· Dlaczego Quirrell nie użył zaklęcia? |
Hogsmeade_pl
|
Dodany dnia 16-08-2008 15:52
|
Super Administrator
Dom: Bezdomny
Ranga: Charłak
Punktów: 9
Ostrzeżeń: 0
Postów: 198
Data rejestracji: 31.07.08
Medale:
Brak
|
Czy nie zastanawialiście się nigdy, dlaczego Quirrell, kiedy spostrzegł, że nie może dotknąć Harry'ego, nie użył żadnego zaklęcia przywołującego? Albo nie zmusił Pottera do oddania Kamienia poprzez rzucenie klątwy Imperius? Co o tym sądzicie? To kolejne niedopatrzenie Rowling czy może Kamień był jakoś dodatkowo zabezpieczony przed ewentualnymi próbami zdobycia go na takie sposoby? A może macie jakieś własne pomysły. |
|
|
|
~Irreplaceable_
|
Dodany dnia 26-08-2008 00:16
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Minister Magii
Punktów: 2090
Ostrzeżeń: 1
Postów: 394
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
|
Hm.. ja myślę, że zabezpieczenia na pewno jakieś były. Bez tego byłoby głupio, bo każdy mógłby go mieć. Imperio... może był zbyt słaby aby go rzucić? |
|
|
|
!bry
|
Dodany dnia 26-08-2008 00:23
|
VIP
Dom: Ravenclaw
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 290
Ostrzeżeń: 0
Postów: 34
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Ja optuję za tym, że JKR sama mogła nie znać tego zaklęcia Trochę wiem, co mówię, bo piszę fanfika i w trakcie pisania różne pomysły przychodzą mi do głowy.
__________________
Fragment mojego ff:
Westchnęła, spojrzawszy na męża, którego uwagi - jak się okazało - wcale nie przykuło olbrzymie malowane dzieło sztuki wiszące na ścianie, lecz młoda, długonoga, blondwłosa samiczka ubrana w obcisłą bluzkę ze zbyt dużym dekoltem, za wysokie szpile i spódniczkę zbyt mini. Lalunia najwyraźniej miała czym się chwalić, wyglądała naprawdę ponętnie ze swoim sporych rozmiarów biustem i jędrną, wystającą pupą, jednak czarownica patrzyła na nią z politowaniem. To nie uroda ani strój wzbudzał w niespełna trzydziestoletniej kobiecie takie uczucie, ale podejrzanie ostry, wyzywający makijaż, dzięki któremu obiektowi męskiego pożądania prawdopodobnie udało się ukryć - jak choćby prawdziwy wiek - lub wręcz przeciwnie - wyeksponować, na przykład aktualnie wykonywaną profesję... To trzeba było przyznać: na znacznie skromniej ubraną panią padł blady strach. Strach o rodzinę, która za chwilę nieuwagi mogła zostać doszczętnie rozbita. Musiała więc działać.
Lekka zazdrość popchnęła ją ku czterdziestoparoletniemu mężczyźnie, wpijającego swój maślany wzrok w spacerującą po muzealnym korytarzu niunię. Dobrze widziała jak się ślinił na widok tej suki i jak wielką miał ochotę, by zagwizdać, a nawet puknąć, gdy trzeba; aż zdjął okulary i uniósł jedną z brwi. Kiedy ją ujrzał, reszta świata automatycznie straciła na znaczeniu. Ach, jakież to typowe... - pomyślała małżonka. Od pierwszej chwili odkrycia sytuacji chciała urządzić mu karczemną awanturę z obiciem gęby włącznie, po czym wyjść z budynku z dziećmi oraz wielce obrażoną miną, lecz zrezygnowała, gdy podeszła bliżej, wszak po kłótni z całą pewnością zamknąłby się w sobie i uciekł od niej, a obrażanie się to raczej domena maluchów bawiących się w piaskownicy.
