Dodane przez Bonnie313 dnia 26-05-2009 19:15
#80
Trochę tego miałam. U nas w klasie jest koleś, który wszystkim wymyśla ksywki, nie zawsze fajne. I tak w podstawówce byłam
padliną:blah:. W sumie to sama nie wiem, dlaczego. Dalej
morelka, morela; to od nazwiska, bo nazwa tego owocu i mojego nazwiska się rymują.
Adela: ta ksywka jest wymyślona przez Karolinkę i tylko ona może tak mówić, choć już tego najwidoczniej zaniechała. A teraz jestem po prostu Adką, Adą, czyli sobą .:smilewinkgrin: