· Fred i George w niebezpieczeństwie własnej matki? |
Hogsmeade_pl
|
Dodany dnia 16-08-2008 23:42
|
Super Administrator
Dom: Bezdomny
Ranga: Charłak
Punktów: 9
Ostrzeżeń: 0
Postów: 198
Data rejestracji: 31.07.08
Medale:
Brak
|
Spektakularne odejście bliźniaków ze szkoły wywołało wiele emocji wśród uczniów Hogwartu. Młodzi czarodzieje jeszcze długo wspominali wyczyn Weasleyów. Jednak czy kiedyś zastanawialiście się, jak zareagowała Molly, gdy pewnego dnia zobaczyła w drzwiach domu swoich synów, którzy oświadczyli jej, że opuścili Hogwart i nie zamierzają do niego wracać? Jak myślicie, jak wyglądało jej "powitanie" z bliźniakami? |
|
|
|
~Pirate_Princess
|
Dodany dnia 26-08-2008 16:27
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 169
Ostrzeżeń: 0
Postów: 55
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Oj na pewno było ciekawie szkoda że Rowling tego nie opisała...Ale nie...myślę że po prostu zrobiła im awanturę....trochę na nich pokrzyczała ale po jakimś czasie zdała sobie sprawę że chyba naprawdę nie ma sensu bo Fred i Georg już są pełnoletni i do szkoły nie wrócą...że mogą zrobić co zechcą...a jak już ich kariera w sklepie zaczęła się rozwijać to zdała sobie sprawę z tego że oni są w tym naprawdę dobrzy i się pogodziła z rzeczywistością |
|
|
|
~Hermiona_Lily_tusia
|
Dodany dnia 27-08-2008 18:11
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Prefekt Gryffindoru
Punktów: 431
Ostrzeżeń: 2
Postów: 268
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Ja myślę, że zrobiła im awanturę. Ale oni wcale nie musieli od razu wrócić do domu. Przecież mieli już sklep i mogli mieszkać nad nim.
__________________
|
|
|
|
~Harry_Potter
|
Dodany dnia 27-08-2008 18:14
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Prefekt Naczelny
Punktów: 729
Ostrzeżeń: 2
Postów: 192
Data rejestracji: 27.08.08
Medale:
Brak
|
Eee... spoko ''... w niebezpieczeństwie własnej matki?'' to oni byli zawsze byli gdy tylko wspomnieli o magicznych dow****ch Weasleyów ale teraz Molly nie musi tego wysłuchiwać bo mają swój sklep i mieszkanie. |
|
|
|
~Druella_Rosier
|
Dodany dnia 27-08-2008 18:16
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Siedmioroczniak
Punktów: 679
Ostrzeżeń: 0
Postów: 101
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Taak.
Musiała być ostra zadyma.
Wątpię, żeby powiedziała im 'O jak się cieszę, że was widzę'.
To całkowicie byłoby do niej nie podobne (skoro ona inferiusa chciała patelnią okładać)
Chociaż pewnie jak by jej wyjaśnili, to by umilkła na chwilę ze swoimi wyrzutami.
Ale w końcu i tak była z nich dumna
__________________
Panna Nikt
|
|
|
|
!Lady Shadow
|
Dodany dnia 02-09-2008 14:42
|
VIP
Dom: Slytherin
Ranga: Opiekun Slytherinu
Punktów: 3615
Ostrzeżeń: 0
Postów: 630
Data rejestracji: 27.08.08
Medale:
Brak
|
Nawet nie próbuję sobie tego wyobrazić jaka to zadyma musiała być ^^
Na pewno Molly była tak szczęśliwa iż jej synowie mają gdzieś naukę i tam sobie nie wrócę, aż się tylko cieszyć ^^
Interesująca musiała być ta sytuacja o ile chłopaki wrócili do domu i powiadomili o tym swojej matce później. Ja bym na ich miejscu napierw odczekała trochę a dopiero potem wracała do domu. Szkoda bo można by było wcisnąć to w KP jako scene powitania mamy i jej synków ^^
__________________
"Never put off until tomorrow what you can do the day after tomorrow."
|
|
|
|
~Destiny
|
Dodany dnia 12-09-2008 21:45
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Członek Brygady Inkwizycyjnej
Punktów: 519
Ostrzeżeń: 0
Postów: 135
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Szkoda, że Rowling tego nie opisała. Kocham momenty, kiedy Molly jest wściekła;)
A wściekła na pewno była.
