Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Kara śmierci

Dodane przez raven dnia 21-06-2014 01:00
#1

Kara śmierci to najwyższy wymiar kary, stosowany od początków istnienia prawa. Polega na pozbawieniu życia sprawcy przestępstwa.

Przewidziana jest w różnych miejscach globu za największe zbrodnie - np. morderstwa, zdradę stanu, ale również za drobniejsze przestępstwa, a także występki obyczajowe. Do końca lat 80. XX w. kara śmierci była stosowana w Polsce, ale dopiero w 1998 roku zniknęła z kodeksu karnego, zastąpiona dożywotnim pozbawieniem wolności.

Część partii politycznych zabiega w swoich postulatach o przywrócenie kary śmierci, a poparcie dla tej formy kary wynosi w Polsce aż 61% (dane CBOSu z maja 2011 roku).

W Polsce kara śmierci została zniesiona, ale nadal stosuje się ją na świecie: m.in. w Stanach Zjednoczonych, w niektórych państwach afrykańskich i na południu Azji. Na Białorusi została zachowana jako kara za morderstwa dokonane podczas konfliktu zbrojnego.

Od czasu do czasu media informują o uśmiercaniu ludzi w krajach islamskich - niedawno głośna była sprawa 27-letniej Sudanki skazanej na śmierć za apostazję. Wyrok wzbudził protesty obrońców praw człowieka na całym świecie.

Jakie jest Wasze na ten temat? Czy uważacie, że są zbrodnie, za które należałoby odbierać życie? Jakie przestępstwa Waszym zdaniem powinny być karane w ten sposób? A może jesteście zdania, że karę śmierci powinno się wycofać z kodeksów na całym świecie?

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 21-06-2014 09:23
#2

Kara śmierci to bolączka - jak dla mnie. To chyba tak naprawdę kwestia sumienia każdego z nas. Ja mówię szczerze : Nie potrafiłbym wykonać na kimś wyroku kary śmierci - nawet poprzez wciśnięcie guziczka. I mówię rzecz jasna o czasach pokoju. Nikomu też życia nie dawałem, i nikomu nie chciałbym go zabierać.

Z drugiej strony jak spojrzy się na pana Brevicka, który zamordował 77 osób i dostał 21 lat, a teraz domaga sie do celi gier PlayStation, bo jak nie, zacznie głodówkę, to zaczynam mieć poważne wątpliwości. Albo ten Trynkiewicz...Krew zalewa. Dla mordercy, który świadomie kogoś zabija - tzn. planuje ten czyn, wie co chce zrobić, jest świadomy swego czynu, to sam nie wiem. Nie znam statystyk, ale chyba nie jest tak, że jak obowiązuje kara śmierci gdzieś, to tam jest więcej zabójstw i morderców od krajów UE gdzie nie ma takowej kary. Państwo utrzyma, państwa da, państwo zapewni. Mamy też dziwny paradoks. Środowiska, które sprzeciwiają się karze śmierci dziwnym zrządzeniem losu są gorącymi zwolennikami aborcji. No to jak to jest ? Jak mawiał Reagan "za aborcją są ci, którzy zdążyli się już urodzić". Można pozwolić, żeby się niewinny człowiek nie urodził - odbiera mu się taką szansę, ale nie można zabić mordercy. Gdzie tu sens i logika ? A jak zabije kogoś w celi to co ? Drugie dożywocie dostanie ?

Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 21-06-2014 09:24

Dodane przez Saphira dnia 22-06-2014 15:48
#3

Napiszę to samo, co napisałam już kiedyś na innej stronie, bo moje zdanie nie zmieniło się od tamtego czasu. Kiiedy jakaś osoba zabija osobę/ kilka/ kilkanaście/ kilkadziesiąt, gwałciła, maltretowała i po odsiedzeniu nie wiem, trzydziestu lat ma zostać wypuszczona, to wydaje się, że lepiej byłoby skazać ją na śmierć. No i państwo nie wydaje tyle kasy na jej utrzymanie przez tak długi czas. Ale z drugiej strony jej ofiary cierpiały, przeżywały ogromny strach, mękę, cierpiały niewyobrażalnie, a przestępca co? Po prostu zgaśnie? Przecież nawet nie odczuje tego, co zrobił. Jeśli pójdzie siedzieć, to co, wyjdzie i będzie robił to dalej. Dla jego ofiar ( które przeżyły oczywiście - np. gwałt itd.) koszmar się nigdy nie skończy. A co z tymi, których oskarżono niesłusznie? Umrą, bo skazali ich za cudze grzechy? I tak źle i tak niedobrze. Wiesz, chyba byłabym za tym, żeby skazany za ciężkie przestępstwa z premedytacją (!), nie w sytuacji obrony własnej, czy coś takiego; zsyłany był gdzieś, gdzie są trudne warunki i żeby musiał zapracować na swoje utrzymanie. "Nie pracujesz? Okay, nie żresz i marzniesz. Zdechniesz na własne życzenie"

