Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Wybór

Dodane przez Asella dnia 26-12-2012 17:07
#1

Wyobraźcie sobie sytuację, w której musicie dokonać tak jak to mówił Dumbledore " między tym co słuszne, a tym co łatwe".
Chodzi mi o moment decyzji Draco.
W Księciu Półkrwi musiał dokonać wyboru czy zostać śmierciożercą i zabić Dumbledore'a. Mógł również odmówić, musiał jednak pamiętać, że za odmową stoi groźba powolnej i bolesnej śmierci jego oraz jego rodziców.

I tu moje pytanie co wy byście zrobili na jego miejscu. Czy byście podjęli decyzję Draco czy byście odmówili godząc się na śmierć i wszelkie konsekwencje odmowy jakie by z tego wynikły?


Czekam na wasze odpowiedzi i proszę uzasadnijcie swój wybór.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 26-12-2012 17:14
#2

Trudno powiedzieć, bo chyba nikt z nas nigdy nie był w takiej sytuacji jak Draco Malfoy... naprawdę nie wiem co bym zrobił - gdyby była 3 opcja i tak jak Severus Snape pod pozorem spełniania woli Czarnego Pana, w rzeczywistości działał bym na rzecz Zakonu....

Dodane przez Hermiona516 dnia 26-12-2012 18:47
#3

Wydaję mi się że w moim przypadku nie zaszło by do tego

Dodane przez Enchantte dnia 26-12-2012 19:28
#4

Dopiero teraz, jak to przeczytałam, zdałam sobie sprawę z tego, w jak trudnej sytuacji był Draco. Szczerze mówiąc nie wiem co bym zrobiła. Przez obie opcje Malfoy stałby się mordercą, z jednej strony siebie i swoich rodziców, z drugiej Dumbledore'a, i, trzeba przyznać, jego duszy.

Podjęta przez niego decyzja była w sumie słuszna, bo i tak został on wyręczony przez Severusa. Ale co ja bym zrobiła? Hmm... No nie mam pojęcia.

Dodane przez Miecio dnia 26-12-2012 21:00
#5

Odmówiłbym. Jestem Gryffonem, więc pewnie bym zginął natychmiast i nikt by mnie o zdanie nie pytał, ale jednak, jakimś dziwnym trafem, gdyby mnie ktoś pytał, to bym odmówił.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 26-12-2012 21:06
#6

Wielokrotnie pisałem, że przynależność do Gryffindoru nie gwarantuje jeszcze nieskazitelności i świętości... - Peter Pettigrew był w tym domu... a skutki wszyscy znamy ;

Dodane przez Miecio dnia 26-12-2012 21:16
#7

mniszek_pospolity napisał/a:
Wielokrotnie pisałem, że przynależność do Gryffindoru nie gwarantuje jeszcze nieskazitelności i świętości... - Peter Pettigrew był w tym domu... a skutki wszyscy znamy ;


Czy to był jakiś przytyk? Jeśli tak, to ja nie twierdzę, że jestem święty itp, tylko to, że nikt by mnie nie pytał o zdanie. Poza tym nie mam zapędów zdradzieckich, i ci co trzeba na pewno by o tym wiedzieli.
Ludzie są różni, domy są różne, a tiara nie jest nieomylna, to wiadomo.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 26-12-2012 21:26
#8

Chodziło o stanowczą wypowiedź : "Odmówiłbym.Jestem Gryffonem..." - a gdyby ktoś był Puchonem, Krukonem itd... sęk w tym, że sama przynależność do danego domu nie stawia nas jeszcze w sytuacji uprzywilejowanej - liczą się także, emocje, psychika - do każdego przypadku należałoby podejść indywidualnie...

