Dodane przez N dnia 13-09-2013 16:49
#198
Nie mam jednej ksywki, nad czym ubolewam, bo to mega fajna rzecz.
Zostałam nazwana
Karolem przez moje koleżanki z pierwszego liceum, ponieważ oglądałam LS'a i wszyscy twierdzą, że z charakteru jestem wykapany Karol. Poszłam do nowego liceum i tam zostałam okrzyknięta
kotem (że niby mam kocią mordkę O___o),
burmistrzem - od pewnego incydentu lub po prostu
nika, niko - od imienia. Jedna z koleżanek od zawsze mówi do mnie po nazwisku, czyli
Nowak. Pani od wuefu oraz moja babcia mówią na mnie
nika, nikuś. A mama
księżniczko (taki sarkazm, bo nic nie robię ;f), a ojciec
hrabia - zatem tytułami szlacheckimi się do mnie odnoszą ._______.
Edytowane przez N dnia 13-09-2013 16:50