Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Luna w Ravenclawie

Dodane przez raven dnia 15-06-2014 23:35
#6

Uważam, że to była najfajniejsza uczennica Ravenclawu z tych osób, które mieliśmy okazję poznać. To, że ktoś ma nieco inne spojrzenie na życie i otaczający nas świat niż my, nie oznacza wcale, że jest to coś gorszego. Jeżeli czegoś się dzięki HP nauczyłam to właśnie tego, że inność może być fajna. Kiedy widzę coś/kogoś uznanego za ogół społeczeństwa za gorsze (bo inne), włącza mi się czerwona lampka i pojawia myśl, że może warto spojrzeć na to z innej perspektywy. Luna miała rację w wielu sprawach, jej nieco abstrakcyjny sposób myślenia pozwalał jej widzieć i analizować rzeczywistość głębiej niż osobom z 'zamkniętym' umysłem, czysto analitycznym i nastawionym na naukowe podejście.

Ravenclaw, wbrew pozorom, nie był domem nastawionym na osoby lubiące naukę i chlubiące się tylko dobrymi ocenami. Każdy z Krukonów, których poznaliśmy był inny. Luna - typowa marzycielka, żyjąca na nieco innym poziomie percepcji niż typowy przedstawiciel magicznej społeczności. Zdarzało się, że plotła bzdury, ale było w jej rozumowaniu sporo sensu. Do tego Lockhart - głupim go nazwać nie można. Dzięki sprytowi osiągnął więcej niż niejeden z typowych 'mózgów', mistrz manipulacji. Ollivander - posiadał niesamowitą wiedzę w dziedzinie różdżkarstwa. Każda z tych trzech osób była inna, ale to nie oznacza, że w czymś gorsza i że nie nadawała się do Ravenclawu. Myślę, że Luna odnalazłaby się w każdym z domów. Tiara popełniła parę błędów, ale akurat w przypadku panny Lovegood moim zdaniem trafiła idealnie.