Dodane przez Lenusia4485 dnia 26-12-2012 21:42
#9

Niechciałabym być na jego sytuacji

Dodane przez Miecio dnia 26-12-2012 22:08
#10

mniszek_pospolity napisał/a:
Chodziło o stanowczą wypowiedź : "Odmówiłbym.Jestem Gryffonem..." - a gdyby ktoś był Puchonem, Krukonem itd... sęk w tym, że sama przynależność do danego domu nie stawia nas jeszcze w sytuacji uprzywilejowanej - liczą się także, emocje, psychika - do każdego przypadku należałoby podejść indywidualnie...


Tak, to prawda. Gdybym był Puchonem, Krukonem itd, to też bym odmówił i też bym podkreślił do którego domu należę.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 26-12-2012 22:19
#11

Nic tylko pozazdrościć pewności siebie - wiele osób nie wie czy słodzić herbatę czy nie - ale są i tacy, którzy otwarcie deklarują, że bez mrugnięcia oka oddadzą życie... ( ja nie wiem czy poświęcił bym życie rodziców czy bliskich, ale nie jestem Gryfonem ...

Dodane przez Miecio dnia 26-12-2012 22:36
#12

mniszek_pospolity napisał/a:
Nic tylko pozazdrościć pewności siebie - wiele osób nie wie czy słodzić herbatę czy nie - ale są i tacy, którzy otwarcie deklarują, że bez mrugnięcia oka oddadzą życie... ( ja nie wiem czy poświęcił bym życie rodziców czy bliskich, ale nie jestem Gryfonem ...


Nie ważne ile osób odda dla Ciebie nerkę, kolacje, czy nawet życie. Ważne jest czy Ty sam masz choć jedną taką osobę, której możesz oddać wszystko, która jest dla Ciebie więcej warta niż ty sam.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 26-12-2012 22:49
#13

Tak, ten altruizm wręcz mnie zachwyca... swoją drogą wszystko fajnie się pisze, gdy siedzi się w ciepłym pokoju przed klawiaturą - ja mogę napisać, że wyskoczę z 10 piętra na miotle - szkopuł w tym, że tego nie zrobię.

Życie to nie bajka ( niestety ) - gdyby ktoś porwał moich rodziców, czy bliskich grożąc, że w ciągu 24 h ich zabije, jeżeli nie wykonam dla niego jakiegoś zadania, to NIE WIEM co bym zrobił - i prawdę mówiąc nikt z nas nie wie z prostego powodu - nikt w takiej sytuacji się nie znalazł. Często ci, którzy są pewni swoich zachowań i reakcji w ekstremalnych sytuacjach zmieniają się o 360 stopni...

Dodane przez Lord Maldor dnia 26-12-2012 23:14
#14

Odmówiłbym. Nie jest mordercą.

Dodane przez Miecio dnia 26-12-2012 23:23
#15

mniszek_pospolity napisał/a:
Życie to nie bajka ( niestety ) - gdyby ktoś porwał moich rodziców, czy bliskich grożąc, że w ciągu 24 h ich zabije, jeżeli nie wykonam dla niego jakiegoś zadania, to NIE WIEM co bym zrobił - i prawdę mówiąc nikt z nas nie wie z prostego powodu - nikt w takiej sytuacji się nie znalazł. Często ci, którzy są pewni swoich zachowań i reakcji w ekstremalnych sytuacjach zmieniają się o 360 stopni...


Jeśli byłbym kochany przez tych rodziców, jeśli by mi dali ciepło rodzinne, byliby moimi życiowymi mentorami, to nie miałbym wątpliwości, starał bym się spełnić żądania. Snuł bym plany, zrobiłbym wszystko, aby nie doszło do tragedii. Co by z tego wyszło? Nie wiem. Na pewno nie stałbym z założonymi rękami.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 26-12-2012 23:35
#16

