Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Biedny Potter

Dodane przez Aura dnia 04-01-2013 19:55
#1

Powiedzcie mi, ale tak szczerze ... dlaczego żal wam Pottera?
Dobra stracił rodzinę, stracił ojca chrzestnego, Albusa, który go ewidentnie okłamywał przez 7lat + zostawił z najgorszymi mugolami, mógł go przecież oddać w ręce kogoś magicznego +

Zyskał o wiele wiele więcej niż to. Prawdziwych przyjaciół, wielką miłość i założył rodzinę.
Jak jego życie by wyglądało gdyby Lily i James jednak by żyli?

Dodane przez Elizabeth Black dnia 04-01-2013 20:30
#2

Ja nie wiem czy go kiedykolwiek żałowałam... Znaczy się wiedziałam że przeżył on bardzo wiele bo w końcu nigdy nie miał on kogoś kto go kochał a gdy już go miał to go tracił (Syriusz)
Albus wystłumaczył Harremu czemu zostawił go u ciotki i wujka... ponieważ gdyby trafil do rodziny czarodzieji(którzy by go ze szczęściem przyjeli) to by był bardzo rozpieszczony i wgl
Sądzę że gdyby Lili i James by żyli to miałby on trochę lepsze życie ( pełne miłosci)

Dodane przez Fred James Syriusz Remus dnia 04-01-2013 20:48
#3

Ja go żałowałam tylko w tym momencie, kiedy się dowiedział, ze Albus go okłamywał.
Gdyby żyli jego rodzice, to byłby po prostu kolejnym dzieciakiem z Hogwartu...

Dodane przez Charlie dnia 05-01-2013 17:34
#4

Ja go nigdy nie żałowałem . Według mnie i tak miał lepiej , że mieszkał z wujostwem niż jakby miał np trafić do domu dziecka . Jakby jego rodzice żyli to wydaje mi się , że Harry po prostu by żył jak normalny nastolatek , czyli chodziłby do szkoły bez żadnych przygód , miałby normalnych przyjaciół i nie walczył by z siłami zła . Chociaż w sumie nie wiadomo jakby to było skoro Voldemort by nadal żył i szukał śmieciożerców . Hogwart mógłby już nie istnieć a ludzie mogliby się ukrywać przed złem i za często nie wychodzić z domu . Albo po prostu Voldemort by został pokonany i Harry żyłby w normalnym i nudnym świecie czarodziejów .

Dodane przez zaeli dnia 10-01-2013 20:41
#5

A ja go żałuję jak cholera. Stracił tak naprawdę wszystkich bliskich, no i wcale nie miał łatwego życia. Cały czas zagrozony śmiercią, ciążyła na nim wielka odpowiedzialność i często zdarzało się, że nie miał nikogo do pomocy. Cieszę się, że w dorosłości miał udane życie, w każdym razie mu się należało.
Ja osobiście znacznie bardziej wolałabym być anonimowym dzieckiem z Hogwartu z kochającą rodziną, niż słynnym Harrym Potterem. Nie marzę o sławie za taką cenę.

Edytowane przez zaeli dnia 10-01-2013 20:42

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 10-01-2013 20:56
#6

Trudno powiedzieć - stracił rodziców - ale czy on jeden ? Moim zdaniem i tak się pozbierał po tym wszystkim, to że zginął Syriusz jest po części jego wina, nie oszukujmy się, gdyby nie wyruszył w "samobójczą" misję, to Black nie zginąłby w ministerstwie... Dumbledore wiadomo - ukartowana zbrodnia Severusa - mimo wszystko miał wielu kochających przyjaciół, którzy gotowi byli oddać za niego życie - on sam nie był tzw. "biednym niewiniątkiem" - rzucanie zaklęć, których się nie zna na osobę nawet taką jak Crabbe nie jest w porządku i nie świadczy o jego rzekomym "biednym, strapionym żywocie" - a rezultat był naprawdę zabawny - czyli wdał się nieco w ojca. Pod względem materialnym, to nie jeden mógł mu pozazdrościć ( swoją drogą skąd miał tyle złota ? ) Rodzice chyba nie mieli wielkiej pensji za przynależność do Zakonu Feniksa... dziwna sprawa

