Dodane przez Imbecile dnia 06-11-2012 18:14
#3
Książki? Żadna, ale jak mam wybierać to już bym wybrała Tłajlajt. Łaj? Bo nikt tam nie umiera jako wampir, żeby później stać się jakiś śmiesznym, ciut niedorozwiniętym duszkiem, a potem nie ewoluuje w człowieka. A wampiry są wampirami, nie zmieniają się w ludzi. Przez Pamiętniki przebrnęłam z większym trudem niż przez Zmierzch. Chyba dlatego, że czytając to pierwsze byłam starsza, przeczytałam więcej lepszych książek i totalnie nie podobają mi się takie romansiki.
Ekranizacja? Vampire Diaries. Pierwszy Zmierzch nie był zły, dało się oglądać, ale następne przynajmniej dla mnie były śmieszne. Nie planuję iść ze znajomymi na premierę następnego Zmierzchu, i to wcale nie chodzi o to, że za sam dojazd do kina, do którego idą, w jedną stronę zapłacę 20 zł, albo o koncert, na który idę w tymże dniu z inną przyjaciółką. Bo nawet gdyby nie to i tak bym nie poszła. Bo uważam ten film za dno.
Pamiętniki oglądałam kiedyś, bo bardzo mi się podoba rozbudowana akcja (i spróbuj powiedzieć o co chodzi kuzynce, która pierwszy raz ogląda...) no i uwielbiałam postać Damona, i nie tylko za wygląd Iana, ale za to jaką interesującą postacią był dla mnie. Czwarty sezon oglądam raczej z przyzwyczajenia, chociaż po ostatnim odcinku stwierdzam, że zaczął się rozkręcać:)