---

Przeważnie się nie pryskam perfumami, bo zawsze zapominam, chyba, że mi się gdzieś natknie po drodze, to dopiero wtedy. Nie jest mi to koniecznie do szczęścia potrzebne, ale nie powiem, fajnie się czuję.

Mhm, ostatnio bardzo przypadł mi do gustu perfum "Summer White" z Avonu. Nie umiem nawet określić zapachu, ma coś w sobie, co mi odpowiada, taką rześkość, subtelność, fajny jest, no.
Lubię też "Celebre" również z Avonu. Nie w wielkich ilościach, bo jest wtedy zbyt duszący, a przez to można zemrzeć.
Kiedyś miałam prześwietny perfum, zapach coś podobny łudząco do herbaty, cytryny*? Żałuję bardzo, bardzo, bardzo, że nie zapisałam nazwy. Aaa, usiłuję go szukać wszędzie, ale nie ma nigdzie. ~~
W ogóle, to uwielbiam się pryskać mgiełkami do ciała. Mam niezłą kolekcję, jednak waniliowy, wiśniowo-migdałowy i jeszcze tam kilka, to są te, które wielbię. <3

* - jeżeli chodzi o mój zmysł węchu, to nie warto się sugerować, ponieważ nie umiem rozróżniać zapachów. o.0



EDIT: Zapomniałam dodać, że po prostu KOCHAM męskie perfumy. Mogłabym je wąchać i wdychać, i nie wiem co jeszcze. *.*