· "Ron Dziedzicem Slytherina!" - błąd autorki czy zamierzone działanie? |
~Severus Tobiasz Snape
|
Dodany dnia 22-02-2009 13:20
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Woźny Hogwartu
Punktów: 982
Ostrzeżeń: 1
Postów: 281
Data rejestracji: 23.10.08
Medale:
Brak
|
Nie, nie. Nie podejrzewam Rona o to, by był dzieckiem w prostej linii od Salazara Slytherina. Miało to być analogiczne do tego, co mówiono o Harrym w drugiej części.
Chodzi mi o to, że Ron w Insygniach Śmierci użył języka węży do otworzenia Komnaty Tajemnic. Przypomnijmy sobie ten fragment:
A potem minął pędem ostatni narożnik i wreszcie ich zobaczył (...) Rona i Hermionę, oboje z dużymi zakrzywiony, brudnozółtymi przedmiotami w ramionach. Ron miał pod pachą miotłę.
- Gdzie wy do cholery byłiście?! - zawołał [Harry]
- W Komnacie Tajemnic - odrzekł Ron
(...)
- To pomysł Rona - odpowiedziała (...) Hermiona. - Czy nie wspaniały? Ty wyszedłeś, a ja mówię do Rona, nawet jak znajdziemy horkruksa, to jak go zniszczymy? Jeszcze się nie pozbyliśmy pucharu! I wtedy on to wymyślił! Bazyliszek!
- Coś ty...
(...)
- Ale jak się tam dostaliście? - zapytał [Harry], patrząc na Rona. - Przecież trzeba znać mowę wężów!
- On zna! - szepnęła Hermiona. - Pokaż mu, Ron!
Ron wydał z siebie przeraźliwy, zduszony syk.
- Słuchałem, jak to robiłeś (...). Musiałem trochę potrenować, ale (...) udało się!
str. 639-640, Insygnia Śmierci, "Bitwa o Hogwart"
Jak widzimy Ron bez problemu otwiera Komnatę Tajemnic, mimo że sam z Hermioną mówił, że to "bardzo rzadki dar".
Ron wyprowadził go z sali. Hermiona wyszła za nimi. (...) zaciągnęli go do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. (...)
- Jesteś wężousty! Dlaczego nam nie powiedziałeś?
- Co jestem? - zapytał Harry.
- Wężousty! - powtórzył Ron. - Potrafisz rozmawiać z wężami!
- Wiem - powiedział Harry. - To znaczy... już raz to zrobiłem. (...) To było... no, kiedy jeszcze nie wiedziałem, że jestem czarodziejem.
(...)
- No i co z tego? - [powiedział Harry] - Założę się, że w Hogwarcie co drugi potrafi rozmawiać z wężami.
- Mylisz się - powiedział Ron. - To rzadka umiejętność. Paskudna umiejętność, Harry.
(...) - Nie miałem pojęcia, co mówisz - [rzekł Ron] - Nic dziwnego, że Justyn spanikował, może pomyślał, że drażnisz węża czy coś w tym rodzaju. (...)
- To jest ważne - powiedziała Hermiona (...) - Bo... widzisz... z tego właśnie słynął Salazar Slytherin. Z rozmawiania z wężami. (...)
str. 207-208, Komnata Tajemnic, "Klub Pojedynków"
Tutaj Rowling wyraźnie nam mówi, że jest to umiejętność, bardzo rzadki dar. Z tego, co wiemy i co możemy wnioskować to tylko osoby pochodzące z prostej linii od Slytherina są wężouści - Lord Voldemort, Marvolo Gaunt. Harry rozmawiał z wężami, bo Voldemort przekazał mu cząstkę swej duszy. A Ron? Spotkałem się z twierdzeniem, że pan Weasley słyszał wiele razy, jak Harry mówi w języku węży. Nie zgadzam się. Słyszał zaledwie parę razy, a Otwórz się dokładnie dwa - w "Komnacie Tajemnic" i "Insygniach Śmierci". Czy to możliwe, by po dwukrotnym usłyszeniu "potwornego, zduszonego syku" można było go powtórzyć? A szczerze wątpię, by Ron w tych momentach nie miał, co robić tylko słuchać syku Harry'ego, skoro uważał, że i tak go nie zrozumie.
