Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Michael Jackson

Dodane przez Severus Tobiasz Snape dnia 22-10-2010 22:30
#84

Wielcy fani, a "Jacko" mówią o Michaelu. Jeszcze dodajcie "Wacko", a wtedy dokładnie będziemy wiedzieli, czy żeście fanami od minuty czy od dwóch* ^^

W kwestii jego życia prywatnego, bo widzę, że niektórzy nadal tu sieją niewiedzę i jeszcze podpisują się "Fan".



"Ile miałem operacji? Niewiele. Właściwie, można policzyć je na dwóch palcach" - wywiad z Martinem Bashirem, "Living with Michael Jackson"

MJ przyznał się do:
- operacji nosa
- operacji podbródka (ten charakterystyczny dołek)
- przeszczepu skóry po wypadku na planie reklamy Pepsi (od tego czasu nosił peruki)
Potwierdzają to wyniki sekcji zwłok:http://www.genius...ead-pl.gif

Michael przyznał się do tego w wywiadzie z Oprah, a potwierdził w "Living with Michael Jackson" Martina Bashira; swoją drogą proponuję obejrzeć "Take Two" (dostępne na YT z polskimi napisami). Jeśli Martin tak samo rozmawiał z Księżną Dianą i potem tak samo zmontował te "rozmowy" to nie byłbym taki pewien tych wszystkich oskarżeń.

Jeśli ktoś nadal upiera się przy miliardzie operacji plastycznych to polecam porównanie wyglądu http://www.genius...fakty.html .

Sprawa wychudzonej twarzy. Od (mogę się rąbnąć) kilkunastu lat przed śmiercią MJ był wegetarianinem (mówił, że ma jedynie słabość do kurczaczków z KFC). Poświęcał też bardzo dużo czasu na taniec (m.in. próby do występów i koncertów), a także ćwiczenia i zabawy. To spowodowało uwidocznienie kości policzkowych i zmiany owalu twarzy (choć znowuż nie tak strasznie, jak niektórzy próbują "pokazać").
Michael miał też to do siebie, że czasem wystarczyło zrobić mu zdjęcie z innej perspektywy i widzieliśmy zupełnie innego człowieka. Widać to w filmie "This is it", ale również na zdjęciach z Konferencji Prasowej w O2 Arena. Niektórzy przez to twierdzą, że w filmie i na konferencji były sobowtóry, ale nie o tym tutaj mowa.



"Jestem dumny z bycia Afroamerykaninem, jestem dumny ze swojej rasy, jestem dumny z tego kim jestem. Mam bardzo silne poczucie dumy i godności." - wywiad z Oprah, 1993 r.

Biała skóra MJa to wynik choroby bielactwa. Dziedziczna choroba. Michael "dostał" ją od swojego ojca, a także przekazała Prince'owi Michaelowi I. Powoduje ona utratę pigmentu na ok. 80% ciała. Michael mówił, że choroba zaczęła postępować po wydaniu "Thrillera". Osobiści "kosmetycy" MJa z tamtych czasów twierdzą, że po koncertach i publicznych wystąpieniach, w miejscach, które dotykał Michael zostawało mnóstwo tłustego czarnego fluidu. Tak więc MJ i jego sztab ukrywali białe plamy za pomocą czarnego makijażu. Gdy jednak biały kolor zaczął przeważać - zmienili metody i czarne plamy zakrywali białymi pudrami. Widać to doskonale na kilku zdjęciach jeszcze z czasów "Bad", a także "HIStory". a nawet czasu tuż przed "This is it". http://www.genius...skora.html

Używanie maseczek, zasłanianie się parasolem w słoneczny dzień było m.in. konsekwencją tej choroby (warto powiedzieć, że w pewnym momencie "ukrywanie się" pod maską po prostu MJowi spodobało się). Skóra bez pigmentu jest bardziej narażona na promienie UV, co może prowadzić do zmian nowotworowych.

Natomiast używanie kredki do oczu, ostrej, czerwonej szminki było powodowane tym, że przez chorobę również usta stają się (i stawały w wypadku MJa) po prostu białe.