Ja bym na ich miejscu napierw odczekała trochę a dopiero potem wracała do domu.
Wątpię, czy to by coś dało. I tak by się na nich wydarła. |
|
|
|
~Aranoisiv
|
Dodany dnia 12-09-2008 22:08
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Opiekun Ravenclawu
Punktów: 3393
Ostrzeżeń: 0
Postów: 819
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
|
Może jeszcze nie wiedziała, ze uciekli. Zdziwiła sie tylko, dlaczego przylecieli.
I Rowling nie powinna tego opisywać, bo to książki o Harrym i jego losach, więc nie mogła tak sobie powędrować do Nory. Mogła jedynie opisać to jako opowieść bliźniaków, nie opisała, bo kto by chciał o tym gadać?
__________________
|
|
|
|
~Dobby_Forever
|
Dodany dnia 12-09-2008 22:29
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 100
Ostrzeżeń: 0
Postów: 65
Data rejestracji: 27.08.08
Medale:
Brak
|
Odejście faktycznie było spektakularne i był to jeden z fajniejszych momentów w Zakonie. Myślę jednak że bliźniacy po ucieczce ze szkoły nie polecieli do Nory tylko od_razu na Pokątną i tam zamieszkali. Domyśla się jednak można że Molly nie była zadowolona z tego że rzucili szkołę. Myślę że wyjca na_pewno dostali.
Edytowane przez Ariana dnia 14-03-2009 23:32 |
|
|
|
~al_iraqia
|
Dodany dnia 12-09-2008 22:44
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 376
Ostrzeżeń: 0
Postów: 173
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
A może oni po_prostu nie pojechali do Nory? Może już mieli lokal na pokątnej i tam się przenieśli, a Molly tylko wysłali list?
__________________
I'm Slim Shady, I'm the real Slim Shady, and you other Slim Shadys are just imitatin!
Edytowane przez Ariana dnia 14-03-2009 23:34 |
|
|
|
~BellatrixLestrange
|
Dodany dnia 14-09-2008 00:11
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Pracownik Ministerstwa
Punktów: 1269
Ostrzeżeń: 2
Postów: 375
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Też o tym kiedyś pomyslalam.
Ojj, współczucia da bliźniaków. Moim zdaniem Molly bylaby wściekła. Szkoda, że Rowling nie opisała ich powitania |
|
|
|
~Cee
|
Dodany dnia 29-09-2008 23:36
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Dziedzic Hufflepuff
Punktów: 6020
Ostrzeżeń: 0
Postów: 635
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Molly sama powiedziała w szóstej części, że z początku była dość sceptyczna na pomysł bliźniaków dotyczący otwarcia sklepu na Pokątnej i porzucenia edukacji w Hogwarcie, ale potem zmieniła zdanie.
Co do pierwszej reakcji, cóż... próbuję ją sobie w tym momencie wyobrazić. Pani Weasley goni synów po ogrodzie, z miotłą, wrzeszczy jak poparzona, a potem zdyszana poddaje się. Ale musiał być z pewnością niezły sajgon, zwłaszcza że Molly wcale nie była tolerancyjną osobą.
Edytowane przez Cee dnia 03-11-2008 18:06 |
|
|
|
|
Dodany dnia 30-09-2008 09:43
|
Gość
Dom: Bezdomny
Ranga: Mugol
Punktów: 0
Ostrzeżeń: 0
Postów: 0
Data rejestracji: ...dawno, dawno temu.