Co wy o tym sądzicie? Według mnie stoimy przed logiką i szczęściem. Logicznie Ron nie mógł się nauczyć tego słowa (tak jak my po usłyszeniu "hau" nie będziemy biegle rozmawiać z psem), ale z drugiej strony to świat magii, Ron był czarodziejem. Ale to według mnie tłumaczenie na siłę. Rowling nie miała lepszego pomysłu i pomyślała sobie, że Ron będzie chociaż na chwilę wężousty. Tak samo jak z uśmierceniem Snape'a i paroma innymi rzeczami.
I mam pytanie do kogoś, kto zna się na biologii. Czy Bazyliszek po pięciu latach nie powinien już ulec rozkładowi? Totalnie nie znam się na wężach. A jad w jego zębach? Nadal by tam był? Chyba nie...
Nie wiem, nie znam się na tym, ale coś tak mi się zdaję.
Czekam na dyskusje, bo temat chyba na to zasługuje!
__________________
"Kiedy mówisz do Boga - jesteś religijny.
Gdy Bóg mówi do ciebie - jesteś psychiczny"
House, M.D.
"Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych,
Mnieście uczynili."
Mt 25,40
Edytowane przez Severus Tobiasz Snape dnia 22-02-2009 14:25 |
|
|
|
~Gotess
|
Dodany dnia 22-02-2009 14:23
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -12
Ostrzeżeń: 1
Postów: 18
Data rejestracji: 22.02.09
Medale:
Brak
|
No więc nie znam się na tym, ale Weasley mógł wypowiedzieć coś dźwiękowo bardzo zbliżonego do tego co mówił Potter. W sumie, to ciało bazyliszka mogło ulec rozkładowi, ale jego szkielet mógł zostać. Tylko czy wiadomo, czy był w jego zębach jad...?
__________________
Gryffindor rządzi !
Gryfonom chołdy !
Za ich męskość,
Odwagę !
Brawo bić im trzeba!
Nigdy nie będziesz taki, jak sam Harry Potter... Wykazał się wielką odwagą i męstwem w spotkaniach z Sami... (a co mi tam!) Voldemortem.
___
Za co dostałam ostrzerzenie i minus ponad 50 punktów ?! -,-'
|
|
|
|
~Seszen
|
Dodany dnia 22-02-2009 14:35
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 112
Ostrzeżeń: 0
Postów: 27
Data rejestracji: 17.01.09
Medale:
Brak
|
Znać - ja także się nie znam. Ale dla mnie perspektywa wężoustego Rona jest bardzo kusząca Więc wyjątkowo odstawiłam logikę i uznałam, że dlaczego nie. No bo tak czysto praktycznie. Jak małe dzieci uczą się mówić, to czasem powtarzają jakikolwiek wyraz nawet nie wiedząc co on znaczy. Więc równie dobrze Ron mógł tak "ze słuchu" nauczyć się jednego słowa
__________________
"Wstań i czuj się uzdrowiony."
"To małe macnięcie dla człowieka, ale wielki tyłek dla ludzkości."
Gregory House <3*
|
|
|
|
~addicted_to_HP
|
Dodany dnia 22-02-2009 15:31
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Animag Lew
Punktów: 555
Ostrzeżeń: 0
Postów: 259
Data rejestracji: 18.01.09
Medale:
Brak
|
Sądzę, ze mógł. To przecież tylko jedno słowo. Przeciętny człowiek nie zna japońskiego, ale jakby usłyszał jakieś słowo, to jestem pewna, że by je w miarę sprawnie powtórzył. To zupełnie logiczne i w porządku.
A co do ciała, to tobie kości też się przez paręnaście WIEKÓW nie rozłożą. Tak to już jest. A jeśli chodzi o jad, to przecież magiczny płyt, mógł się uchować przez te parę lat. Z tego co wiem to jest niezwykle silny, więc czemu nie.