Dodane przez Anka Potter Always Together dnia 23-07-2014 23:16
#4

Ogólnie nie jestem za karą śmierci. Życie jest wielkim darem i przywilejem, co pisałam już wielokrotnie, więc nawet największa zbrodnia nie może być ukarana inną zbrodnią. Takie jest moje zdanie i jego się trzymam

Dodane przez Meropa03 dnia 22-08-2014 16:57
#5

Ja tam uwazam ze powinno sie tym os. robic to samo co one robily innym os. :D

Dodane przez CynaMona dnia 08-02-2015 16:13
#6

O karze śmierci rozmawiałam ostatnio z księdzem na religii.
Oczywiście uważam, że nie powinno się jej stosować, chyba że w najgorszych przypadkach. Nie chodzi tylko o to, że odbiera się w brutalny sposób człowiekowi życie. Pomyślcie, jak czują się osoby wykonujące wyrok. Potrafili byście żyć z myślą, że zabiliście niewinnego człowieka? Ja nie. ..

Dodane przez raven dnia 08-02-2015 19:48
#7

Potrafili byście żyć z myślą, że zabiliście niewinnego człowieka?

No, ale jak - niewinnego? Przecież na karę śmierci nie skazuje się niewinnych ludzi. Tzn owszem, czasem zdarzają się pomyłki, ale jeżeli już prawda o takiej osobie niewinnie skazanej wychodzi na jaw, to zazwyczaj po latach.

Jestem przeciwna karze śmierci. Jakiejkolwiek zbrodni by ktoś nie popełnił, jestem przeciwna. Często odebranie komuś życia jest po prostu zakończeniem jego kary, dlatego uważam, że za swoje czyny skazani powinni odpokutować. Dożywocie w więzieniu jest karą wystarczającą. Nikt nie ma prawa odbierać życia innym, a kara śmierci jest robieniem tego samego, czego niejednokrotnie dopuścili się skazani na śmierć, tylko że w imieniu prawa.

Dodane przez NimfadooraToonks dnia 08-02-2015 20:06
#8

No cóż. U mnie w szkole to często poruszany temat. Według mnie może i można by było stosować tę metodę, ale tylko wobec najgorszych przestępców. Dwa lata temu czytałam książkę. Była ona o człowieku który został skazany na śmierć. Jak się później okazało był niewinny. Długo po tym rozmyślałam. To akurat było bezsensowne, ale w tym więzieniu był jeszcze jeden więzień. Nazywał się William Wharton (aka Dziki Bill) I to właśnie on zasłużył na śmierć. Więc dlatego kara śmierci to taki ciężki temat.

Dodane przez Kathleen_Black99 dnia 08-02-2015 21:16
#9

Kara śmierci ... Trudny temat :/ I chyba nie do końca mam określone zdanie. Z jednej strony świadome odebranie komuś życia wydaje się wręcz obrzydliwe. Z drugiej kiedy słyszymy o tym co skazany zrobił, może nam się wydać, że to odpowiednia kara. A jednak moim zdaniem po jakimś czasie można by mu przebaczyć. Toteż sądzę, że kara śmierci jest zbyt okrutna oraz że jest zbyt "krótka". No bo może jeśli ktoś zostanie skazany na ileś tam lat, to przemyśli pewne sprawy i stanie się lepszy ? A już na pewno bardziej odczuje wymiar kary.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 13-04-2015 19:18
#10

