Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 305 Ostrzeżeń: 0 Postów: 160 Data rejestracji: 24.08.12 Medale: Brak
Takim przykładem jest moja nauczycielka od muzyki, bo wyzywa od pedałów i lesbijek, zamieniając to w żart. Kolega w żartach "przytulił" drugiego kolegę a ona z takim tekstem do niego...
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru Punktów: 124 Ostrzeżeń: 0 Postów: 29 Data rejestracji: 14.05.13 Medale: Brak
Ja na szczęście nie mam aż tak okropnych nauczycieli jak osoby wyżej, ale nie jestem w pełni zadowolona. Nie lubię babki od techniki, bo cały czas zmienia zdanie, daje wymyślne rzeczy na poziomie dorosłego do zrobienia i ma pupilków, którym wszystko uchodzi na sucho. Nie przepadam też za babą od polskiego, mimo że ona zdaje się mnie lubić. Jest wredna dla osób których nie lubi i nieustannie narzeka na całą klasę. Ale co to jest w porównaniu z tymi nauczycielami, o których jest napisane wyżej... Oby mi się tacy nie trafili.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Nie pamiętam, żebym w przeszłości miał jakiegoś znienawidzonego nauczyciela. Może nauczycielka matematyki w LO ? Okropna była, to fakt. Potrafiła co roku stawiać lufy na koniec roku bardzo wielu uczniom/uczennicom, wyzywała od debili, psychopatów, durniów itd. A przy tym była cholernie wymagająca - Snape przy niej to nic . Była nielubiana w całej szkole, pierwszoroczniacy modlili się przed rozpoczęciem roku, żeby na nią nie trafić. Mi się niestety nie udało...och, jak dobrze, że już po wszystkim
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Goblin Punktów: 38 Ostrzeżeń: 0 Postów: 10 Data rejestracji: 02.07.13 Medale: Brak
Nie przepadam.....yyyyyy...nienawidzę mojej nauczycielki od geografii. Na początku wydawała się być miła, żartowała z nami, opowiadała zabawne historie i w ogóle. Ale jak się okazało, kiedy przyszło do wystawiania ocen pokazała jaka jest: wyrachowana, wredna i niesprawiedliwa.
Konkretnie chodzi mi o to, że przy wystawianiu ocen końcowych, z których spokojnie powinnam mieć 4, powiedziała mi, że jeżeli chcę mieć 4 to piszę sprawdzian. Zero jakiegokolwiek przygotowania, ani nic. Tak mnie zamurowało, że nawet nic jej nie powiedziałam, tylko wzięłam ten głupi sprawdzian. Jakimś cudem dostałam 3, co i tak nie wystarczało. No i mam 3 z geografii na świadectwie maturalnym, bo po wakacjach przyroda...( to jest dopiero niedorzeczne!)
[Yh! Najgorsze jest to, że jednym z nauczycieli uczących przyrody będzie właśnie moja kochana pani profesor od geografii! ]
__________________
"To był brzask nowego dnia,(...), a Harry Potter jaśniał jak latarnia nadziei dla tych z nas, którzy już myśleli, że epoka ciemności nigdy się nie zakończy..."
Dom:Gryffindor Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 57 Ostrzeżeń: 0 Postów: 16 Data rejestracji: 04.07.13 Medale: Brak
nienawidze nauczycielki od jenzyka niemieckiego bo jest wredna nie sprawiedliwa i krzyczy np.nie przyniosles przyniosles naklejek,nienauczyles sie wiersza lub piosenki,, ale nie raz jest spoko np.jak krzyczy na ucznia bo jej nie slucha lub gada na lekcji. a w dety przepada czensto z pul lub wiencej lekci
Dom:Ravenclaw Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 376 Ostrzeżeń: 0 Postów: 119 Data rejestracji: 17.06.13 Medale: Brak
U mnie najbardziej znienawidzoną przeze mnie nauczycielką jest pani od biologii. Zawsze ma jakiś problem, i rozgada sie o nim przez większą część lekcji. Np. kiedyś mój kolega z ławki ściągnął bluzę - to od razu mu wpisała uwagę za to. Albo faworyzuje ucznia, który nawet jej nie lubi XD, a innym to cały czas wytyka błędy.. Cała klasa jej nie cierpi, no ale musimy przeżyć z nią jeszcze 2 lata :p
---
daniel black napisał/a:
nienawidze nauczycielki od jenzyka niemieckiego bo jest wredna nie sprawiedliwa i krzyczy np.nie przyniosles przyniosles naklejek,nienauczyles sie wiersza lub piosenki,, ale nie raz jest spoko np.jak krzyczy na ucznia bo jej nie slucha lub gada na lekcji. a w dety przepada czensto z pul lub wiencej lekci
Aż oczy bolą od tych błędów ortograficznych..
