Dom:Slytherin Ranga: Niewymowny Punktów: 1562 Ostrzeżeń: 0 Postów: 881 Data rejestracji: 27.01.12 Medale: Brak
Ja jem bardzo rzadko mięso i wędlinę, ale jednak czasem się zdarzy, więc nie jest to taki 100% wegetarianizm... Ale ogólnie to mięsa nie lubię , chyba,że chude lub grillowane
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Gracz Quidditcha Slytherinu Punktów: 130 Ostrzeżeń: 1 Postów: 61 Data rejestracji: 13.08.12 Medale: Brak
Jakby to okreslić, jestem pół- wegetarianinem, juz tłumaczę tzn. mięso jako miesa nie jem, ale zjem kiełbaskę z grilla albo salami, ale kurczaka boczku czy innych obrzydliwosci nawet palcem nie dotknę >.<
__________________
Clementaine pozdrawia wszystkich i zaprasza do siebie
Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów, STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
Dom:Slytherin Ranga: Goblin Punktów: 34 Ostrzeżeń: 0 Postów: 12 Data rejestracji: 19.11.12 Medale: Brak
Ja jestem wegetarianką od dwóch lat. Uważam, że był to wspaniały wybór. Czuje się znacznie lepiej bez opychania mięsem. Jedyny kłopot to na niektórych wyjazdach, typu wycieczki szkolne, nauczyciele nie mogą tego pojąć i wpychają w cb schaboszczaka z frytkami. :C
Dom:Ravenclaw Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 109 Ostrzeżeń: 0 Postów: 30 Data rejestracji: 20.11.12 Medale: Brak
Można żyć bez mięsa i mimo to dalej wprowadzać do organizmu wszystkie potrzebne związki, ale nie polecam tego stylu życia młodym nastolatkom. Tłuszcz zwierzęcy jak i białko, a także żelazo w wątróbce i tak dalej są nam w jakimś stopniu potrzebne. Na upartego można to zastąpić fasolami i nie-fasolami, ale moim zdaniem to jest to trochę na siłę.
A co do tego, że nie jedzenie mięsa jest okazaniem poszanowania dla zwierząt, to to już uważam za śmieszne :> Drabina pokarmowa jest po to, żeby się do niej stosować, a nie żeby szanować sąsiada pod nami, czyli krówki, świnki i kurczaczki.
__________________
"Książki warto pisać tylko wtedy, jeśli przekroczy się ostatnią granicę wstydu;
pisanie jest rzeczą bardziej intymną od łóżka; przynajmniej dla mnie."
Dom:Slytherin Ranga: Członek Brygady Inkwizycyjnej Punktów: 512 Ostrzeżeń: 0 Postów: 181 Data rejestracji: 26.03.11 Medale: Brak
Nie jestem długo bo 3 miesiące. Po prostu brzydziło mnie to że jem nieżywe zwierzę , które kiedyś chodziło , jadł i porosty że jem coś martwego.(wiem jestem dziwna) Jak jadłam to tylko kurczaka i indyka. Nigdy w życiu nie jadłam mięsa innego niż takie. Jem teraz ryby i produkty pochodzenia zwierzęcego bo uwilbiam produkty mleczne. Moji rodzice. Cóż na początku siłą wpychali we mnie mięso i grozli że jak jeść go nie będe to mi wszystkie książki HP spalą. No to musiałam . No ale powiedziłam im że mięsa jesć nie będe i tyle.
__________________
Od cnoty Gryfonów Od kretynizmu Puchonów Od wiedzy Krukonów Strzeż nas Slytherinie!!!!
Nigdy nie będę wegetarianką. Uwielbiam mięso (np.drobiowe, wieprzowe, wołowe, z indyka) i z niego nie zrezygnuję.
Spotkałam już kilka osób, które nie jedzą mięsa mówiąc, że brzydzi je uśmiercanie zwierząt, że robią to z poszanowania dla nich, jednocześnie osoby te jadały ryby. A ryba to co, nie zwierzę?!