Już jakiś czas minął od mojego ostatniego posta (10 miesięcy). Pogląd mój na kwestię kary śmierci w końcu od A do Z się wykrystalizował. Nie mam już wątpliwości, wyrzutów, wahań. No to tak:
- Jestem za karą śmierci dla tych zbrodniarzy, którzy świadomie, dobrowolnie i w stanie pełnej poczytalności odbierają drugiemu człowiekowi życie. Dla nich powinna być stosowana kara śmierci właśnie. Krk też dopuszcza taką możliwość. Kwestie moralne? Jak najbardziej kara śmierci moralna jest. Dla mnie ci, którzy znieśli karę śmierci mają krew na rękach niewinnych i w bestialski sposób pomordowanych ludzi. I chcę być dobrze i jasno zrozumiany. Popieram karę śmierci dla tych tylko, którzy zaplanowali czyjeś zabójstwo, i w sposób wyrafinowany i bez żadnych skrupułów dokonali morderstwa na drugim człowieku. Nie wchodzi więc w "grę" taka kara dla pijanego kierowcy, który nieumyślnie spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym. A) Nie był w pełni świadomy (alkohol, środki odurzające), B ) Nie planował tego. Tak samo jak w wypadku, gdy ktoś częstuje kogoś jakimiś substancjami (narkotyki, alkohol, dopalacze) - ten przedawkuje, umiera, ale ON sam zdecydował się wziąć. Nikt mu do gardła, w żyłę, pod język tego nie aplikował. Albo dajmy na to mąż wraca z tygodniowej delegacji, i zastaje żonę z kochankiem w łóżku. Szok, niedowierzanie, czyn - może rąbnąć jakimś dzbankiem czy innym krzesełkiem w oprawcę, i nie daj Boże trafi z dużą siłą w skroń. Kochanek umiera, ale tu mamy też usprawiedliwienie, bo była to tak zwana zbrodnia w afekcie. I taka też nie powinna być karana pozbawieniem życia w Zakładzie Karnym - czy to na krześle elektrycznym czy na szubienicy, czy poprzez podanie śmiertelnego leku w strzykawce. Tylko dla tych, którzy dobrze wiedzieli, że chcą z zimną krwią pozbawić bliźniego życia. Miłosierdzie miłosierdziem, ale sprawiedliwość też musi obowiązywać. Dożywocie nie rozwiązuje absolutnie żadnego problemu. A co z tym mordercą, który zabija współwięźnia w celi? Dać mu drugie dożywocie? A potem trzecie? Nie! Wyrok musi być sprawiedliwy. W stanach w USA gdzie obowiązuje kara śmierci przestępczość jest zawsze niższa. Mordercy boją się umierać, naprawdę boją... Chyba, że mamy do czynienia z psychopatami.

W Polsce to nie przejdzie (bo jesteśmy pod "dobrowolną okupacją" Unii Europejskiej; nikt tam nam wchodzić nie kazał), i w całym tym zakłamanym, skorumpowanym i socjalistycznym euro-kołchozie obowiązuje zakaz wykonywania kary śmierci. Szczyt hipokryzji, obłudy, zakłamania i bezczelności! Można zabijać nienarodzone i niewinne dzieci poprzez dokonanie aborcji (morderstwo niewinnej i bezbronnej osoby, która ma całe życie przed sobą). Z drugiej strony lituje się nad wielokrotnym zabójcą. To po prostu poprzestawianie biegunów... Wartości UE są zupełnie inne od wartości europejskich, które ukształtowały naszą cywilizację. Teraz się cofamy i wymieramy. Znany wszystkim morderca 77 osób, niejaki Anders Behring Breivik dostał... 21 lat pozbawienia wolności - a w celi ma łóżko, biurko, telewizor, gry video!!!, dobre wyżywienie, spacery - luksus. I po myśleć, że na świecie dzieci z głodu umierają... Co za świat. W Polsce za przywróceniem kary śmierci dla morderców jest blisko 70% społeczeństwa. No, ale co z tego jak musimy jak grzeczne pieski z podkulonym ogonkiem słuchać się m. in. Niemców czy Francuzów. Można zabijać niewinne dzieci, ale morderców trzeba oszczędzać. Jak morderca jest wierzący, to się nawróci, pożałuje, wyspowiada (jak jest katolikiem), jak hindusem, to wie, że dostanie drugą szansę w innym życiu itd. Przebaczyć można, ale sprawiedliwy wyrok wykonać trzeba. I nasz "rodzimy" pan Trynkiewicz - czterech kilkunastoletnich chłopców w brutalny sposób zgwałconych i pomordowanych. Trzeba było wykonać wtedy karę śmierci (a była ona wtedy możliwa). Dziwnym trafem nie doszło do jej wykonania. Dlaczego? I dziś siedzi sobie w jakimś ośrodku, za który płacą polscy podatnicy! Czy to nie jest chore? A co z tymi, którzy po 25 latach nadal twierdzą, że dalej będą zabijać? Wypuszczać ich, oczywiście...