Dodane przez raven dnia 10-01-2013 21:20
#7

Kasę podobno James odziedziczył po rodzicach, dlatego nie musiał mieć dobrze płatnej pracy.
Początkowo "biedny", "nieszczęśliwy" Potter nie wzbudzał we mnie żadnych pozytywnych uczuć. Raczej wkurzało mnie, że autorka aż tak bardzo wyolbrzymia tę jego tragedię - doprawdy jedna gałka lodów cytrynowych kupiona tylko dlatego, że sprzedawca już zdążył go zapytać czego chce, to było przegięcie. Nie wiem co to miało wzbudzić - łzy? Raczej śmiech. Nie on jeden wcześnie stracił rodziców, dzieci przeżywają większe tragedie. Potem już go zwyczajnie nie lubiłam - był zadufany w sobie, bezczelny, nie liczył się z nikim i uważał za lepszego, mądrzejszego, zdolniejszego od innych. A kiedy przez niego zginął Syriusz... :mad: Gdyby tylko nie zginęła mi wtedy różdżka, użyłabym Avady ;)

Dodane przez mrs krum dnia 10-01-2013 21:30
#8

A mi wielokrotnie było żal Pottera przede wszystkim ze względu na to, że nie było mu dane żyć ze swoimi rodzicami. Chciałby na pewno mieć normalne życie, być tym właśnie zwykłym kolejnym dzieciakiem z Hogwartu. Na szczęście miał przyjaciół, no i Ginny ;)

Dodane przez Hermiona516 dnia 10-01-2013 21:33
#9

Tak właściwie to mi go nigdy nie było żal, ale gdyby teraz tak pomyśleć to rzeczywiście wtedy gdy stracił Syriusza i gdy dowiedział się że Albus go przez te wszystkie lata okłamywał

Dodane przez raven dnia 10-01-2013 21:37
#10

On nie stracił Syriusza, tylko go zabił. Przez swoją ignorancję, pewność siebie i przekonanie o własnej zaj***stości.

Dodane przez Eternal_Metal_ dnia 10-01-2013 21:37
#11

Oczywiście straszną rzeczą jest stracić rodziców, następnie ojca chrzestnego i dowiedzieć się, że zaufana osoba okłamywała go przez 7 lat, ale był trochę bezczelny. Wszystko chciał robić sam i Snape miał racje, że wiecznie się puszył jak jego ojciec.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 10-01-2013 21:50
#12

Oczywiście, że jest odpowiedzialny za śmierć Syriusza - gdyby tylko użył tego lusterka, posłuchał Hermiony, że to może wszystko być zasadzką - ale gdzie tam "Chłopiec który przeżył" wszystko wie najlepiej, nikogo nie usłucha. Jeżeli chodzi o inne wybryki, to zaklęcia "próbował" też na Filchu - "ku ogólnej uciesze" - czy tak postępuje biedny chłopiec doświadczony przez los ? Czyż nie było to zwyczajne popisywanie się ? Czy z całą pewnością Severus nie miał racji ? może nie był tak zepsuty jak jego ojciec, który dla zabawy dręczył Snape'a, ale niewiele mu brakowało - przypomnijcie sobie V tom, w którym sam zaczyna prowokować Dudleya, tylko dlatego, że chciał się wyżyć za to, że nie otrzymuje żadnych wiadomości... a potem jak nawrzeszczał na Rona i Hermionę - że dokonał o wiele więcej, niż oni oboje razem wzięci - szczyt skromności... to na pewno nie jest przykład "biednego Pottera"...

Dodane przez Nerona_58 dnia 11-01-2013 18:40
#13

Raczej nie było mi go żal. Też uważam, ze Snape miał trochę racji mówiąc mu jaki jest bo poniekąd była to prawda. Syriusz też umarł przez niego. Gdyby nie był tak pewny siebie i posłuchał Hermiony, która, o czym mógł się przekonać przez te 6 lat, była o wiele bardziej inteligentna i trzeźwo myśląca niż on. Na lekcjach Umbridge nie mógł wysiedzieć, żeby nie wywrzeszczeć jej prawdy. Na prawdę zachowywał się tak jak o nim mówili w V tomie, jak totalny idiota i psychiczny chłopiec , który chce zwrócić na siebie uwagę. Wszędzie musiał wpychać nochal i się mieszać do nie swoich spraw. Oczywiście skromny wybraniec musiał wywrzeszczeć przyjaciołom to, że jest lepszy. Zawsze ktoś musiał go ratować. w I części to był Dumbledore, w II to był ptak Dumbledore'a, w III części to był Snape, Lupin, Syriusz i Hermiona. W IV części też Dumbledore, Mcgonagal i tak dalej. W V części Syriusz i jeszcze życie musiał przez niego stracić i Dumbledore bo walczył za niego z Voldemortem, a Potter jeszcze na niego nawrzeszczał!!! W VI też Dumbledore. W VII części po prostu udawał zdechłego jak opos. Nie wiem czego mam mu współczuć, no chyba tego, że jest takim niedojdą.Okazało się, ze rodzice zostawili mu kupę kasy i wszyscy się nim opiekują, więc miał raczej dobrze.