"Gdy mówisz łóżko, myślisz o seksie. To złe podejście. Będąc z dziećmi w łóżku dawałem im ciepłe mleko, ciasteczka, razem czytaliśmy bajki, walczyliśmy na poduszki. Nie mógłbym skrzywdzić dziecka" - wywiad z Martinem Bashirem, "Living with Michael Jackson"

Sprawa molestowania dzieci z 1993 r. została umorzona ze względu na ugodę jaką zawarł Jackson z rodzicami chłopca, opiewającą (podobno) na kilkanaście milionów dolarów. Michael zrobił to, żeby uniknąć rozgłosu, poza tym był w trakcie Dangerous World Tour (które i tak musiał przerwać) i nie był gotowy psychicznie na takie rozprawy (po tym oskarżeniu wpadł w lekomanię i, jak sam mówił, wyjechał na leczenie).
Jednak oskarżenie wzięto pod uwagę w procesie 2003-2005. Gdy w 2003 roku został oskarżony postanowił walczyć o swoje prawa. Mimo uniewinnienia ze wszystkich (m.in. tych z 1993 r.) zarzutów był po procesie sądowym strasznie wyczerpany i najbliższe otoczenie twierdziło, że to już nie był ten sam Michael Jackson. Nie chciał już wrócić do Neverlandu po tym, gdy mnóstwo policjantów wtargnęło tam i wnikliwie przeszukało.



"Wielu ludzi ma wyrobioną opinie o mnie, a oni nawet mnie nie spotkali. Oni nawet mnie nie znają" - Private Home Movies

Odnośnie życia prywatnego MJa - naprawdę, polecam strony fanowskie (geniusmj to taki MJ w pigułce - wszystko na jego temat), a jeszcze bardziej wywiady z MJem i rozmowy z jego współpracownikami.

Prosty przykład krzywdzącej plotki.
"Michael do był dziwak! Zasłaniał twarz swoim dzieciom! Kretyn! Wariat!"
A nikt nie pomyślał, że to nie wcale jego pomysł, a Debbie Rowe. Nikt nie chciał pomyśleć, że te maski dlatego, ponieważ grożono Michaelowi i Debbie porwaniem ich dzieci, były wyznaczone nagrody za nie. Nikt nie pomyślał, że szczególnie MJ wiedział, co to znaczy zniszczone, przerąbane przez sławę dzieciństwo i chciał od tego uchronić swoje dzieciaki. Dzięki temu one mogły iść spokojnie do kina, wyjść na miasto z ochroniarzami, czego MJ nie mógł aż do śmierci.


Plotki na jego temat (o wybielaniu, operacjach plastycznych) są równie wiarygodne i prawdziwe jak jeden z artykułów Koktajla o "naturalnie czarnych" włosach MJa (podczas, gdy od czasu wypadku na planie reklamy Pepsi praktycznie zawsze miał perukę).

* * *

Teraz, co do muzyki. Nie wiecie, jak bardzo żałuję, że fanem MJa zostałem dopiero po jego śmierci. W sumie... nie "po śmierci" w takim sensie, jaki powszechnie jest rozumiany, tj.: 26.06.2009 r. ktoś się obudził, usłyszał "Thrillera" na MTV i kocha Jacksona. Nie. Na początku bagatelizowałem tę śmierć, trochę dziwił mnie ten cały cyrk z wielkim pogrzebem i nadawaniem non stop o Jacksonie. Trochę na przekór nie przesłuchałem ani jednej jego piosenki. Aż do końca sierpnia/początku września. Pierwszymi piosenkami były "Black or white", "Billie Jean" i "Bad". I na tym koniec przez kilka tygodni. Potem coś mnie tchnęło, żeby wysłuchać jeszcze kilka... i zaczęło się. Nie wysłuchałem wszystkich piosenek Króla Popu, na liście mam chyba ok. 100 i uważam, że wszystkie są wyśmienite. Mam też kilka koncertów (m.in. ten sławny z Bukaresztu z DWT, ale także jeden z BWT i HWT) i namiętnie mogę oglądać "live performance" i (szczerze mówiąc) osobiście wolę koncertowe wykonanie Billie Jean z Bukaresztu niż wersję albumową. Tak jest też z kilkoma innymi piosenkami.
Dla rozrywki, ale także dlatego, że chcę, lubię i kocham szukam, i pochłaniam kolejne wywiady i kolejne opowieści o MJu i z MJem. Bardzo żałuję, że tak późno dowiedziałem się o Królu... chociaż... może lepiej. Gdybym zwrócił na niego uwagę wcześniej pewnie dowiedziałbym się, że jest wybielanym pedofilem i kto wie, czy na tym bym nie poprzestał.

No, to tyle. Dziękuję za uwagę :)



...Mam nadzieję, że linki nie zostaną uznane jako reklama...

*Michael nie lubił określenia "Jacko", a tym bardziej "Wacko-Jacko" (Dziwak Jackson)

Edytowane przez Severus Tobiasz Snape dnia 22-10-2010 22:56