"Mama Madzi", i setki czy tysiące innych morderców. Nie możemy mieć broni, nie możemy się sami bronić, nikt nam ochrony nie zapewni, a tu jeszcze wypuszcza się po dwudziestu kilku latach największych zwyrodnialców na wolność. Karze śmierci są przeciwne środowiska lewicowe (tzn. lewackie), które nie widzą nic złego w tym, że zabija się kilkutygodniowe dziecko, które nic nikomu winne, a litują się nad mordercami (w imię humanitaryzmu i praw człowieka). Nie wiem czy śmiać się, czy zacząć płakać. No i bogaci ludzie też są przeciw (wielu ich nie ma). Może dlatego, że stać ich na ochroniarzy, domofony z kamerą przy elektrycznie otwieranej bramie na rozświetlonym blaskiem latarni podwórzu. Mają luksusowe samochody, alarmy przeciwwłamaniowe, mieszkają w bezpiecznych i bogatych dzieleniach. A co ze zwykłym człowiekiem? Takim, który dojeżdża autobusem do pracy, wraca z niej po zmroku, musi przejść kilka niebezpiecznych ulic, żeby znaleźć się w domu? Kto mu zapewni bezpieczeństwo? UE? Straż Miejska czy banda złodziei z Wiejskiej lub kilkaset tysięcy urzędników? Dlatego jest całym sobą za tym, żeby ludzi, którzy zamordowali drugich poddać sprawiedliwej, moralnie usprawiedliwionej karze śmierci.

I co do pomyłek, to w dziś, w dobie badań DNA, tak rozwiniętej technologii, medycynie, żelaznym dowodom nie ma mowy o pomyłce. Może się zdarzyć raz na 1/1000 000 - chociaż i w to wątpię.

Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 13-04-2015 19:34

Dodane przez N dnia 13-04-2015 21:01
#11

Ogólnie to jestem za karą śmierci, bo moje ciężko zarobione pieniądze muszę łożyć na tych cweli, którzy sobie siedzą w pierdlach i pachną. Jakby w Polsce były jakieś więzienia o naprawdę zaostrzonym rygorze, gdzie więźniowie dzień i noc musieliby harować ciężko za dziesięciu to wtedy może i nie byłabym za taką formą kary, jaką jest kara śmierci. Oczywiście nie uważam, że KAŻDY przestępca powinien siadać na krześle elektrycznym, ale np. taki morderca, gwałciciel, pedofil (chociaż pedofile to w więzieniach długo nie wytrzymują ze swoimi koleżkami w celi i popełniają często-gęsto samobójstwo), czy jakiś seryjny zabójca/psychol. Tacy ludzie to hańba dla ludzkości i powinno się ich outować z tego świata. I nie ma to tamto. Albo tępimy robactwo, albo pozwalamy im dalej żyć za nasze pieniądze. Ja wiem, że kara śmierci nie jest moralna, ale czy moralny jest gwałt na noworodku? Albo nawet i gwałt na kobiecie? Zabicie kogokolwiek, umyślne, zaplanowane i tak dalej?
A i co do pomyłek, to się zgodzę z mniszkiem. Jest taka za****ista technologia, że o pomyłce w takiej sprawie nie ma mowy.
Dobra, a na koniec powiem, że jeśli miałaby być kara śmierci w Polsce, to po pierwsze trzeba by było zmienić rząd, system, sądownictwo, więziennictwo etc. i dopiero wtedy wprowadzić coś takiego. A, no i wprowadzić te super technologie, które z pewnością mają na zachodzie. I posadzić na sędziowskich stołkach jakiś nieprzekupnych, nieskorumpowanych ludzi. I wtedy możemy zastanawiać się nad karą śmierci w Polsce.

