Znamy polskiego tłumacza 'Trafnego wyboru'
Dodane przez Tom_Riddle dnia 26 October 2012 17:59
W czasie pierwszego dnia 16. Targów Książki w Krakowie polski wydawca najnowszej książki Jo Rowling zatytułowanej Trafny wybór uchylił rąbka tajemnicy i przedstawił tłumaczkę, która przełożyła powieść na język polski. Jej imię i nazwisko to Anna Gralak i już wcześniej współpracowała z wydawnictwem Znak. Imponuje fakt, że pomimo młodego wieku pani Anna jest już doświadczoną translatorką, a przetłumaczenie 512-stronicowej książki zajęło jej niecały miesiąc. Jak wyznała tłumaczka, w czasie swojej pracy bardzo zżyła się z bohaterami powieści, nierzadko posiadającymi trudne charaktery i skrywającymi swoje prawdziwe 'ja'. W rozwinięciu newsa znajdziecie krótki wywiad z tłumaczką.
Treść rozszerzona
W czasie pierwszego dnia 16. Targów Książki w Krakowie polski wydawca najnowszej książki Jo Rowling zatytułowanej Trafny wybór uchylił rąbka tajemnicy i przedstawił tłumaczkę, która przełożyła powieść na język polski. Jej imię i nazwisko to Anna Gralak i już wcześniej współpracowała z wydawnictwem Znak. Imponuje fakt, że pomimo młodego wieku pani Anna jest już doświadczoną translatorką, a przetłumaczenie 512-stronicowej książki zajęło jej niecały miesiąc. Jak wyznała tłumaczka, w czasie swojej pracy bardzo zżyła się z bohaterami powieści, nierzadko posiadającymi trudne charaktery i skrywającymi swoje prawdziwe 'ja'. A oto fragment wywiadu, którego portalowi lubimyczytac.pl udzialiła Anna Gralak:


Kiedy dowiedziałaś się, że będziesz tłumaczyć nową powieść J.K. Rowling?

O tym, że będzie nowa książką Rowling dowiedziałam się na wiosnę ale wtedy nie podejrzewałam nawet, że to Wydawnictwo Znak będzie ją wydawać w Polsce - podejrzewałam, że będzie sporo chętnych. Kiedy okazało się, że to właśnie oni wygrali tę walkę to bardzo się ucieszyłam, ale nie wiedziałam, że to mi przypadnie to w udziale. Dowiedziałam się o tym w moje imieniny, czyli 26 lipca.

Czy był jakiś nabór na tłumacza?

Nie wiem co zaważyło na tym, że to akurat ja zostałam wybrana. Dosyć długo współpracuję z Wydawnictwem - obie strony są zadowolone.

Jakie książki tłumaczyłaś dla Znaku?

Cała serię Jutro - w tej chwili tłumaczę jeszcze trzy tomy sequelu Kroniki Ellie, właśnie kończę pierwszą część. Tłumaczyłam również Stan zdumienia Ann Pachet, Wiek cudów Karen Thompson Walker. Łącznie około 50 tytułów.

Jak się pracuje pod taką presją czasu?

Mi pracuje się tak bardzo dobrze. Im więcej mam do zrobienia, tym łatwiej mi się zorganizować - i nie mówię tutaj tylko o tłumaczeniach ale również o innych pracach (np. sprzątaniu). Jeśli mam na coś dużo czasu, to często to odkładam. Im więcej czasu dziennie spędza się nad książką, tym lepiej można się zanurzyć w jej klimat, bardziej nim nasiąknąć. Oczywiście taki tryb pracy nie służy ani oczom, ani kręgosłupowi - więc na stałe tak bym pracować nie mogła.

Czy były jakieś lapsusy, zabawy językowe, które trudno było przetłumaczyć?

Takie rzeczy zdażają się w każdej książce, są fragmenty, z którymi czasami trzeba się przespać. W przypadku „Trafnego wyboru” było to fragmenty, które poprzedzają każdy rozdział - to wyimki ze starego kodeksu urzędniczego, które są dość dwuznaczne i przez te dwuznaczoności dość zabawne w kontekście powieści. Starałam się w przekładzie właśnie tę dwuznaczność zachować i to zajęło mi sporo czasu.

Gdybyś mogła zmienić tytuł, to jaki byś wybrała? Zastanawiałaś się nad tym?

Z tytułem to dość ciekawa sprawa, bo propozycji było całe mnóstwo. Nie mogliśmy niestety przyjąć tego najbardziej oczywistego, czyli Tymczasowy wakat - wyraz wakat nie brzmi po polsku najlepiej. Zastanawialiśmy się również nad tytułem Miasteczko, bo to właśnie miasteczko (Pagford) jest tłem dla całej powieści, była propozycja Wybory - ale wyraz wybory ma skojarzenie zbyt polityczne. Czas pokaże, czy tytuł Trafny wybór był rzeczywiście trafny.
(źródło: lubimyczytac.pl)