Pierwsze półfinałowe mecze za nami!
Dodane przez mooll dnia 07 July 2014 16:05
Dla wszystkich kibiców Quidditcha, kolejna informacja z Patagońskiej pustyni... 4 i 5 lipca rozegrane zostały dwa mecze półfinałów Mistrzostw Świata w Quidditchu!

>> Ludo Bagman w specjalnym artykule dla "Proroka Codziennego" przedstawia szanse każdej drużyny, która weszła do półfinału.<<


Pierwszy mecz rozegrany został między Brazylią i USA. Pokazał on wszystkim, dlaczego to właśnie te dwie drużyny znalazły się w półfinale. Dynamiczna gra i rozpaczliwa determinacja ze strony obydwu drużyn pokazuje, jak bardzo tej wygranej pragnęły. Zacięta walka trwała aż dwadzieścia godzin, kiedy to Darius Smackhammer (USA) zauważył Znicz. W ślad za nim jednakże brazylijscy Pałkarze posłali tłuczki. Wszyscy powstali z siedzeń, z przejęciem oglądając, jak Szukający obu drużyn (Smackhammer i Silva) wystartowali w stronę Znicza i ścigali się ześlizgując się ze swoich mioteł. Ostatecznie obaj zanurkowali ostro w dół i początkowo trudno było zauważyć, który z nich złapał złotą skrzydlatą piłeczkę. Jeszcze oglądając rozpaczliwie uciekającego w stronę tablicy z wynikami Silvę, niełatwo było ocenić czy był to szalony bieg rozpaczy, czy triumfu. Szybko jednak obwieszczono, iż to Brazylia wygrała to spotkanie 420: 310. Całę relację Ginny Potter w dwóch częściach przeczytacie tu: 1 cz. 2 cz.

Drugi natomiast mecz miał miejsce następnego dnia pomiędzy Bułgarią i Japonią, i zakończył się zwycięstwem Bułgarii (610: 460). Jak pisze Ginny: Minutę przed wejściem na boisko, Pałkarz Bułgarii, Boris Vulchanov, powiedział mi: "W całym turnieju byliśmy cały czas uznawani za słabszą drużynę. Nie mamy nic do stracenia i wszystko do wygrania. Idziemy ca całość" I trzeba przyznać, że poszli. Jeśli można jakoś pocieszyć Japonię, ich Pałkarze (Shingo i Hongo) stanęli na wysokości zadania - Uzdrowiciele wchodzili na boisko aż dwa razy, przerywając grę, gdyż sześciu graczy Bułgarii mocno krwawiło. Znów osoba Wiktora Kruma przyćmiewała grę pozostałych członków drużyny. Wszyscy jednak wiemy, że Krum to klasa sama w sobie, a sposób, w jaki złapał Znicz, był tak zachwycający, iż tłum na trybunach na kilka sekund zamarł, by później zagrzmieć (z radości krzyczeli rzecz jasna kibice Bułgarii). Całą szczegółową relację znajdziecie tutaj.

A jak Wam podobały się mecze? Czy drużyny, którym kibicowaliście wygrały, czy rozczarowały przegraną? A może totalnie o nich zapomnieliście, zakręceni mugolskim Mundialem?