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 191 Ostrzeżeń: 0 Postów: 48 Data rejestracji: 02.06.13 Medale: Brak
Ja jestem wegetarianką od przeszło 5 miesięcy (wiem, niedługo) i jestem z tego dumna. Oczywiście rodzinka próbowała mnie od tego odwieść. Oto kilka genialnych cytatów, które miały mnie powstrzymać od niejedzenia mięsa (albo tylko ryb): Ryba to nie mięso, bo nie ma krwi. Zwierzęta są głupie i nic nie czują. Przecież wegetarianie jedzą ryby. Powinnaś jeść mięso z kurczaka, bo jest zdrowe. Ale przecież świnie hoduje się po to, żeby je zabić i zjeść.
Było ich oczywiście więcej i niektóre jeszcze mądrzejsze, ale względu na to, że na samo wspominanie tego ich gadania wpadam w szał, nie przytoczę reszty.
Nie przyszło im na myśl również to, że nie jem mięsa nie tylko dlatego, że szkoda mi mordowanych w bestialski sposób zwierząt.
Nie jem, bo się brzydzę. Teraz nie mogę sobie wyobrazić, że mogłabym zjeść coś, co jeszcze niedawno samo chodziło, oddychało, jadło...
Edytowane przez AreWeAllWeAre dnia 07-06-2013 10:34
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Mój znajomy jest wegetarianinem od przeszło 13 lat. Nie wiem z jakich względów - religijne wykluczam, bo Pan Bóg z całą pewnością nie wymaga tego od ludzi. Mimo, że w średniowieczu powstało ( nadal zresztą istnieją ) wiele zakonów, w których niespożywanie pokarmów mięsnych jak najbardziej obowiązuje ( kameduli, kartuzi, trapiści ). Reguła św. Benedykta zabraniała jeść "zwierząt czworonożnych" - jednak ptaki i ryby można było. W pewnym momencie za ryby uznano nawet...bobry - żyją w wodzie, więc to rybki - byle tylko obejść ten wstrętny wegetarianizm . W Polsce jadano dużo ślimaków, które też za ryby w końcu uznano. Słyszałem z kolei, że takie potrawy jak kaszanka czy flaki też nie podchodzą pod mięso...kaszanka wiadomo : krew i kasza - brak mięska...
Uważam, że sposób odżywiania się to indywidualna sprawa każdego człowieka. Nikt nie jest lepszy tylko dlatego, że nie spożywa mięsa i odwrotnie. Ze wspomnianym wyżej kolegą znamy się dłuższy czas, fajnie się z nim również rozmawia, ale on ze swoim ponad 13-letnim wegetarianizmem absolutnie się nie afiszuje. W ogóle nie odczuwa, że z czegoś rezygnuje, poświęca się itd...na grilla przyniesie warzywa i po sprawie.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Barman w Trzech Miotłach Punktów: 1320 Ostrzeżeń: 1 Postów: 536 Data rejestracji: 03.06.10 Medale: Brak
Uważam,że to nic złego,a wręcz jest to bardzo zdrowy styl życia.Myślałam o zostaniu wegetarianką,ale chyba bym nie zrezygnowała z mięsa.Zresztą,nigdy nie lubiłam żadnych surówek,warzyw,niektórych owoców.Ale jestem po operacji wycięcia woreczka żółciowego,więc staram się wprowadzać takie rzeczy.I możliwe,że za kilka lat stanę się wegetarianką,ale na razie od tego pomysłu się odsunę.
__________________
Moja siostra jest wegetarianką od 16. roku życia - w lipcu minie 12 lat. Wróciła z kolonii i oświadczyła rodzicom, że nie je mięsa - sama do tej pory nie jest w stanie wyjaśnić, dlaczego. Nie powodowała nią ani jakaś szczególna miłość do zwierzątek, ani nikt jej nie namawiał. Tata się wkurzył, ale na krótko, mama uznała, że to kolejna fanaberia i daje jej maksymalnie tydzień.