__________________
I
ship
Hermione and Ron.
|
|
|
|
~Ephileps
|
Dodany dnia 28-02-2009 13:56
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Sześcioroczniak
Punktów: 597
Ostrzeżeń: 1
Postów: 133
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Tak samo jak normalni ludzie uczą się obcych języków tak samo Ron mógł coś tam szepnąć w mowie węży. Ja jestem na biologii i chemii w ogólniaku, ale nie zastanawiałem się nad tym ile będzie jeszcze jadu w pięcioletnim szkielecie. Zapytam się nauczycielki może powie coś więcej na ten temat
__________________
Edytowane przez Ephileps dnia 28-02-2009 13:58 |
|
|
|
~Severus Tobiasz Snape
|
Dodany dnia 28-02-2009 14:03
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Woźny Hogwartu
Punktów: 982
Ostrzeżeń: 1
Postów: 281
Data rejestracji: 23.10.08
Medale:
Brak
|
Ephiles - uwzględnił, że wąż miał tysiąc lat i z pięćdziesiąt (jak nie więcej) metrów długości . Chyba, że to nie ma znaczenia.
__________________
"Kiedy mówisz do Boga - jesteś religijny.
Gdy Bóg mówi do ciebie - jesteś psychiczny"
House, M.D.
"Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych,
Mnieście uczynili."
Mt 25,40
|
|
|
|
~Sashka13
|
Dodany dnia 07-03-2009 21:20
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 315
Ostrzeżeń: 0
Postów: 15
Data rejestracji: 31.01.09
Medale:
Brak
|
Wydaje mi się, że Rowling napisała to, bo w końcu sobie przypomniała, że horkruksy trza będzie zniszczyć. Ale pomysł niezły, interesujący - aż zasłużył na temat i ankietę^^. Nie wiem, może język węży jest do nauczenia się. Ronowi pewnie na tym zależało, bo zawsze był w cieniu Pottera, no - udało mu się. Ale jakimś tam krewnym Slytherina chyba nie mógł być.
__________________
...it's a beautiful lie
It's a perfect denial
Such a beautiful lie
To believe in
So beautiful, beautiful
Lie makes me...
...just keep on living
And don't start giving
The devil good reasons
To get you in the seasons of heartbreak
Baby are you tough enough...
|
|
|
|
~czarodziej
|
Dodany dnia 08-03-2009 22:01
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 218
Ostrzeżeń: 2
Postów: 89
Data rejestracji: 02.10.08
Medale:
Brak
|
Szczerze mówiąc wkurzył mnie ten wątek wężoustwa Rona... takie cholernie naciągane. Wiem, wiem można się nauczyć innego języka lub użyć przypadkowego słowa.. jednak języki ludzi składają się z poszczególnych słów które można od siebie rozróżnić, ale "język" zwierząt (a chyba tym bardziej syk wężów) to zupełnie co innego, to są dźwięki a nie słowa.. Vo niby jak Ron mógł rozróżnić jedno syknięcie od drugiego, skoro pewnie nawet nie słyszał różnicy (jak większość czarodziejów, bo jak wiem tylko wężouści to potrafili). A nie wierzę w aż takie szczęście, że po_prostu sobie syknął i to się akurat okazało tym magicznym "otwórz się". Poza_tym jakim cudem ta komnata go "zrozumiała" myślę, że to działa w dwie strony... W sensie że od zwykłego syknięcia drzwi do komnaty TAJEMNIC raczej się nie otworzy, w przeciwnym razie ktoś dawno by już na to wpadł, nie? ;]
Ogólnie to chyba największy minus (nie licząc epilogu, którego już nawet nie "wliczam" do książki i nie czytam go, gdy znowu wracam do IŚ) tego tomu.
Edytowane przez Ariana dnia 08-03-2009 22:11 |
|
|
|
~SeverusS
|
Dodany dnia 30-03-2009 10:18
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 407
Ostrzeżeń: 1
Postów: 128
Data rejestracji: 29.03.09
Medale:
Brak
|
Jest pewien paradoks, bo moim zdaniem Ron nie mógł się tego nauczyć, to by było bardzo dziwne, przecież to umiejętność jaką się ma od urodzenia, co jest przecież zawarte w książce tzn. Dumbledore powiedział, że Harry ma w sobie część duszy Voldemorta i wraz z tym nabył umiejętność posługiwania się mową węży. Trudno jest tak naprawdę jednoznacznie stwierdzić, czy aby na pewno tak jest. To jakby było takie sztuczne, bo Harry nie mógł to musiał to ktoś inny zrobić, bez_sensu.
__________________
- Szpiegowałem dla ciebie, kłamałem dla ciebie, dla ciebie stawiałem się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Wszytko po to, by, jak przypuszczałem, zachować syna Lily przy życiu. A teraz mi mówisz, ze hodowałeś go jak świnie na rzeź...
