Dom:Ravenclaw Ranga: Wybraniec Punktów: 9487 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,562 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Moja siostra niedawno kupiła sobie glany, a mi oddała swoje buty trekkingowe (bez których bym się zabiła w Sudetach). Generalnie stwierdziłam, że w obu typach butów jest o tyle dobrze, że w razie poślizgnięcia się jest mniejsza szansa na skręcenie kostki i uszkodzenie nogi, co jest bardzo na pozytyw. Niestety, jak już parę osób zauważyło, cholernie długo zakłada się te buty (ach te kilometrowe sznurówki). Mam nadzieję, że na koncercie glany siostry spiszą się na medal i przyjadę z całymi nogami.
__________________
W życia wędrówce, na połowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak nieomylnej drogi,
W głębi ciemnego znalazłem się lasu.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 29123 Ostrzeżeń: 1 Postów: 1,889 Data rejestracji: 21.11.09 Medale: Brak
Niestety, jak już parę osób zauważyło, cholernie długo zakłada się te buty (ach te kilometrowe sznurówki).
Czy ja wiem... Mi dość szybko czternastki idą, jakbym w sumie trampki zakładała i sznurowała, wystarczy mieć dobry system ;]
o, i jest jeszcze jedna wada - gdy za dużo łazi się po śniegu, trudno je otrzepać z tego śniegu i jak się siedzi w klasie to czasem ładne ślady po roztopionym śniegu zostają :P O wchodzeniu do domu już nie mówię. Widać dróżkę :P
Mam glany. Od jakiegoś roku, może ciut więcej. Na początku była fascynacja tymi butami: "Omójboże, bo koleżanki takie mają i ja też kcem, dajcie mi 300 złoty, to se kupię". No to rodzice dali mi te 300 zł, poszłam kupić te buty i byłam wniebowzięta. Jedyny plus tych butów, to to, że mnie nie otarły nigdzie. Ani razu nie musiałam owijać sobie stóp bandażami, oklejać plastrami... No, ale wiązanie ich jest czymś strasznym... Do tego sznurówka mi się "psuła" i cholernie trudno jest mi zawiązać lewego glana. A nowej nie kupię, bo sklep za daleko :> No ale jestem zadowolona z tych butów, jednak ta chora fascynacja nimi, przynajmniej u mnie, już minęła.
Edytowane przez sabina dnia 23-03-2012 20:53
Dom:Gryffindor Ranga: Opiekun Gryffindoru Punktów: 3259 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,096 Data rejestracji: 29.04.10 Medale: Brak
Jakieś 2 tygodnie temu kupiłam sobie glany , i tak je teraz próbuję rozchodzić. To moja druga para, pierwszą 'odziedziczyłam' po siostrze i ta pierwsza została brutalnie wyrzucona przez moją mamę 'bo dziurawe, bo coś tam', o czym dowiedziałam się na początku tegorocznej zimy. Postanowiłam rozpocząć 'protest'. Odmawiałam noszenia moich starych traperów, btw były trochę za mełe, i nosiłam CAŁĄ zimę wysokie adidasy i jak widać opłaciło mi się Dwie wysokie, czarne piękności o lśniącej skórze stoją na mojej półce z butami. Miałam je tylko trzy razy ale i tak je kocham
Lady House napisał/a:
A wyglądają tak: klik.lekko lewą.
Mam dokładnie takie same, tylko że dziesiątki. Wszyscy posiadacze glanów w mojej szkole mają takie. Nie ma to jak uroki mieszkania w mieście gdzie glany można kupić tylko w jednym sklepie
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 184 Ostrzeżeń: 0 Postów: 28 Data rejestracji: 12.03.12 Medale: Brak
W glanach chodzę już od kilku lat i jestem niezwykle z nich zadowolona. Od roku mam nowe, bo urosła mi noga i przestałam się mieścić w stare. Chodzę w czarnych dziesiątkach i uwielbiam je. Glany mają wiele zalet, choć również zdarzają się i negatywy. Przede wszystkim nigdy nie mam siły ich wiązać - najzwyklej w świecie mi się nie chce i niestety nie należą do najtańszych. I w zasadzie z minusów to tyle. Plusów oczywiście jest dużo więcej - nie przeciekają, nie niszczą się tak szybko, jak inne buty. W zasadzie nie wiem, co trzeba by robić z glanami by je jakoś porządniej uszkodzić.. + Jak ktoś cię wkurzy, to zapamięta cię do końca życia. Ciebie i twoje glany. ^^
U mnie w klasie jest kilka osób które są posiadaczami glanów - wśród nich jest tylko jeden chłopak na co najmniej 5 dziewczyn. Ale u mnie szkole ogólnie nie było problemów typu 'dziwne spojrzenia' itp.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Goblin Punktów: 37 Ostrzeżeń: 0 Postów: 10 Data rejestracji: 25.03.12 Medale: Brak
Mam glany od jakiegoś roku, 20stki steela, czarne. Chodzę w nich kiedy tylko się da (czyli gdzieś do 20, 25 stopni na plusie, bo robi się za gorąco ^^). Największym minusem jest wiązanie, zwłaszcza rano przed szkołą i po szkole, kiedy to przyjaciółka stoi nade mną i każe mi się pospieszyć. No i jeszcze te steelowe skręcające się języki. Koszmar istny, zwłaszcza jak noszę je do rajstop >.> Ale ogółem je uwielbiam, chociaż noszą już wyraźne ślady noszenia i czołgania się po ulicy (zombie walk ^^" ).