Kiedy owa "fanaberia" jej nie przeszła, mama stwierdziła, że proszę bardzo, ale wegetariańskie posiłki ma przygotowywać sobie sama. Efekt był taki, że z zup zrezygnowała, a kiedy rodzina na obiad jadła mięso - siostra smażyła sobie sojowe kotleciki i jakieś wynalazki z książeczki, którą dostała od kuzyna. Po pół roku mama się poddała i zaczęła serwować zupy pozbawione wkładki mięsnej (kostki rosołowe też nie wchodzą w grę) i nawet owe kotleciki smażyła, oczywiście pilnując żeby tłuszcz z mięsnych kotletów nie prysnął przez przypadek na sąsiednią patelnię.
Początkowo rodzinnie testowaliśmy różne wegetariańskie dania i przekąski - jakieś pasztety, paprykarze, różne rodzaje kotletów, kiełbaski, parówki; niektóre były całkiem smaczne teraz już rzadko kupuje się coś typowo wegetariańskiego - w domu jest co prawda zapas kotletów sojowych, ale większość dań jest serwowanych z normalnej rodzinnej lodówki - sery, pomidor, ogórek, jajko... Rezygnuje po prostu z mięsa, ryb i deserów, w których jest żelatyna. Nawet rodzina - bliższa i dalsza podczas imprez jest przygotowana i serwuje coś tylko dla Kasi - oczywiście "mięsożerni" goście nad wyraz chętnie testują, co też jest na tym wegetariańskim talerzu. Nie zapomnę, jak kiedyś na kolędę przyszedł ksiądz, którego ojciec zaprosił też na obiad. Mama się postarała - było kilka rodzajów dań mięsnych: udka, kotlety, rolady, jakieś ryby, stół się uginał. A ksiądz poczęstował się... dwoma kotletami mielonymi sojowymi. Mamusia minę miała po prostu boską.
Generalnie w dalszej rodzinie to już nie budzi emocji. Na grillu chętnie wszyscy zajadają się smażoną cukinią, kotletami sojowymi i serem pleśniowym.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
Dom:Ravenclaw Ranga: Wybraniec Punktów: 9487 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,562 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Nie byłam, nie jestem i nie będę w najbliższej przyszłości wegetarianką, bo po prostu nie chcę. Nie wierzę, ze moja postawa zmieni cokolwiek na tym świecie, a ja lubię dobrze zjeść. Choć nie jem mięsa często, to jednak się zdarza i nie wyobrażam sobie zrezygnować z tego w całości (mięso + wszelkie mięsne dodatki np. w galaretkach). Mam dziwne poczucie wrażliwości i obrzydzenia, bo tematy rzeźni nie powodują we mnie niczego negatywnego.
Tak jak jestem w stanie zrozumieć i poprzeć wegetarian (widzą w tym szczytny cel - ok, to wasze życie, róbcie co chcecie), tak nie rozumiem innych odłamów. Ot, na przykład wegan. Czytałam ostatnio temat o ciężarnej wegance, która chce żeby jej nienarodzone dziecko również było weganem. Nie wiem, jak ona chce to osiągnąć (np. szybko skończy jej się mleko w piersi - i co wtedy?), ale powodzenia, może dziecko wyrośnie zdrowe.
__________________
W życia wędrówce, na połowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak nieomylnej drogi,
W głębi ciemnego znalazłem się lasu.
Wegetarianką nigdy nie byłam, nie wiem jak będzie w przyszłości, jak na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie odpowiedzieć. Osobiście uważam, że nie można z tym przesadzać. Moja przyjaciółka została wegetarianką w wieku 13 lat. Moim zdaniem to głupota, bo w czasie, gdy jeszcze rośniemy nasz organizm potrzebuje substancji odżywczych zawartych w mięsie. Uważam, że nie należy przechodzić na wegetarianizm przed 18 rokiem życia, bo to bez sensu. Mięso oczywiście trzeba ograniczać, nie obżerać się hamburgerami (o ile można powiedzieć, że tam trochę tego mięsa jest..), ani tłustymi żeberkami, ale kurczak czy indyk jest zdrowy.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2519 Ostrzeżeń: 0 Postów: 690 Data rejestracji: 24.09.11 Medale: Brak
Na temat wegetarianizmu jeszcze nie mówiłam, dziwne, byłam pewna, że jest inaczej, no, ale nic, zrobię to teraz Wegetarianizm raczej mi nie grozi, a już na pewno, nie w moim domu. BlackSpirit ma podobne doświadczenia jak ja; mam przyjaciółkę, która jest wegetarianką. Robi to dla zwierząt, a nie dlatego, że mięsa nie lubi, to jest główny powód stawania się wegetarianami - moim zdaniem. Jednak, zgadzam się z poprzedniczką, nie jest to dla nastolatków zbyt dobre. Dorastanie to nie rurki z kremem, nastolatki po prostu potrzebują mięsa, witamin i wgl. Jednak spotkałam się z przypadkiem osoby, która zaczęła "chronić zwierzątka" mając jakieś 10/11 lat, co jest już zbyt bezmyślne. Jak ktoś rezygnuje z mięsa ze względu na dietę i dlatego zostaje wegetarianinem, to rozumiem, ale na prawdę, są chude i zdrowsze mięsa, na które można sobie pozwolić.