Edytowane przez Nerona_58 dnia 11-01-2013 18:41

Dodane przez Niesamowity dnia 21-09-2014 19:59
#14

Harry Potter po prostu nie miałby tych przygód, miałby święty spokój - chłopak nie miałby problemów z Voldemortem... no świat zupełnie by się obrócił o 180 stopni.

Dodane przez Lily736 dnia 03-03-2015 21:36
#15

Jasne, że go żałuję. Po pierwsze dlatego, że stracił rodziców i bliskie mu osoby. Co do tego to wiem, że inne dzieci też nie mają rodziców, zgodzę się. Ale ja nie mówię, że ich też nie żałuję. Ja sobie nie wyobrażam po prostu, gdyby ktoś zamordował mi rodziców. Ja sama chyba mu to bym zrobiła. ;) A co do kwestii Syriusza: niby przez niego zginął, zgodzę się. Ale on nie wiedział dokładnie co robi. Był pod wpływem ,,depresji i rozgoryczenia...'' Nie potrafię tego dokładnie ująć. Przecież on nie chciał by Syriusz zginął, a tym bardziej przez niego! On sam nie mógł się z tym pogodzić. Zresztą wina również leży na Dumbledorze, nie, że go oskarżam. Po drugie dlatego, że żył w ciągłej depresji. Nigdy nie wiedział, co go może spotkać. Po trzecie dlatego, że tyle osób mu nie wierzyło. Prawie wszyscy byli przekonani, że jest nie godnym zaufania kłamcą.

Dodane przez Kathleen_Black99 dnia 04-03-2015 15:20
#16

Nie żal mi Harry'ego. Ludzie nie takie tragedie przechodzą jak on. A ten jeszcze dostał więcej niż mu odebrano - przyjaciół, miłość, zdolności. Być może tego wszystkiego by nie miał, gdyby jego rodzice żyli. Więc niech się cieszy :)

Dodane przez Oliwia_145 dnia 04-03-2015 16:33
#17

Ja mu współczułam najbardziej tej presji jaką na niego wywierali. Wszyscy od niego zbyt wiele oczekiwali.

Dodane przez amcia7BJ dnia 04-03-2015 23:18
#18

Bardzo buło mi go żal ze względu na to co przeszedł: śmierć rodziców , ten cały cyrk z Voldemortem;(

Edytowane przez Czarodziejka dnia 05-03-2015 20:59

Dodane przez LimonQa dnia 06-03-2015 14:43
#19

ja chyba nie będę pisała tego co inni więc mówie, że podzielam wasze zdanie

Dodane przez Anka Potter Always Together dnia 07-03-2015 22:20
#20

Zawsze trochę mu współczułam - w końcu stracił rodziców, nie miał nawet okazji, by ich dobrze poznać, musiał od dziecka stawać oko w oko z niebezpieczeństwem, nigdy tak naprawdę nie był normalny, a do tego nikt nie mówił mu całej prawdy.
Ale z drugiej strony raczej nigdy to nie była litość, a raczej takie... kibicowanie :)

Dodane przez Parvatiss dnia 11-08-2015 20:27
#21

Niby stracił rodziców, ale przecież nie był pierwszy i nie ostatni.Wychowanie u wujostwa raczej ukształtowało jego charakter jaki jest teraz. Pewnie gdyby żył z jakąś magiczną rodziną byłby bardzo rozpieszczony. Sława po jakimś czasie na pewno by go zmieniła, a już tak od dzieciństwa...Gdyby jego rodzice przeżyli, Voldemort pewnie by żył dopóki ktoś by go nie pokonał. Ale może do tego czasu nie byłoby już Hogwartu. Było to konieczna śmierć. Przynajmniej Lily. James mógłby przeżyć, choć tak chciała autorka i już.

Dodane przez hermiona228 dnia 11-08-2015 21:21
#22

stracił właściwie całą rodzinę i wiele osób które znał i cenił w swoim życiu np. Fred, Lupin i wszystkich innych... mnie strasznie go żal bo nie wiem jak bym się czuła gdybym tyle przeszła... :uhoh:

Dodane przez HermioneG dnia 10-11-2015 10:08
#23

To prawda, że Harry wiódł od młodości bardzo niezwykłe życie, w dodatku pod ciągłym zagrożeniem ze strony Lorda Voldemorta oraz śmierciożerców. Mimo wszystko nie mam pojęcia dlaczego, ale raczej prawie nigdy nie było mi go żal. Ale dobrze, że przynajmniej jako dorosły człowiek mógł nareszcie wieść spokojne życie. Ale cóż, gdyby jego rodzice żyli, pewnie nie byłby tak sławny, nie wiadomo, czy zaprzyjaźniłby się z Ronem i Hermioną, czy miałby tyle przygód. Po prostu byłby normalnym dzieckiem z czarodziejskiei rodziny. Z jednej strony żyłoby się mu lepiej, ale z drugiej... wątpię czy gdyby chciał, zmieniłby czas. Na jego miejscu nie chciałabym go zmienić po przeżyciu tylu niezwykłych przygód i poznaniu wyjątkowych ludzi. :)

Dodane przez AngieCh dnia 10-11-2015 11:26
#24

Mnie również prawie nigdy nie było żal Harry'ego, no może tylko w niektórych sytuacjach. Smutno mi było, gdy ktoś opowiadał o swoich rodzicach, a Harry nie miał o czym opowiadać. Dlaczego? Ponieważ sama mam sporo koleżanek i kolegów, którzy stracili przynajmniej jednego rodzica i wiem jak oni się z tym czują. Na co dzień dają sobie radę, jednak przy głębszej rozmowie nie potrafią się z tym pogodzić. Żal mi było również Harry'ego, gdy zginął Syriusz. Jedyna osoba, która mu została i z którą miał szansę, aby stworzyć w miarę normalną rodzinę, nagle znika. Natomiast nie było mi go żal z powodu Dumbledore'a. Mianowicie denerwowało mnie trochę w siódmej części, że Harry cały czas żałuje jego śmierci, miałam wrażenie, że bardziej, niż Syriusza. Dumbledore nia miał obowiązku opowiadania Harrry'emu o jego rodzinie, przecież to jego prywatna sprawa. Jeśli chodzi o inne rzeczy, których Dumbledore nie wyjaśnił Harry'emu, to chyba proste, że gdyby mu powiedział, że musi zginąć, to by raczej nie szukał z takim zapałem horkruksów, prawda? Przecież on nie wiedział, że jest siódmym horkruksem, więc mógł się od razu poddać i uciec razem z Dursleyami bądź też ukryć się gdzieś samotnie. Wiem, że tego było dużo więcej, ale mimo wszystko denerwowało mnie to, że Harry traktował Dumbledore'a niemal jak swojego ojca. A co do mieszkania z Dursleyami, to może nie było sielanki, ale chyba to lepsze, niż sierociniec.

Dodane przez raven dnia 10-11-2015 18:48
#25

wątpię czy gdyby chciał, zmieniłby czas. Na jego miejscu nie chciałabym go zmienić po przeżyciu tylu niezwykłych przygód i poznaniu wyjątkowych ludzi

Sorry, ale muszę to skomentować. Fakt, że Harry stał się sławny tylko dlatego, że był jedynym człowiekiem, który przeżył atak śmiertelnego zaklęcia. Ale też nikt, NIKT normalny nie zamieniłby możliwości życia w pełnej szczęśliwej rodzinie na jakieś tam przygody. Bez przesady. Obraz, jaki Harry zobaczył w zwierciadle Ain Eingarp pokazał dobitnie, czego tak naprawdę brakuje mu w życiu i co jest dla niego najważniejsze. A przecież wtedy znał już Rona i Hermionę, miał za sobą wspaniałe przygody w Hogwarcie. Serio uważasz, że nie zrezygnowałby ze swojego przeznaczenia, według którego miał zginąć, na szczęśliwe beztroskie życie z rodzicami u boku? Oczywiście, że nie wiadomo, czy poznałby Rona i Hermionę, ale z drugiej strony - dlaczego tak miałoby się nie stać? Przecież i tak poszedłby do Hogwartu jako jedenastolatek i uczył się z tymi samymi osobami na roku. Ron i Hermiona nie zaprzyjaźnili się z nim dla sławy i myślę, że jako zwykły chłopak, nadal wpadałby w tarapaty u ich boku.