Dodane przez Itka dnia 29-10-2008 15:07
#4
Na starym Hogs to ja założyłam temat o "Stowarzyszeniu Umarłych Poetów" :D
Podobnie jak Dominika, też najpierw przeczytałam książkę, nawet nie wiedząc, że istnieje taki film...
Urzekła mnie, wzruszyła i stała się moją ulubioną. Uwrażliwiła mnie na poezję. Zapragnęłam uczyć i być jak Keating. Jego postać uzupełniła mój obraz idealnego nauczyciela.
Nie uważam, by książka była gorsza od filmu - naciągana i beznadziejna... Wprost przeciwnie! Film mi się nie podobał. A już w szczególności Robin Williams jako Keating mi nie pasował. Myślę, że to jest uwarunkowane tym, czy wpierw przeczyta się książkę, czy oglądnie film. :)
A książkę czytałam kilka razy i wciąż tak samo mnie porusza, szczególnie słowa Todd'a:
"O, Kapitanie mój, Kapitanie!"