Nick Moran o szansach Insygniów na stanie się hitem oraz wyciętych scenach
Dodane przez laura-melody dnia 08 October 2010 22:18
W najnowszym wywiadzie aktor Nick Moran, który w Insygniach Śmierci wcieli się w rolę Śmierciożercy Scabiora, skomentował doniesienia, że według bukmacherów ekranizacja ostatniej części ma małe szanse (jedynie dwa do dziewięciu) na zapisanie się w historii jako ta, która odniosła największy sukces. Według niego film jest świetny, na najlepszym możliwym poziomie i osobiście już go uwielbia. Nie może się doczekać premiery i uważa, że gdy tylko pojawią się czerwone dywany i związane z nimi imprezy, stanie się ona najważniejszym wydarzeniem świata filmu. Widział już wszystkie sceny ze swoim udziałem, ale wiele z nich skrócono, ponieważ były zbyt krwawe. Kiedy jego bohater został sam w lesie z grupką dzieciaków, robił co tylko mu się podobało. Wyszło dosyć szokująco, dlatego wycięto momenty, w których torturuje Rona, nazywa go rudzielcem, bije i przygniata. Sceny, o których mowa znajdą się w pierwszej części Insygniów, ale pan Moran obiecuje, że druga będzie absolutnie spektakularna, a w całości naprawdę wiele będzie się działo. Klikajcie tutaj.
Treść rozszerzona
W najnowszym wywiadzie aktor Nick Moran, który w Insygniach Śmierci wcieli się w rolę Śmierciożercy Scabiora, skomentował doniesienia, że według bukmacherów ekranizacja ostatniej części ma małe szanse (jedynie dwa do dziewięciu) na zapisanie się w historii jako ta, która odniosła największy sukces. Według niego film jest świetny, na najlepszym możliwym poziomie i osobiście już go uwielbia. Nie może się doczekać premiery i uważa, że gdy tylko pojawią się czerwone dywany i związane z nimi imprezy, stanie się ona najważniejszym wydarzeniem świata filmu. Widział już wszystkie sceny ze swoim udziałem, ale wiele z nich skrócono, ponieważ były zbyt krwawe. Kiedy jego bohater został sam w lesie z grupką dzieciaków, robił co tylko mu się podobało. Wyszło dosyć szokująco, dlatego wycięto momenty, w których torturuje Rona, nazywa go rudzielcem, bije i przygniata. Sceny, o których mowa znajdą się w pierwszej części Insygniów, ale pan Moran obiecuje, że druga będzie absolutnie spektakularna, a w całości naprawdę wiele będzie się działo. Klikajcie tutaj.