Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Szkoła Życia imienia Harry'ego Pottera

Dodane przez harry57 dnia 15-12-2013 08:03
#2

Rozdział 2

Minister Magii


Następnego dnia Harry postanowił przedstawić swój plan Ministrowi Magii. Było to możliwe, ponieważ wybory zaczęli robić już po zakończeniu wojny.
Gdy Harry próbował wyjść z domu, spotkał Rona i Hermionę. - Ron mi powiedział o twoim pomyślę Harry - zaczęła Hermiona. - Myślę, że to dobry pomysł i chcemy iść z tobą do Ministerstwa Magii. - Nie. - odpowiedział Harry. - Wy zostajecie w Norze. - Dlaczego? - zapytał Ron. - No dobra. Chodźcie. - powiedział Harry. Gdy wszyscy się zebrali weszli do salonu, wzięli garstkę proszku fiuu i rzucili w kominek, po czym tam weszli. Po pojawieniu się w Ministerstwie Magii, poszli się zapytać jednego z pracowników Ministerstwa, gdzie jest gabinet Ministra Magii. Odpowiedział, że jest na pierwszym piętrze, ale teraz nie można tam iść, ponieważ Minister ma teraz przerwę. Wykorzystując wolny czas postanowili pozwiedzać. Hermiona poszła w korytarz naprzeciwko wind i znalazła bibliotekę. Lecz Harry i Ron poszli do wind i pojechali na samą górę, by wejść na taras widokowy i popatrzeć na świat mugoli. Gdy skończyła się przerwa Ministra Magii trójka przyjaciół spotkała się na pierwszym piętrze. Nagle Ron zauważył swojego tatę Artura, który ich jeszcze nie zauważył. - Patrzcie idzie tu mój tata. - wyszeptał do Hermiony i Harry'ego. - I co teraz? - Musimy się schować. - odpowiedział szeptem Harry. - Nie może nas tu zobaczyć. Nie chcę, by ktoś jeszcze wiedział o moim pomyślę. Szybko! Chować się. - Ron schował się za wielką beczką. Hermiona weszła do pustego gabinetu. Natomiast Harry schował się za wielkim pudłem. Artur ich nie zauważył. Gdy wszyscy wyszli z ukrycia poszli wąskim korytarzem, potem skręcili w prawo, a potem w lewo. Droga cały czas była wąska. Po kilku minutach znaleźli się przed gabinetem pana Squiller'a. Był to Minister Magii. Harry wszedł do gabinetu, a gdy to zrobił zauważył pana Squiller'a. Była to postać wzrostu Harry'ego. Jego oczy były ciemnozielone, a włosy jego były brązowe i krótkie. Był on tak chudy, że można by było pomyśleć, że jest głodzony. - Witaj Harry! - zaczął. - Co cię tu sprowadza? - Mam taki jeden pomysł. - powiedział jakby wiedział, że nic z tego nie wyjdzie. - Hogwart jest zamknięty i tego września nikt z uczniów tam nie wróci. Dlatego przyszedł mi pomysł stworzenia Szkoły Życia. Byłaby to szkoła dla tych, którzy ukończyli siódmy rok nauki w Hogwarcie. Bedą się tam uczyć nie tylko nowych zaklęć, ale także będą się uczyć jak przeżyć w trudnych warunkach na przykład jak się nie ma różdżki. Zamek w którym by mieszkali uczniowie byłby podobny do Hogwartu, tyle że będzie kilka nowych klas, w których uczyć się będą przetrwania. - A ile ma trwać czas nauki w Szkole Życia? - zapytał Squiller. - Trzy lata - odpowiedział Harry. - Dobrze Harry wyjdź teraz na korytarz, a ja pomyślę nad decyzją.- powiedział Minister. Na korytarzu Harry z przyjaciółmi czekał piętnaście minut. Gdy Minister zawołał Harry'ego był on pewien, że Squiller nie da zgody na budowę i naukę w Szkole Życia. - Harry postanowiłem dać Ci tę szansę, ale musisz napisać mi gdzie będzie się znajdywał zamek i jaką trasę w kilometrach musi przejechać pociąg, który będzie woził uczniów. - Dobrze jutro napiszę panu informację. - obiecał Harry. - No i jak poszło? - zapytała Hermiona, gdy Harry wyszedł z gabinetu. - Mam pozwolenie. - odpowiedział Harry z dumą. Reszta dnia minęła im na szukaniu miejsca na zamek i liczenia ile drogi w kilometrach musi przejechać pociąg, aby tam dojechać.

Edytowane przez harry57 dnia 15-12-2013 08:08