__________________
Moim zdaniem to głupota, bo w czasie, gdy jeszcze rośniemy nasz organizm potrzebuje substancji odżywczych zawartych w mięsie.
Jednak, zgadzam się z poprzedniczką, nie jest to dla nastolatków zbyt dobre. Dorastanie to nie rurki z kremem, nastolatki po prostu potrzebują mięsa, witamin i wgl. Jednak spotkałam się z przypadkiem osoby, która zaczęła "chronić zwierzątka" mając jakieś 10/11 lat, co jest już zbyt bezmyślne.
Nie nazwałabym stosowania diety wegetariańskiej przez nastolatków głupotą. Nastolatki nie potrzebują mięsa, tylko składników mineralnych w tym mięsie zawartych - a identyczne można znaleźć w produktach roślinnych. Nawet Ministerstwo Zdrowia, po aferze związanej z nieprzyjmowaniem wegedzieci do przedszkoli, ogłosiło oficjalnie, że dieta wegetariańska, odpowiednio zbilansowana, jest bezpieczna na WSZYSTKICH ETAPACH życia. Mnóstwo ludzi u swoich małych dzieci dzieci stosuje dietę wegetariańską, a jakoś nie słyszałam, żeby ktoś umarł albo zachorował dlatego, że nie jadł mięsa. O ile dieta jest wprowadzana z głową, to wszystko jest dozwolone. Ale z głową. Trzeba więcej uwagi włożyć w komponowanie posiłków, tak by dostarczyć organizmowi wszystko co potrzebne do prawidłowego rozwoju. Moja siostra została wegetarianką w wieku 16 lat - była pod kontrolą lekarza, bo od dziecka jej wyniki były na skraju anemii. Po wprowadzeniu diety wegetariańskiej nie tylko się nie pogorszyły, ale nawet było ciut lepiej, bo przykładała większą wagę do tego, co powinna jeść.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
Dom:Gryffindor Ranga: Goblin Punktów: 34 Ostrzeżeń: 0 Postów: 11 Data rejestracji: 28.08.12 Medale: Brak
Wegetarianizm mnie nie kręci. Lubię mięso, dodaje mi ono trochę krzepy. Poza tym nie uważam, żeby zabijanie zwierząt na mięso było niehumanitarne. Taki jest łańcuch pokarmowy, a człowiek chcąc nie chcąc jest częścią natury.
Moja siostra jest wegetarianką, bo uważa, że tak jest dla niej zdrowiej, a ona ma bzika na punkcie zdrowia Rodzice to akceptują, no ale inna rzecz, że ona jest już dorosła. Tylko jak przyjeżdża do domu to tata się denerwuje, że musi znosić bezmięsne obiadki
__________________
Do napisania tego postu zainspirowała mnie Evanna Lynch, która wstawiła dzisiaj na instagrama i fejsa swoje zdjęcie w koszulce z napisem "vegan". No i oczywiście jak można było się spodziewać spotkało się to w dużej mierze z negatywnym odzewem. (Nie do końca to rozumiem, bo Evanna już od kilku lat jest weganką i się z tym nie ukrywa, więc nie wiem skąd zdziwienie, ale mniejsza z tym).
Ja sama jestem wegetarianką od pięciu lat, a obecnie próbuję przejść na weganizm. Dlaczego? Krótko mówiąc, dla zwierząt, z powodów etycznych i moralnych. Morderstwo to morderstwo, a krowa nie produkuje mleka sama z siebie.
