Dodane przez mooll dnia 17-12-2009 14:46
#91
Na mnie długo mówili "Kasiek". Ale na szczęście już w LO wszystko się zmieniło. Stałam się "Molem". No i dobrze. Mogłam trafić gorzej. A tak, to krótkie jest, łatwe do zapamiętania i jakieś takie wesołe ;).
Siostra jeszcze woła do mnie "Kati", czego oczywiście nie znoszę.
http://hogsmeade....post_90417
Czasami wołają na mnie po nazwisku. Jakaś taka moda weszła. Nie dotyczy to tylko mnie, ale jakoś ogólnie wszystkich.
Aha, swego czasu, przez to, że śpiewam... nazywali mnie "Polifonia", o czym dowiedziałam się pół roku po tym, jak to wymyślili. Oczywiście chłopaki, bo dziewczyny się takimi rzeczami nie skalają ;p, zwracają się głównie po imieniu ;)