Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Faworyzowanie

Dodane przez Kalt dnia 24-02-2010 21:16
#32

Ze strony członków rodziny nikt nigdy nikogo nie faworyzował, na szczęście. Co do nauczycieli - owszem, jest kilku takich, co chylą głowy przed niektórymi uczniami. Spójrzmy na przykład na moją koleżankę z klasy - mama polonistka, ale w innej szkole. Dlatego inni poloniści z naszej szkoły tak bardzo ją uwielbiają. Swoją drogą, czy to nie dziwne, że pozwolono jej brać udział w konkursie recytatorskim, kiedy jej mamy była w jury? Ale, wracam do tematu. Pani od polskiego wyraźnie faworyzuje dziewczynę, o której przed chwilą wspomniałam, albo, zależy z jakiej perspektywy spojrzeć - ona jej się dogłębnie podlizuje. Kupiła pani żelki - kobiecie przed pięćdziesiątką żelki?! - bo dostała szóstkę ;l Mnie i moją przyjaciółkę wyraźnie faworyzowała nasza siostra zakonna ( która już w naszej szkole nie pracuje, a , szkoda! ) , co nie wiązało się z jakimiś lepszymi ocenami, tylko epizody typu : czytanie Pisma w kościele, herbatka na plebanii ( hyhy, dziwne, nie? ). Ale wiele to dla mnie znaczyło. Co do mnie, jak widać gołym okiem, faworyzuje mnie jeszcze pani pedagog z naszej szkoły, mnie i moje dwie przyjaciółki. Przerwy u pani pedagog, zrywanie się z lekcji do pani pedagog, zostanie po godzinach u pani pedagog. Myślę jednak, że to nie jest nic złego, bo ani to poprawia nasze oceny, ani nic takiego. No, może pkt na plus, za takie tam różne rzeczy jak gazetki czy organizowanie imprez. Więcej przypadków z moim udziałem nie mam, ani z żadnym uczniem z mojej klasy ;>