__________________
Jak ja kocham być sobą: zachwycać się tym czego nie znam...
----------- "Zabij mnie ty Severusie, albo nasza kochana Bellatriks, która lubi pobawić się z ofiarą zanim ją pożre"
~Albus Dumbledore
"To ja zawsze będę Jego najwierniejszą! On Sam Lord Voldemort uczył mnie czarnej magii!"
~Bellatriks o sobie samej.
Dom:Gryffindor Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2195 Ostrzeżeń: 1 Postów: 682 Data rejestracji: 27.04.10 Medale: Brak
Ja na szczęście mam super nauczycieli. Zawsze umieją sobie pożartować, można z nimi fajnie pogadać. Może jedynym wyjątkiem jest pani od maty, która bez przerwy wrzeszczy o byle co. =.=
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Członek GD Punktów: 505 Ostrzeżeń: 0 Postów: 52 Data rejestracji: 08.08.13 Medale:
Ja mam okropną nauczycielkę z biologi -.- Nie dość, że nienawidzę przedmiotu to jeszcze ta baba ;__; Nie ma u niej żadnych nieprzygotowań, potrafi pytać przez całą lekcję i jeszcze te sprawdziany u niej... grrr ;/
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 395 Ostrzeżeń: 0 Postów: 261 Data rejestracji: 19.03.13 Medale: Brak
Mam okropną panią z wfu. Bardzo dokucza, jak czegoś się nie umie, albo nie chce się występować przed szkołą. Kiedy np. biegamy to ona stoi na mecie i jak przebiegniemy to marudzi, że jesteśmy za wolne. Jakby ona choć trochę pobiegała, to bym to rozumiała, ale tak... Raz na przykład mówi, że nie umiemy grać w siatkówkę, ale jak się w nią nie gra przez 6 miesięcy to sobie może. Cała reszta nauczycieli jest bardzo fajna.
__________________
Pozdrawiam Was Alexandra i HarryItMe, oraz Ciebie drogi Gościu
Pani od geografii... Wymyśla straszne głupoty, które czasami są nawet śmieszne, ale... Jednym słowem boimy się podnieść długopis, gdy upadnie na lekcji... Raz wymyślała dziwne wypadki na lekcjach, które rzekomo miały miejsce. Wszystkie były bez sensu, np. "Ktoś komuś wiercił dziurę w ręce cyrklem, a on tego nie czuł", "pewien uczeń podskakiwał, podskakiwał, aż uderzył w sufit głową", "Ktoś komuś kiedyś wydłubał oko gumką". Taak, wiem, nierealne... Lecz ona ma takie odpały, co poradzić -,-
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Opiekun Gryffindoru Punktów: 3259 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,096 Data rejestracji: 29.04.10 Medale: Brak
Stara się robię, bo myślę i myślę i chyba nie mam. W podstawówce jeśli byli to albo nie pamiętam albo po prostu z perspektywy czasu uważam, że to była pierdoła, która niewystarczająca mi wchodziła w tyłek, żeby jej nienawidzić. W gimnazjum były 2 kobitki bardzo nieprzystosowane. Pierwsza z nich jeszcze 14 lat temu, kiedy siostra rozpoczynała naukę jako pierwszy rocznik gimnazjalny była bardzo miłą sekretarką. Ale już 2, 3 lata młodsze siostry pamiętają ją jako 'podstępną żmiję, która może mi się wydawać miła, ale to su*a' (tak mi powiedziały:D). I faktycznie. Baba żadnego podejścia nie miała, darła się na wszystkich i o wszystko. Obrażała nas, wyzywała. Na szczęście byłam jej ostatnim rocznikiem, teraz jest wychowawcą w ośrodku resocjalizacyjnym czy czymś takim.'
Druga pani to nauczycielka z przypadku, uczyła WFu i sztuki. Wredna jak nikt, strasznie obrażalska itd. Pamiętam, że odmówiłam zaliczania baletu, a ona zamiast obniżyć mi ocene z tego jednego przedmiotu, obniżyła jeszcze z muzyki i plastyki Nie było dla mnie sensu się o to kłócić, bo to były wtedy małoznaczące przedmioty. Nigdy bym nie pomyślała, że plastyka będzie brana pod uwagę przy rekrutecji do mojego technikum;).