- To poruszające, Severusie - powiedział Dumbledore poważnie. - W końcu dorosłeś na tyle, żeby się nim przejąć?
- Nim? - krzyknął Snape. - E ecto Patronum!
Z końca jego różdżki wypłynęła srebrna łania. Wylądowała na podłodze gabinetu, przeskoczyła raz przez gabinet i wyleciała przez okno. Dumbledore patrzył jak odlatuje. Kiedy jej srebrny blask zniknął w oddali, odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
- Po tak długim czasie?
- Zawsze. [...]
Edytowane przez Souriant dnia 30-03-2009 15:24 |
|
|
|
~Helga
|
Dodany dnia 11-04-2009 18:38
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Skrzat domowy
Punktów: 20
Ostrzeżeń: 0
Postów: 4
Data rejestracji: 11.04.09
Medale:
Brak
|
To, że Ron mówi językiem węży jest strasznie naciągane, chyba Rowling nie miała już pomysłu - terminy goniły. W drugiej części jest mowa jest o tym, że to strasznie rzadka umiejętność, właściwie niespotykana, a w siódmej dowiadujemy się, że można się tego nauczyć słysząc to zaledwie kilka razy ( o ile dobrze pamiętam 3 - 2 razy w "Komnacie Tajemnic" - Klub Pojedynków i wejście do Komnaty i 1 raz w "Insygniach".
Edytowane przez Helga dnia 11-04-2009 18:40 |
|
|
|
~Karmelkowa_muszka
|
Dodany dnia 13-04-2009 12:50
|
Zbanowany
Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -101
Ostrzeżeń: 1
Postów: 28
Data rejestracji: 13.04.09
Medale:
Brak
|
Myśle, że jednak mógł. Każdą umięjętność można się nauczyć. Jeżeli słyszał jak Harry to robi i dobrze odnotował w pamięci, to mogł wydać "słowo" w języku węży. |
|
|
|
~kochanka_dracona
|
Dodany dnia 13-04-2009 15:41
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Dyrektora
Punktów: 3769
Ostrzeżeń: 0
Postów: 229
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
A ja myślę, że autorka nie potrafiła wymyślić nic lepszego. [; Takie jest moje osobiste zdanie.
A czy Ron mógłbyś dziedzicem Slytherina? Nie wydaje mi się. A języka wężów być może słuchał codziennie przed spaniem na MP3.
__________________
archipelagi urodzajnych dni
|
|
|
|
~Fernando
|
Dodany dnia 13-04-2009 18:52
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Minister Magii
Punktów: 2047
Ostrzeżeń: 0
Postów: 264
Data rejestracji: 02.04.09
Medale:
Brak
|
Rzeczywiście, Ron mógł otrzymać ten niezwykły dar tylko dlatego, iż Rowling nie wiedziała co wymyślić. Ja jednak uważam, że Ron potrafiłby nauczyć się tego jednego, jedynego słowa. Zauważmy, że to jedno słowo, nie od razu cała mowa wężów. Poza tym Ron mógł sobie powtarzać czasami to, co usłyszał od Harry'ego w "Insygniach..."- ot, ze zwykłej ciekawości chociaż, i mogło mu to zapaść w pamięci. |
|
|
|
~Elfka
|
Dodany dnia 03-05-2009 17:19
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Prefekt Naczelny
Punktów: 702
Ostrzeżeń: 2
Postów: 348
Data rejestracji: 02.05.09
Medale:
Brak
|
Ron jest za ładny na Dziedzica Salazara ale wydaje mi się że ja gdybym się nasłuchała tego syczenia to też w końcu po kilku latach byłabym w stanie powiedzieć parę zdań ale z jakimś dobrym nauczycielem i słownikiem. Ale on... cóż krótko mówiąc to takie niedopatrzenie.
__________________
Serdecznie i gorące pozdrowienia dla Jamie Black NAJLEPSZEJ CZŁOWIECZYNY NA ŚWIECIE i dla Jamajki jej psa!
|
|
|
|
~hermiona00xd
|
Dodany dnia 20-05-2009 16:18
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pierwszoroczniak
Punktów: 43
Ostrzeżeń: 0
Postów: 5
Data rejestracji: 05.05.09
Medale:
Brak
|
Ciało bazyliszka jak wiadomo było ogromne i pięć lat to chyba za mało aby cały się "rozpadł"...
zapewne jeszcze trochę jadu w nim została... na_pewno mało ale wystarczająco by pozbyć się horkruksów....
a co do Rona to nie mam zdania....