Medale:
Brak
|
Przypuszczam że Molly zrobiła im niezłą jazdę . Ale jest bardzo dobroduszna i kocha swoich synów więc myślę że po jakimś czasie zaakceptowała ich wybór i pogodziła się z rzeczywistością. |
|
|
|
~mistake
|
Dodany dnia 26-10-2008 18:32
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2208
Ostrzeżeń: 2
Postów: 999
Data rejestracji: 13.09.08
Medale:
Brak
|
Interesujące co nasza kochana Molly mogła zrobić bliźniakom. Może ganiała ich i rzucała w nich gnomami? Pani Weasley była miłą kobitką, jak się jej nie zdenerwowało. Na pewno bliźniaki mieli przeżycia . Co do ich odejścia z Hogwartu - było jak to ujęła Dobby_ Forever spektakularne, z klasą i niepowtarzalne. |
|
|
|
~Hermione_Granger
|
Dodany dnia 26-10-2008 18:52
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 160
Ostrzeżeń: 1
Postów: 105
Data rejestracji: 28.09.08
Medale:
Brak
|
Boję się jak Molly zareagowała.Wyobrażam sobie dużo krzyków,świst patelni w powietrzu i wielkie guzy na głowach.Nie obejdzie się bez stokrotnych pouczeń.czasem też chciałabym tak uciec ze szkoły,nasyłając ognistego węża na w-fistę. |
|
|
|
~Kropek
|
Dodany dnia 26-10-2008 19:11
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Gracz Quidditcha Slytherinu
Punktów: 132
Ostrzeżeń: 0
Postów: 19
Data rejestracji: 22.10.08
Medale:
Brak
|
To musiało być ciekawe.. Molly zapewne najpierw była w szoku, potem pomyślała że to żart... A jak to już do niej dotarło to zrobiła im mega wielką awanture.. ale ponieważ byli juz pełnoletni, mieli lokal na Pokątnej i ogółem średnio się przejmowali tym że matka na nich zawsze krzyczy to zapewne to zlali...
__________________
"Przyjacielem jest ten, kto wie wszystko o tobie i nie przestaje cię kochać."
|
|
|
|
~Villemo
|
Dodany dnia 04-11-2008 10:08
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Młody Czarodziej
Punktów: 791
Ostrzeżeń: 3
Postów: 296
Data rejestracji: 04.10.08
Medale:
Brak
|
Według mnie ich matka musiała być wściekłą, ale i tak nic nie mogła im zrobić. Nawrzeszczała na nich tylko, a oni i tak się nie przejęli. I tyle....
__________________
Jest czas na dojrzewanie .
na serce złamane ...
Wszytko kiedyś nas spotka ...
I niech mówią " Słodka Idiotka " ...
Bo mam marzenia z których nie wyrastam .
Niech mówią " Naiwna Dziewczynka " .
Niech mówią ...
Ludzie bez serca, bez marzeń ....
|
|
|
|
~antybratek
|
Dodany dnia 05-11-2008 12:47
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Siedmioroczniak
Punktów: 699
Ostrzeżeń: 1
Postów: 260
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Pewnie była bardzo, bardzo zła na nich i zrobiła porządna awanturę, jeszcze gorszą, niż w zwykłych okolicznościach.
Sądzę jednak, ze trochę to załagodziła- nie podobało jej się przecież podejście ministerstwa do nauki, nie lubiła Umbrige,wiedziała, że i tak dużo się nie naucza w tym całym buncie. Mogła też się spodziewać, że Umbrige wywaliła ją celowo, zamiast tego, że bliźniacy zrobili to z własnej woli.
__________________
Dawny charpak1
"I solemnly sware I am up to no good."
"Mr Moony presents his conpliments to Professor Snape, and begs him to keep his abnormally large nose out of other people's buissness."
"Mischief managed."
|
|
|
|
~Maladie
|
Dodany dnia 05-11-2008 14:30
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Opiekun Ravenclawu
Punktów: 3691
Ostrzeżeń: 2
Postów: 516
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Och, Molly na pewno by ich "powitała z radością". Już to widzę! Na pewno mieliby "niezwykłe" powitanie!
__________________
Gdybyśmy cofnęli czas i naprawili wszystkie błędy, to czy świat nie byłby sztucznie idealny?
- Czy ty naprawdę jeszcze się nie zorientowałeś, że nienawidzę, gdy odpowiadasz pytaniem na pytanie?
- Naprawdę?
|
|
|
|
~nymph
|
Dodany dnia 05-11-2008 16:00
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1070
Ostrzeżeń: 2
Postów: 531
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Na_pewno powitała ich małą awanturką po czym pewnie długo starała się namówić na powrót do szkoły argumentując, że nauka jest bardzo ważna itp. że nie chce aby jej synowie skończyli robiąc dowcipy...
Edytowane przez Ariana dnia 14-03-2009 23:37 |
|
|