Ostatnio kazała swojej klasie (mam tam kuzynkę) napisać co o niej myślą. Więc napisali szcxzerze, że jej nie lubią, że się mści. Za karę nie pojechali na wycieczkę:D.
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Wybraniec Punktów: 9487 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,562 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Ciężko powiedzieć, kogo nienawidziłam za czasów szkolnych, było raczej grono nauczycieli, których zwyczajnie nie lubiłam.
- facet od muzyki z SP (bo to idiota, moja mama z nim pracowała i słyszałam trochę opowieści o nim)
- anglistę z SP i gimbazjum (facet, który studiował 5 lat matmę, nie obronił magistra i dorobił sobie kurs pedagogiczny z angielskiego)
- fizyk z liceum (przyczepiał się do osób, które miały nr z dziennika kończący się na 9 - czyli mój numer z pierwszej klasy, potem jak byłam 8., to sobie odpuścił).
Natomiast na studiach jest cała masa osób, których szczerze znienawidziłam, mimo że miałam z nimi styczność góra rok.
- facet od ćwiczeń z fizyki - nie było zajęć, żebym mogła przesiedzieć spokojnie, raz stałam pod tablicą 50 minut (przypomnę, że na studiach zajęcia trwają zwykle 1,5 godziny zegarowej) i mimo że nic nie umiałam, kazał mi rozwiązywać zadanie
- facet od ćw. z mechaniki gruntów - właśnie się z tym panem pożegnałam, 2 tygodnie przetrzymywał mój indeks, bo nie znalazł czasu na wpisanie mi oceny, przez co muszę teraz sama nadrabiać resztę wpisów, które mogłyby być załatwione w tym czasie
- facet od praktyk nadmorskich z geologii - czepia się byle czego, napiszesz mu wszystko co wiesz, a i tak dostaniesz max 3,5
- facet od ćwiczeń z petrografii - sprawdzanie kolokwiów szło mu jak krew z nosa, trzeba było się przypominać co chwile, ostatnie prace poprawił nam 3 godziny przed egzaminem (a żeby do niego podejść trzeba było mieć wpis z ćwiczeń)
Dziwne, że nie ma w tym zestawieniu kobiet, chyba żadna nie zalazła mi porządnie za skórę, chociaż oczywiście były panie, których nie lubiłam
__________________
W życia wędrówce, na połowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak nieomylnej drogi,
W głębi ciemnego znalazłem się lasu.
Dom:Slytherin Ranga: Charłak Punktów: 13 Ostrzeżeń: 0 Postów: 5 Data rejestracji: 02.10.13 Medale: Brak
Koszmary z podstawówki- babka ze sztuki, katechetka i anglistka. Pierwsza kazała przez całą lekcję trzymać ręce za sobą, druga groziła nam, że nas zabiją i robiła wywody z których wynikało, że Jezus miał syna (ale było śmiesznie, nie powiem), a trzecia płakała na zebraniach i anulowała wybory do samorządu klasowego, gdy nie spodobali jej się wygrani...
Dom:Slytherin Ranga: Niewymowny Punktów: 1668 Ostrzeżeń: 2 Postów: 358 Data rejestracji: 16.02.11 Medale: Brak
W podstawówce nienawidziłam matematyczki, później jednak zaczęłam ją szanować. Zawsze zabijałam wzrokiem moją trenerkę, która ewidentnie wykopałaby mnie z drużyny, gdyby nie to, że byłam wysoka i szybka. Ale później zaczęłam ją doceniać, bez niej nie wiem, gdzie bym teraz stała.
Jednak znienawidzoną nauczycielką jest moja nauczycielka chemii w gimnazjum. Nie wiem, kto spłodził takiego szatana ale musiał mieć nieźle pogrzane plemniki, bo nie wiem jak może taki diabeł na świat przyjść. Gdybym miała ją opisać? Blond-Hitler około 165 wzrostu, z głosem dyktatora, żyjąca w przekonaniu, że ona ma zawsze racje, a my nie, nigdy nie można jej zwrócić uwagi bo zaraz do dyrektora, a jeżeli czegoś nie umiesz, to zaraz ocena w dół bo ty to powinieneś umieć. Co z tego, że to jest materiał, którego jeszcze nie omawialiście. Nienawidzę jej i osobiście planuje spalić jej dom. Diabeł powinien się trzymać piekła. No, to w sumie już wiadomo co robi w gimnazjum...
__________________
[center]Na niektóre rzeczy lepiej zamknąć oczy, usta, otworzyć umysł i słuchać. Obudzić się jak wstanie noc. * * * Odkrywasz nowe rzeczy odwiedzając stare miejsca. * * *
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.