i o to mi też chodziło... takie ekstremalne sytuacje dają nam niezwykły "mętlik" w głowie - co by było gdyby... lepiej, żeby nikt nie stanął przed tak bolesnym wyborem - wczujmy się w sytuację Draco... kochał rodziców, oni kochali jego - a relacje z Albusem ? Najdelikatniej mówiąc - młody Malfoy nie przepadał za dyrektorem ( zostało mu to wpojone przez ojca ) W II tomie Draco mówi, że najgorsze co mogło się przytrafić Hogwartowi to Dumbledore... idąc tym tokiem za ocalenie swojego życia i rodziców miał pozbawić go człowieka, którego może nie nienawidził, ale z pewnością nie darzył sympatia - a mimo to nie był w stanie tego zrobić ( wątpię, żeby umiał rzucić to kluczowe zaklęcie ) - gdyby nie Severus prawdopodobnie by zginął...

pozdrawiam i dziękuję za "owocną" dyskusję :)

Dodane przez xFleur_Delacourx dnia 27-12-2012 00:18
#17

Szczerze? Nie mam zielonego pojęcia.
Jakbym postąpiłą tak jak Draco to bym miała trudne życie.A jakbym odmówiła zostania śmierciożercą,to bym musiała umierać powolną i bolesną śmiercią.A to by mi sie nie uśmiechało :no:
Nie wiem co bym zrobiłą na jego miejscu

Dodane przez _BellatriksLestrange_ dnia 27-12-2012 10:29
#18

W ankiecie wiele osób zaznaczyło "odmówił/a bym", ale nie wiadomo jak zachowalibyśmy się w takiej sytuacji. Ja sama odpowiedziałam że nie wiem. To na prawdę trudna decyzja. Myślę że Malfoy zgodził się nie tylko dlatego żeby chronić rodziców, zrobił to też żeby "zaszpanować" przed kolegami. Ja nie potrzebuję czegoś takiego, ale kocham moją rodzinę i nie chciała bym żeby spotkało ich coś niedobrego.

Dodane przez mrs krum dnia 28-12-2012 12:46
#19

Zrobiłabym wszystko żeby tylko chronić siebie i rodziców.

Dodane przez Dracona dnia 28-12-2012 13:29
#20

nie latwo by bylo ale wydaje mi sie ze rodzice zadzialali tez na decyzje Draco , sam Draco nie mial zbyt wielkiego wyboru przeciez gdyby odmowil zostal by zabity.. ~Dracona :)

Dodane przez FawkesAjLov dnia 28-12-2012 13:46
#21

Hmm... dobre pytanie ;d Szczerze to sama nie wiem. Nie potrafię wyobrazić sobie siebie na miejscu Draco. Miałabym problem z podjęciem decyzji. Z jednej strony stracj przed Czarnym Panem - z drugiej wierność przyjaciołom itd.h

Edytowane przez FawkesAjLov dnia 28-12-2012 13:49

Dodane przez HexHallow dnia 04-01-2013 19:39
#22

Musialabym sie znalesc w takiej sytuacji by wiedziec jak draco sie czul...ale raczej nie przeszlabym na ciemna strone ...dumbledore mowil w ksiazce ze moglby ochronic jego i jego rodzicow wiec ? a jak moi rodzice by nadal chcieli sluzyc czarnemu panu to ich decyzja , odeszlabym od nich ...czasem trzeba sie poswiecic ...tak jak to robil Zakon na przyklad.

Dodane przez Aura dnia 04-01-2013 19:44
#23

Nie wiem co bym zrobiła. Jest to sytuacja, w której raczej żadne z nas się nie znajdzie. Draco musiał, wybrał rodzinę. Wybrał dobrze, każda decyzja byłaby dobra. Nie można oceniać takich decyzji. Najczęściej podejmuje się w strachu i obawie przed czymś. Nie są to racjonalne decyzję, w pełni przemyślane. Myślę, że Draco został popchnięty do tej decyzji przez rodziców i Voldemorta-Pana-Bez-Nosa.