Podniosła rękę, gdy stanęła tuż za nim, ale ostatni moment zawieszenia wykorzystała na oddech i podjęcie decyzji. Potem nie będzie odwrotu. By zwrócić na siebie uwagę, bezpardonowo klepnęła go po pośladku; mocno, jednak w miarę dyskretnie. Odwrócił się gwałtownie, zupełnie zaskoczony i ze zrzedniętą miną.
- Ejże! - mruknął zakłopotany - W czym problem?
- Widzę, że wolność ci służy - odparła z ironią i stoickim spokojem.
- Nie rozumiem.
- Wygląda na to, że zbyt wcześnie wypuściłam cię ze złotej klatki - małżonka nie rezygnowała z drwiącego tonu - Ledwie z niej wyleciałeś, a już robisz się niegrzeczny...
A to ci dopiero dowcip! Pomyślał, że zaraz chyba padnie trupem.
- Naprawdę sądzisz, że nie jestem w stanie czegokolwiek zauważyć? - zapytała poruszając głową w taki sposób, jakby wskazywała podbródkiem, zamiast palcem, na wyzywająco odzianą i wytapetowaną lalę, spacerującą za nimi.
- Ach, o to chodzi... - odparł mężczyzna, którego twarz spurpurowiała nagle ze wstydu - I właśnie z tego powodu musiałaś mnie...
- Owszem, musiałam - przerwała mu - Żebyś się nie rozbisurmanił zbytnio. Fakt, ładna z niej d**a do wyru***nia, ale najprawdopodobniej tylko d**a. Poza tym, zależy mi jeszcze na naszej rodzinie, więc miej to, skarbie, na uwadze.
-----
Spragniony murzyn czołgał się przez pustynię, aż w pewnym momencie
natrafił na butelkę w której był dżin. No i dostał 3 życzenia
-chce być biały
-mieć dużo wody
-i mieć dużo dup
....I dżin zamienił go w sedes
|
|
|
|
~ladybird
|
Dodany dnia 26-08-2008 03:03
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Członek GD
Punktów: 521
Ostrzeżeń: 3
Postów: 331
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Jego ręce były strasznie poparzone. W obliczu bólu nie myślisz logicznie, nie? Takie jest moje zdanie. |
|
|
|
~Penelope
|
Dodany dnia 26-08-2008 14:06
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -159
Ostrzeżeń: 3
Postów: 187
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Rowling na_pewno znała to zaklęcie, -> bry.
Uważam, że Quirrell bał się bólu. Poza tym nie myślał logicznie, słuchając się swojego pana. A kamień na_pewno Dumbledore zabezpieczył przed takimi "sztuczkami", bo jak pamiętacie, Quirrellowi, potrzebny był Harry, żeby go zdobyć.. Tu cytat: "Tylko człowiek z dobrym sercem może go zdobyć", więc o jasne, że zaklęcie by nie zadziałało. A na_pewno Quirrell i Sami Wiecie Kto nie mieli czystego serca...
__________________
Miłość, która się zmienia nie jest miłością. Miłość jest jak nieusuwalne znamię, przetrwa burze i nigdy nie zadrży. Miłość nie zmienia się z czasem, w ciągu godzin czy tygodni, ale potwierdza się, nawet u progu przeznaczenia.