__________________
[small]'Lepiej umrzeć, niż zdradzić swoich przyjaciół.'
Syriusz Black [/small]
Edytowane przez Ariana dnia 20-05-2009 21:23 |
|
|
|
~majones_xD
|
Dodany dnia 20-05-2009 19:49
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Zwycięzca TT
Punktów: 261
Ostrzeżeń: 0
Postów: 89
Data rejestracji: 05.04.09
Medale:
Brak
|
Myślę, że to bardzo możliwe, że Ron nauczył sie tego słowa w języku węży, albowiem chyba nie trudno zapamiętać jakieś tam syczenie ..
Nie mam pojęcia czy zwłoki bazyliszka nie rozłożyły się w okresie pięciu lat, lecz to był świat magii, więc wszystko wskazuje, że się nie rozłożył. ;P
__________________
|
|
|
|
~Klausiherma
|
Dodany dnia 11-06-2009 11:23
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -48
Ostrzeżeń: 1
Postów: 2
Data rejestracji: 11.06.09
Medale:
Brak
|
no ja myślę, że Ron mógł się tego syku nauczyć. Chociaż może nioe tak iodealnie, jak któś kto naprawdę był wężousty. ale to wystarczyło.
a co do jadu to powinien jeszcze być. ewentualnie sproszkowany.
__________________
przecież nie mam spamu w komentarzach!!
|
|
|
|
~Maladie
|
Dodany dnia 11-06-2009 13:09
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Opiekun Ravenclawu
Punktów: 3691
Ostrzeżeń: 2
Postów: 516
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Uważam, że Ron mógł się nauczyć tego słowa w języku wężów. Przecież każdy z nas mógłby nauczyć się jakiegoś słowa w obcym języku "ze słuchu". A Ron wiedział, co ten syk oznacza, bo przecież widział, co się dzieje, gdy w ten sposób syczał Harry, prawda? Natomiast myślę, że Ron nie był dziedzicem Slytherina. Potomkowie Slytherina trafiali do jego domu, a on był przecież Gryfonem.
__________________
Gdybyśmy cofnęli czas i naprawili wszystkie błędy, to czy świat nie byłby sztucznie idealny?
- Czy ty naprawdę jeszcze się nie zorientowałeś, że nienawidzę, gdy odpowiadasz pytaniem na pytanie?
- Naprawdę?
|
|
|
|
~danio66
|
Dodany dnia 18-06-2009 20:59
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Goblin
Punktów: 37
Ostrzeżeń: 0
Postów: 18
Data rejestracji: 16.06.09
Medale:
Brak
|
Ron usłyszał i zapamiętał jak to Harry w drugiej części otworzył komnatę tajemnic.
Założyłbym się, że innego wyrazu w mowie węży, by nie wypowiedział.
danio66 dodał/a następującą grafikę:
[19.24KB]
Edytowane przez danio66 dnia 18-06-2009 21:00 |
|
|
|
~Finnis
|
Dodany dnia 30-06-2009 23:22
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 82
Ostrzeżeń: 0
Postów: 10
Data rejestracji: 29.06.09
Medale:
Brak
|
Hm... Intrygujące. Przecież Ron nie znał mowy wężów ; //. Usłyszał to raz i o. On umie gadać po wężowemu x DD. Dobry z niego słuchowiec. Heh x ppp.
No, ale to chyba jednak książka i świat fantasty, nie? Chłopak mógł się tego nauczyć, tym bardziej, że to czarodziejski świat. Może tam działa to ze zdwojoną siłą?
__________________
"Na progu stała ciotka Marge. Była bardzo podobna do wuja Vernona: wielka, tęga, z purpurową twarzą, miała nawet wąsy, choć nie tak krzeaczaste jak on. W ręku trzymała olbrzymią walizę, a pod pochą starego i ponurego buldoga.
- Gdzie jest mój Dudziaczek?! - ryknęła. - Gdzie jest moje pimpi-bimpi?"
Harry Potter i Więzień Azkabanu, strona 28,29.
pimpi-bimpi x ddd. dobre x ddd.
|
|
|