Dodane przez kamkaHermioneDraco dnia 16-05-2013 16:11
#24

Myślę, że jeśli byłabym śmierciożercom i znalazłabym się w sytuacji Draco to hmm... szczerze to nie bardzo przepadam za Dumbledorem :D Ale Draco miał już tak zniszczoną psychikę, że kiedy już rozbroił Dumbledora i uciął sobie znim małą pogawędkę dużo myśli przelatywało przez jego głowę i gdyby śmierciożercy nie wparowali tam to z pewnością Dumbledore by żył, a Draco przeszedłby na "jasną stronę mocy" xd

Dodane przez lunka29 dnia 16-05-2013 19:05
#25

Myślę że moja cała rodzina i ja wolelibyśmy umrzeć niż zostać śmiercorzercami
:)

Dodane przez SamWieszKto dnia 06-07-2013 17:08
#26

Rzeczywiście trudny wybór. Raczej ochroniłbym Dumbledore'a, ponieważ Ja i raczej moja rodzina nic byśmy nie zdziałali przeciwko Voldemortowi i śmierciożercom, a Dumbledore by sobie poradził. W tamtych czasach najbardziej chodzilo o to, by zabił ktoś w końcu Voldemorta, a bez pomocy Dumbledore'a szansa zabicia Czarnego Pana by zmalała. A przy zabiciu mnie i mojej rodziny? Raczej nie, i ochroniłbym w ten sposób wiele innych ludzi jakby Dumbledore żył i pomógłby Harry'emu w szybszym zabiciu Lorda Voldemorta. :p

Dodane przez Pixelx3 dnia 06-07-2013 17:50
#27

hmmm ja bym odmówił na swoim miejscu ale na miejscu draco nie wiem jaką decyzję bym podją.... patrząc na psychikę draco to byłaby bardzo bardzo trudna decyzja... nie wiadomo którą stronę bym wybrał ale jeśli dumbledor mi obiecuje to musze wieżyć że słowa dotrzyma i osobiście odmówiłbym zostania śmierciożercą

Dodane przez Priori Incantatem dnia 27-09-2013 10:59
#28

Na miejscu drago, mając swoją świadomość nawet nie próbowałbym zabić Dumbledora. Sam Draco jednak był tylko marionetką, której zrobili pranie mózgu. Lucjusz Malfoy nigdy nie był ze szczerej chęci oddany Voldemortowi, on się go po prostu bał. Ale w efekcie cała trójka się zreflektowała i porzuciła Czarnego Pana.

Dodane przez Aveo dnia 27-09-2013 19:00
#29

Nie wiem jakbym się zachowała. Nie chciałabym nikogo zabijać, ale bałabym się o swoją rodzinę. :(

Dodane przez BlackSpirit dnia 27-09-2013 19:10
#30

Oczywiście, że stanęłabym po stronie dobra. Przecież gdybym dołączyła do grona Śmierciożerców, powiększyłabym grupę ludzi, którzy niosą zło i zabijają... Przeze mnie mogłoby zginąć wiele osób... Ale w sumie tak się mówi, ale gdybym miała w rzeczywistości podjąć taką decyzję, to bym się chyba załamała. Ba, chyba, na pewno ;).

Edytowane przez BlackSpirit dnia 27-09-2013 19:11

Dodane przez Blackdobby dnia 09-10-2013 21:43
#31

Chyba nikt z nas nie był w takiej sytuacji...
Będąc "Draco" chyba bym odmówiła, przecież Dumbledore nic munie zrobił. Tylko, że Draco to nie ja!

Dodane przez Krecik1123 dnia 09-10-2013 21:54
#32

ja bym zostawił Dumbledora w spokoju :)

Dodane przez ceresxxx dnia 10-10-2013 18:56
#33

Trudne pytanie.Oczywiście możemy sobie teraz gdybać, ale co innego rozważać to w ciepłym domu przed komputerem, a co innego w rzeczywistości stanąć w tej sytuacji.Przypuszczam jednak, że zdecydowanie odmówiłabym Voldemortowi, bo przecież i tak wiedziałabym, że nie jestem zdolna nikogo zabić, a już w szczególności takiego czarodzieja jak Dumbledore.