___William Shakespeare
Edytowane przez Ariana dnia 13-03-2009 20:04 |
|
|
|
~Doti_Tonks
|
Dodany dnia 26-08-2008 14:11
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Prefekt Naczelny
Punktów: 741
Ostrzeżeń: 0
Postów: 273
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Quirrell to głupek. Pewnie nawet nie wpadło mu to do głowy (albo do dwóch głów). A tak na poważnie to kamień na pewno był zaopatrzony w bardzo silne zaklęcia ochraniające. Nikt nie mógłby go sobie od tak przywołać. |
|
|
|
~Lady James
|
Dodany dnia 26-08-2008 16:03
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Dyrektora
Punktów: 3783
Ostrzeżeń: 1
Postów: 309
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
na pewno kamień był zabezpieczony przed takimi zaklęciami, zreszta Quirell mógł byc zbyt zdenerwowany, aby logicznie pomyśleć.... |
|
|
|
~antybratek
|
Dodany dnia 27-08-2008 13:17
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Siedmioroczniak
Punktów: 699
Ostrzeżeń: 1
Postów: 260
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Musiały być zabezpieczenia, w ogóle człowiek nie myśli z szybkością światła, a kiedy jest zdenerwowany, nie myśli do końca tak logicznie, jak zwykle. W ogóle Quirrell nie był bardzo mądrą osobą.
__________________
Dawny charpak1
"I solemnly sware I am up to no good."
"Mr Moony presents his conpliments to Professor Snape, and begs him to keep his abnormally large nose out of other people's buissness."
"Mischief managed."
|
|
|
|
~Red Crayon
|
Dodany dnia 27-08-2008 13:26
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 349
Ostrzeżeń: 1
Postów: 191
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Popieram przedmówców. A co do Imperiusa... Sądzę, że Rowling jeszcze wtedy nie wpadła na pomysł z tym zaklęciem, bo pojawia się ono dopiero w czwartym tomie...
__________________
|
|
|
|
~Hermiona_Lily_tusia
|
Dodany dnia 27-08-2008 16:15
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Prefekt Gryffindoru
Punktów: 431
Ostrzeżeń: 2
Postów: 268
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Były jakieś zabezpieczenia, lecz Quirrell nie był za bardzo kumaty wiec nie pomyślałby. A nawet gdyby był mądry, to przecież zwijał się z bólu, myślicie, że wtedy się mądrze myśli?
__________________
|
|
|
|
~Yennefer
|
Dodany dnia 28-08-2008 23:19
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1801
Ostrzeżeń: 3
Postów: 503
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Ja myślę, że Kamień był przedmiotem, którego nie dało się przywołać prostym zaklęciem Accio. To by było za proste. Aby się dowiedzieć jak było naprawdę trzeba zapytać pani Rowling. Macie jej numer?
__________________
|
|
|
|
~Aquofila
|
Dodany dnia 30-08-2008 16:17
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Gajowy Hogwartu
Punktów: 955
Ostrzeżeń: 0
Postów: 67
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
To jasne . Kamień zabezpieczony byl bardzo silnymi zaklęciami. Wszyscy nauczyciele Hogwartu przyczynili się do jego ochrony, wiec cóż tu rozdrapywać?
__________________
It wasn't hurt me!
|
|
|
|
~Destiny
|
Dodany dnia 12-09-2008 21:21
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Członek Brygady Inkwizycyjnej
Punktów: 519
Ostrzeżeń: 0
Postów: 135
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Gdyby kamień można było przywołać, to po co w ogóle przechodzić przez ten cały labirynt? Wtedy można by go było przywołać z dowolnego miejsca w Hogwarcie, a to byłoby za proste. Na pewno kamień ochroniono przed zaklęciem Accio.
A co do Imperio- wydaje mi się, że obecność Voldka w swoim ciele osłabiła Quirrella i nie mógł tego zaklęcia rzucić albo nawet nie wpadł na taki pomysł. |
|
|
|
~BellatrixLestrange
|
Dodany dnia 12-09-2008 21:25
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Pracownik Ministerstwa
Punktów: 1269
Ostrzeżeń: 2
Postów: 375
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Według mnie powodów jest 2:
1) JO jeszcze nie wpadła na pomysł Klątwy Imperius czy zaklęcia przywołującego
2) na Kamień nie działały takie zaklęcia |
|
|
|
~Nefri
|
Dodany dnia 02-11-2008 21:11
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 69
Ostrzeżeń: 0
Postów: 27
Data rejestracji: 02.11.08
Medale:
Brak
|
Na_pewno kamień był zabezpieczony jest to oczywiste bo np. w szóstej części gdy Harry chciał przywołać horkruks to Dumbledore uśmiechnął się bo wiedział że to nie podziała bo sam by zabezpieczył coś przed takim prostym zaklęciem.