Wydaje mi się, że wiele osób postrzega wegetarian, czy weganów jako jakieś pretensjonalne osoby próbujące narzucić swój jadłospis innym. Ba, można odnieść wrażenie, że w świadomości społeczeństwa ukształtował się jakiś taki dziwny mit weganina, który co 5 sekund będzie mówił o tym, że jest weganinem i się wywyższał. W rzeczywistości jest wręcz odwrotnie. Zwykle wegetarianie/weganie mają głęboko w nosie co akurat jedzą mięsożercy. Jednak, gdy ktoś dowiaduje się, że jestem wegetarianką to wtedy zaczyna się dyskusja: "A dlaczego? To co ty w ogóle jesz? Skąd bierzesz białko? Ja tam za bardzo lubię mięso. Mięsko jest takie dobre. A może jednak spróbujesz tego kotlecika?". Wtedy spokojnie tłumaczę, że nie jadam tylko trawy i kamieni i nie mam anemii. Zresztą to i tak jest ta przyjemniejsza opcja, gorzej jak ktoś się zaczyna ze mną kłócić, bo marchewki przecież też mają uczucia...
Nie rozumiem skąd w ludziach się bierze tyle nienawiści do wegetarianów i weganów (jedyne wytłumaczenie jakie mi przychodzi do głowy do dysonans poznawczy...). Bo gdzie nie pojawi się jakiś post/zdjęcie/artykuł, czy cokolwiek innego na temat weganizmu to znajdzie się jakiś hejtujący mięsojad. Najgorsze jest to, że takie osoby nawet nie mają żadnych argumentów, tylko powielają jakieś zasłyszane bzdury. Teraz to chyba nawet w modzie jest hejtowanie wegan.
Ale odcinając się od tego hejtu to na szczęście są jeszcze jakieś rozsądne osoby, które miałam przyjemność poznać. Często słyszę, że ktoś nie przejdzie na wegetarianizm/weganizm, bo "on by tak nie mógł". Z własnego doświadczenia powiem, że wszystko jest w głowie. Prawda jest taka, że jak się człowiek doinformuje i uświadomi sobie pewne rzeczy to chyba nie ma innego słusznego wyboru jak całkowite porzucenie produktów pochodzenia zwierzęcego. Bo sama rezygnacja z produktów odzwierzęcych nie jest trudna, trudne jest wyłamanie się ze schematu i przyzwyczajeń. Zignorowanie tego, co nam się wmawia od małego, żeby uciszyć sumienie.
I wracając do Evanny. Nie tak dawno wygłosiła ona ciekawe przemówienie o weganizmie, które streściłam w tym newsie: http://hogsmeade....dmore=5674. Zachęcam do przeczytania!
No to teraz czas na wegeterror!
Jakby ktoś chciał się bardziej zainteresować tematem to polecam wykład Gary'ego Yourofsky'ego, bo bardzo fajne rzeczy mówi: https://www.youtu...3DPCQjlanM
Dla osób preferujących bardziej dosadne źródła wiedzy polecam filmy dokumentalne: Earthlings - przedstawiający sytuację zwierząt i Cowspiracy - o środowisku.
__________________
"The only consistency in the way humans think about animals is inconsistency."
Andrew Rowan, Center for Animals and Public Policy, Tufts University
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.
Drogi UÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂytkowniku, w ramach naszej strony stosowane sĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ pliki cookies. Ich celem jest ÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂwiadczenie usÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂug na najwyÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂszym poziomie, w tym rÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂwnieÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ dostosowanych do Twoich indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawieÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ przeglĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ darki dotyczĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ cych cookies oznacza, ÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂe bĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂdĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ one umieszczane w Twoim urzĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ dzeniu. W kaÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂdej chwili moÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂĂĹĄĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂesz dokonaĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ zmiany ustawieÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ przeglĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ darki dotyczĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂ cych cookies - wiĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂcej informacji na ten temat znajdziesz w polityce prywatnoÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂÄšÄÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂÄÂĂÂĂÂĂÂÄÂĂÂci.