Dodane przez Ginny Zabini dnia 03-01-2014 21:15
#34

Nie mam pojęcia.Ale raczej za wszelką cenę chronić rodziców.



Dodane przez pottermanka135 dnia 11-01-2014 20:52
#35

Ja bym nie dopuściła do takie sytuacji

Dodane przez daseyy dnia 25-06-2014 18:39
#36

Nie mam zielonego pojęcia co bym zrobiła. Wybór pomiędzy byciem mordercą, a byciem mordercą nie jest żadnym wyborem. Pewnie bym ześwirowała zanim, by do czegokolwiek doszło. :)

Dodane przez Hermiona778 dnia 25-06-2014 20:35
#37

Odpowiedź jest naprawde trudna i musiałabym długo się nad tym zastanowić. I z jednej i z drugiej strony skutkiem będzie czyjaś śmierć. Szczerze nie mam pojęcia.

Dodane przez Faria7 dnia 26-06-2014 14:06
#38

To bardzo trudne pytanie, gdyż w obu przypadkach konsekwencje podjętej decyzji byłyby bardzo poważne. Myślę jednak, że chyba odmówiłabym. Nie chciałabym mieć na sumieniu życia człowieka.

Dodane przez Densho dnia 25-08-2015 12:06
#39

Bardzo trudne pytanie. Co bym zrobiła... Myślę, że zależałoby to od sytuacji. Gdybym należała do armii Czarnego Pana to pewnie miałabym z tym wyborem mniejsze problemy.
Jednak Albus jest moim z dwóch ulubionych bohaterów. Nie mogłabym żyć ze świadomością, że odebrałam życie człowiekowi który nic mi nie zrobił, który nie zasługiwał na taką śmierć, którego uważam za jednego z niewielu "fajnych" ludzi.

Niestety nie wiem co bym zrobiła. Każdy wybór byłby zły. Z jednej strony naraziłabym swoją rodzinę, a drugiej... no dyrektor. W sumie wydaje mi się, że nikt nie wie co by zrobił, bo nikt nie był w takiej sytuacji jak Draco.

Dodane przez alab dnia 25-08-2015 14:37
#40

W takiej sytuacji najlepszy byłby jakiś podstęp... Specjalne zaklęcie, że niby Dumbledore zginął, a tak naprawdę żyje... Bardzo, bardzo trudne pytanie.

Dodane przez Katherine Black dnia 25-08-2015 20:14
#41

Niewielu z nas potrafiłoby jednomyślnie podać odpowiedź na to pytanie. Na miejscu Dracona rozważyłabym rolę podwójnego szpiega-poczucie względnego spokoju sumienia,oraz "bezpieczeństwo" rodziny (jakakolwiek by nie była).Owszem,należy wziąć pod uwagę jego zniszczoną wtedy psychikę i fakt,że działał pod silną presją. Pewnie niejeden stwierdzi,że odmówiłby bez mrugnięcia okiem,a Malfoy wybrał niewłaściwie. Faktem jest,że jego celem była ochrona głównie Narcyzy,oraz to,że to nie on zabił dyrektora.

Dodane przez Katherine Black dnia 25-08-2015 20:16
#42

Niewielu z nas potrafiłoby jednomyślnie podać odpowiedź na to pytanie. Na miejscu Dracona rozważyłabym rolę podwójnego szpiega-poczucie względnego spokoju sumienia,oraz "bezpieczeństwo" rodziny (jakakolwiek by nie była).Owszem,należy wziąć pod uwagę jego zniszczoną wtedy psychikę i fakt,że działał pod silną presją. Pewnie niejeden stwierdzi,że odmówiłby bez mrugnięcia okiem,a Malfoy wybrał niewłaściwie. Faktem jest,że jego celem była ochrona głównie Narcyzy,oraz to,że to nie on zabił dyrektora.