z kilku "sław", ściągniętych po znajomości i specjalnie, w celu podniesienia prestiżu. Więc nawet nie muszę sobie wyobrażać jaki to styl i co się dla takich osób liczy. Przekazywał nam razem z wiedzą, cała swoją postawę i doświadczenie życiowe. Więc myślę, że gdyby Albus nauczał najlepszych uczniów ostatniego roku, tak by to wyglądało.