Premiera nowej wersji Pottermore + tekst o rodzinie Potterów!
Dodane przez Ginny Evans dnia 22 September 2015 14:34
Dzisiaj wystartowała druga wersja Pottermore! Łapiąc tego świstoklika możecie obejrzeć wiadomość powitalną od J.K.Rowling. Na stronie pojawiły się nowe artykuły, a wśród nich jeden o rodzinie Potterów, który możecie przeczytać już teraz pod czytaj więcej. MuggleNet donosi, że na witrynę ma powrócić tiara przydziału oraz quiz na różdżkę, a już wkrótce ma także pojawić się test na patronusa.

Wchodźcie na Pottermore i dajcie znać jak Wam się podoba druga odsłona strony.
Treść rozszerzona
Dzisiaj wystartowała druga wersja Pottermore! Łapiąc tego świstoklika możecie obejrzeć wiadomość powitalną od J.K.Rowling. Na stronie pojawiły się nowe artykuły, a wśród nich jeden o rodzinie Potterów, który możecie przeczytać już teraz pod czytaj więcej. Reprezentant Pottermore potwierdził, że na stronę ma powrócić tiara przydziału oraz quiz na różdżkę, a już wkrótce ma także pojawić się test na patronusa.

Rodzina Potterów należy do bardzo starych, ale nigdy (aż do narodzin Harry'ego Jamesa Pottera) w niczym nie przodowała w historii czarodziejów, zadowolenie przynosiło jej wygodne i stabilne życie w cieniu.

Potter jest pospolitym mugolskim nazwiskiem i właśnie dlatego ten ród nie znalazł się w "Uświęconej Dwudziestce Ósemce". Anonimowy autor teoretycznie kompletnej listy rodów czystej krwi domniemywał, że Potterowie mogli się wywodzić, jak on to określał, ze splamionej krwi. Jednakże rodzina Potterów miała znakomite początki, co można było zauważyć podczas lektury "Insygniów Śmierci".

W mugolskim świecie "Potter" należy do nazwisk pochodzących od zawodów i oznacza garncarza. Najstarszym przodkiem czarodziejskiej rodziny Potterów był dwunastowieczny czarodziej Linfred ze Stinchcombe, uwielbiany przez miastowych, ekscentryczny mężczyzna, którego pseudonim "Potterer" wraz z biegiem czasu został zniekształcony na “Potter”. Linfred był roztargniony i nieuważny, a jego mugolscy sąsiedzi często wzywali go jako znawcę medycyny. Żaden z nich nie zorientował się, że cudowne lekarstwa Linfreda na ospę i febrę były zaczarowane. Wszyscy mieli go za nieszkodliwego i uroczego staruszka, krzątającego się w ogrodzie pośród zabawnych roślin. Jego reputacja ekscentryka z dobrymi chęciami opłacała mu się, ponieważ za zamkniętymi drzwiami mógł prowadzić eksperymenty, które zapoczątkowały fortunę Potterów. Historycy przypisują Linfredowi wynalezienie mnóstwa lekarstw, które przekształciły się w eliksiry, stosowane po dziś dzień, a wśród nich Szkiele-Wzro i Eliksir Pieprzowy. Dzięki sprzedaży lekarstw innym czarownicom i czarodziejom mógł pozostawić znaczący stos złota każdemu ze swoich siedmiu dzieci.

Najstarszy syn Linfreda, Hardwin, poślubił piękną i młodą czarownicę, Iolanthe Peverell, która pochodziła z Doliny Godryka. Była wnuczką Ignotusa Peverella. Z powodu braku męskich potomków, ona, jako najstarsza w linii odziedziczyła pelerynę niewidkę dziadka. Iolanthe wytłumaczyła Hardwinowi, że tradycją w jej rodzinie było utrzymywanie w sekrecie posiadania peleryny, a on to zaakceptował. Od tego czasu peleryna była przekazywana najstarszej osobie z linii.

Potterowie przez kilka pokoleń poślubiali swoich sąsiadów, czasem mugoli i mieszkali na zachodzie Anglii. Każdy z nich dokładał coś do rodzinnej fortuny poprzez ciężką pracę i skromną pomysłowość, charakterystyczną dla ich przodka, Linfreda.

Raz na jakiś czas któryś z Potterów przeprowadzał się do Londynu. Dwóch członków rodu zasiadło w Wizengamocie: Ralston Potter w latach 1612-1652, który był zagorzałym zwolennikiem Kodeksu Tajności (w przeciwieństwie do bardziej bojowo nastawionych, którzy chcieli wypowiedzieć mugolom wojnę) oraz Henry Potter (Harry dla bliskich), który był bezpośrednim potomkiem Hardwina i Iolanthe i zasiadał w Wizengamocie w latach 1913-1921. Henry spowodował drobne zamieszanie, kiedy publicznie potępił Ministra Magii, Archera Evermonde, który zakazał społeczności czarodziejów udzielać pomocy mugolom prowadzącym I wojnę światową. Jego jawne stanowisko w obronie mugoli w dużej mierze przyczyniło się do tego, że Potterowie nie znaleźli się w "Uświęconej Dwudziestce Ósemce".

Syn Henry'ego nazywał się Fleamont Potter. Fleamont został tak nazwany, ponieważ na łożu śmierci matka Henry'ego poprosiła go, aby ten kontynuował jej panieńskie nazwisko, które w innym wypadku by wymarło. Fleamont całkiem nieźle radził sobie z tym brzemieniem. Zawsze przypisywał swoją sprawność w pojedynkach niezliczonej ilości razy, kiedy musiał walczyć w Hogwarcie z tymi, którzy naśmiewali się z jego imienia. To właśnie Fleamont poczwórnie powiększył fortunę Potterów poprzez stworzenie płynu do włosów “Ulizanna” ("dwie krople ujarzmią nawet najbardziej niesforną czuprynę"). Kiedy przeszedł na emeryturę, sprzedał firmę z dużym zyskiem, ale żaden majątek nie był w stanie wynagrodzić mu oraz jego żonie Euphemii braku potomstwa. Porzucili już nadzieję na dziecko, kiedy ku ich zdziwieniu Euphemia dowiedziała się, że jest w ciąży. Urodził im się ukochany syn, James.

Fleamont i Euphemia żyli wystarczająco długo, żeby być na ślubie Jamesa i czarownicy z mugolskiej rodziny, Lily Evans, ale nie zdążyli już poznać swojego wnuka, Harry’ego. Przyczyną ich śmierci był zaawansowany wiek oraz smocza ospa, na którą umarli w kilkudniowym odstępie od siebie. James Potter odziedziczył pelerynę niewidkę Ignotusa Peverella.


Wchodźcie na Pottermore i dajcie znać jak Wam się podoba druga odsłona strony.