A jeśli chodzi o zaklęcie Imperius to jest możliwe że autorka nie wzięła tego pod uwagę.
Edytowane przez Ariana dnia 02-11-2008 21:30 |
|
|
|
~Albus Potter
|
Dodany dnia 03-11-2008 00:15
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru
Punktów: 134
Ostrzeżeń: 0
Postów: 49
Data rejestracji: 29.08.08
Medale:
Brak
|
Hmm ciężki orzech do zgryzienia ale mnie się wydaje że kamień był chroniony zaklęciami takimi jak przepowiednie iż nie można go przywołać lub jeśli weźmie go osoba nie powołana po prostu oszaleje. Poza tym nasz profesor był wyczerpany "pobytem" swego pana i wątpię czy wystarczyło by mu sił na rzucenie tak silnego zaklęcia, a jeśli by miał wystarczająca siłę to jak miał by to zrobić miał poparzone ręce .
__________________
Albuss P
|
|
|
|
~Lord Harry Potter
|
Dodany dnia 12-12-2008 22:15
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Skrzat domowy
Punktów: 24
Ostrzeżeń: 0
Postów: 31
Data rejestracji: 12.12.08
Medale:
Brak
|
Nie rzucił zaklęcia ponieważ nie miał siły i był zbyt bardzo przerażony nie myślał o tym myślał tylko o Kamieniu.
__________________
"To, że twoja wrażliwość uczuciowa mieści się w łyżeczce od herbaty, nie świadczy o tym, że wszyscy są tak upośledzeni."
Edytowane przez Ariana dnia 12-12-2008 22:17 |
|
|
|
~aparecjum
|
Dodany dnia 14-12-2008 10:50
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Gajowy Hogwartu
Punktów: 996
Ostrzeżeń: 1
Postów: 515
Data rejestracji: 07.12.08
Medale:
Brak
|
A może Harry miał zbyt wielką moc? Skoro Voldemort rzucając na niego zaklęcie bodajże Avada Kedavra(?) nie mógł go pokonać, to co mógł zrobić sam Quirrell? I jeszcze w dodatku, że Voldemort był już za słaby?
__________________
Chociaż to, że nasze myśli skierowane są ku czymś innemu, że rozmawiamy i porozumiewamy się różnymi językami, nasze serca biją jednym rytmem.
Edytowane przez Ariana dnia 13-03-2009 20:07 |
|
|
|
~Beatrix
|
Dodany dnia 06-01-2009 21:04
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 87
Ostrzeżeń: 1
Postów: 45
Data rejestracji: 05.01.09
Medale:
Brak
|
uważam, że to człowiek wybierał, że to właśnie on będzie właścicielem kamienia, a to jest złe myślenie, bo myślę, że tylko tak jak różdżka, kamień filozoficzny wybiera właściciela. Więc kamień filozoficzny wybrał Harry'ego jako właściciela i Quirrelll nie mógł mu zabrać. |
|
|
|
~_Syriusz_
|
Dodany dnia 06-01-2009 21:09
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -49
Ostrzeżeń: 1
Postów: 41
Data rejestracji: 20.12.08
Medale:
Brak
|
Ja uważam że nie było to niedopatrzenie Rowling, przecież to by było
bez sensu gdyby użył zaklęcia przywołującego, to by zmieniło całą fabułę
filmu. Tak miało być i tyle.
__________________
A malis mors abducit, non a bonis, verum si quaerimus - Śmierć odwodzi nas od zła, nie od dobra, jeśli szukamy prawdy.
Pozdrawiam: LordCyrus, Karola__94
|
|
|