Dodane przez wiechlina roczna dnia 23-06-2015 22:38
#12

Jestem zdecydowanym przeciwnikiem kary śmierci. A do krystalizacji moich poglądów przyczynił się komunizm, we wszelkich postaciach, ZSRR, Chińska Republika Ludowa, PRL, Koreańska Republika Ludowo Demokratyczna. To właśnie tam, pogarda dla życia ludzkiego osiągnęła szczyty. Z byle powodu odbierano i odbiera się ludziom LUDZKĄ GODNOŚĆ. Skoro można to robić, to życie ludzkie przestaje być świętością i podlega osądowi ludzkiemu. Kiedy taki absolutny sędzia decyduje, to można już wszystko zrobić z tym "(nie)człowiekiem". Nawet morderca, taki "Kain" człowiekiem być nie przestaje, nadal ma Ludzką Godność. Ma prawo żyć i siedzieć do końca życia w więzieniu. "Ma prawo" też zostać zabity jeśli to konieczne , w obronie własnej lub obronie bliskich. Wtedy ratuje się życie napadniętemu. Żaden idiota nie powinien ze swojej wygodnej pozycji, oceniać czy broniący może przypadkiem o włos nie przekroczył zasad obrony koniecznej, walcząc o życie. Bo to nie była towarzyska dyskusja, w klimatyzowanej sali, a nieskuteczna obrona, może być gorsza niż jej brak.
To właśnie humanitarne prawo, sprawiło jednak, że ta kara straciła nawet sens odstraszający. Bo kogo, po za bliskimi ofiar interesuje, że kogoś w końcu stracono po 10 apelacjach i 5 lub więcej latach oczekiwania?
To nawet nie jest pełna sprawiedliwość, bo, w średniowieczu to karę wykonywano publicznie i stosownie do poziomu winy i okrucieństwa sprawcy. Czasami bardziej okrutnie.
Takich ludzi powinno się bezwzględnie zamykać, bez prawa do zbyt wczesnego wyjścia, a co się robi ? Maksimum 21 lat, w wygodnym więzieniu za zabicie prawie 100 osób. To jest chore. To jednak nie uzasadnia kary śmierci, w warunkach pokojowych. Bo jeśli jest wojna, to wtedy jest to jedyna forma obrony niewinnych.
Teraz słowo o "super technologiach" wykrywania sprawców. Czasami zawodzą! Ale najczęściej to zawodzą ludzie, przez swoje niedbalstwo, pośpiech, dążenie do szybkiego zakończenia sprawy. Materiał dowodowy bywa, że zostaje skażony, źle zabezpieczony itp. Ofiary kryją więzienia, a przy stosowaniu kary śmierci, ziemia. Nawet jedna taka pomyłka to za dużo!
Z tych trochę filozoficznych powodów, mimo prawicowych poglądów jestem przeciw.

Edytowane przez wiechlina roczna dnia 24-06-2015 15:33

Dodane przez Lego-Man dnia 26-06-2015 11:12
#13

Moim zdaniem życie to największy dar i nawet najgorszych nie powinno się tego pozbawiać. Tyle napiszę.

Dodane przez Fejspallm dnia 26-06-2015 23:16
#14

Ogólnie uważam, że sam nie potrafiłbym zabić człowieka, więc tej kary bym nie dokonał, ale sądzę, że powinna ona obowiązywać za najcięższe przewinienia. Człowiek, który zarzynał drugą personę z zimną krwią nie przejdzie jakiejś przemiany, nie spowoduje się w nim żadnych wyrzutów sumienia. Mimo, że życie to największy dar, to osoba, która je zabrała, powinna ponieść konsekwencje. Oczywiście mówiąc "najcięższe przewinienia" mam na myśli zabójstwa z premedytacją w wyjątkowo brutalny sposób. Tu już nie chodzi o "długość cierpienia" a skutek - osoba taka nie będzie już nieść zagrożenia... Proponowałbym w tym celu palenie na stosie, tak jak zabijano chrześcijan za czasów Nerona.

Dodane przez Unda dnia 08-01-2018 19:14
#15

Jestem na nie. Z kilku powodów:
1) zdarzały się już sytuacje, gdy "osoba z cała pewnością uznana winną", po latach okazywała się niewinna. Ostatnio przez media przewinęła się sprawa dziewczyny, która po iluś tam latach wyszła z więzienia, uniewinniona wreszcie z zarzutu zabójstwa, którego nie dokonała. Jako nastolatka była po prostu na miejscu zdarzenia w nieodpowiednim czasie. Nikt jej straconych lat nie zwróci, państwo wypłaci pewnie jakieś odszkodowanie. Wykonania wyroku śmierci nie można cofnąć.
2) Ofiary gwałciciela/mordercy bały się i cierpiały. Śmierć jest szybka i bezbolesna, skazany nie ma nawet specjalnie czasu, żeby się bać.
3) Możliwość wymierzenia kary śmierci nijak nie zmniejsza liczby zbrodni. Nikt nie decyduje się na dokonanie zbrodni, rozważając, co się stanie, jeśli go złapią. Każdy liczy na to, że złapany nie zostanie. Gdyby bał się złapania i osądzenia, niezależnie od wymiaru wyroku, nie popełniłby zbrodni.
4) Kara, oprócz aspektu oczywistego, tj. ukarania winnego za dokonane czyny, powinna mieć też aspekt resocjalizacyjny i wychowawczy, tj. dawać winnemu szansę na poprawę i na powrót do społeczeństwa i działanie na jego pożytek.
5) Ostatnie, ale nie najmniej ważne, bo dotyczące mnie osobiście: przepisy Unii Europejskiej nie pozwalają na członkostwo w niej krajów, które stosują karę śmierci. A mi nie podoba się myśl o tym, że Polska miałaby z Unii wylecieć.