Edytowane przez tlanek dnia 28-03-2012 19:41
Dom:Gryffindor Ranga: Minister Magii Punktów: 2076 Ostrzeżeń: 0 Postów: 746 Data rejestracji: 29.12.11 Medale: Brak
U mnie też jest tylko jeden sklep ^^ ostatnio kupiłam świetne niebieskie. Kocham je, mimo że trzeba trochę czasu poświęcić na wiązanie, czyszczenie, natłuszczanie, by nie przeciekały itp. naprawdę polecam te buty.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Animag Lew Punktów: 544 Ostrzeżeń: 0 Postów: 132 Data rejestracji: 15.03.11 Medale: Brak
Dostałam glany w zeszłym roku i jestem po prostu zachwycona <3 Prawie nie obcierały, co szczerze mnie zaskoczyło. Najgorzej jest z wiązaniem, ale z tego co tu czytam większość z was ma ten sam problem co ja. W szkole było trochę ciężko, bo jedyna z całej klasy mam glany, a część moich "koleżanek" była wprost zszokowana tym, że noszę takich biednych kozaczków jak one. Za to kolegom się podobały Do historii w klasie przeszedł już ten dialog:
Koleżanka: To twoje buty?
Ja: Tak.
Koleżanka: Ale to są chyba "chłopskie"? Takie dla metali.
Dodam, że owa koleżanka jest miłośniczką białych kozaczków.
__________________
Moja koleżanka zaczęła liczyć symbole Insygniów Śmierci, które rysuję na zeszytach, piórniku, książkach, butach, itp. Powiem tylko tyle, że zagroziła mi egzorcyzmem. U ojca Natanka.
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1030 Ostrzeżeń: 0 Postów: 264 Data rejestracji: 29.04.12 Medale: Brak
Mam trapery, ocieplane, zimowe, skórzane. Są prawie jak glany, tylko że niższe. Będę miała jeszcze jedną parę (nie ocieplanych) , a za kilka lat chcę sobie kupić długie glany. Na początku trochę obcierały,ale bardzo mało.
Edit:
Mam! Moje niskie, kochane buciczki! Pastowanie ok. dwa razy w miesiącu. Najlepsze buty, noszę je wszędzie. Do szkoły, do kościoła, na basen, na podwórko, do koleżanki, na chrzest kuzynki...
EDIT 8.0814r.
Faza "glanowa" dalej mi nie minęła, a wręcz się natężyła. Obecnie mam dziesięciodziurkowe HD, które kiedy zakładam je do stroju galowego doprowadzają moją wychowawczynię do szału. Nie wiem o co chodzi, zwłaszcza zimą - dziewczyny w balerinkach mają je ubłocone lub w śniegu, a ja tylko wytrzepię, ewentualnie przetrę chusteczką i błyszczą :>. Dla mnie to bardzo wygodne i praktyczne buty, chociaż nieco mnie obcierają.
__________________
"Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich".
Dom:Gryffindor Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 73 Ostrzeżeń: 0 Postów: 29 Data rejestracji: 21.04.12 Medale: Brak
Sama nie mam glanów i nie chciałabym ich nosić, ale bardzo mi się podobają u innych osób. Spora część moich znajomych je nosi. Gdy widzę kogoś w glanach już ma u mnie plusa na początek
__________________
Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego.
"Patrząc na ciemność lub śmierć boimy się nieznanego - niczego więcej."
Dom:Slytherin Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 313 Ostrzeżeń: 0 Postów: 77 Data rejestracji: 28.06.12 Medale: Brak
Ja mam 10-cio dziurkowe.
Zakupione w sklepie w którym nigdy w życiu bym nie podejrzewała że je tam znajdę ^^
Buty cud, miód i pocky ale trzeba w nich chodzić kiedy tylko się da, inaczej trzeba liczyć się z bólem po obtarciach ;_;
Haa.. nawet szkolne drechy się odczepiły, glany to dobre buty ale jeszcze lepsza obrona ^^
Dom:Gryffindor Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 218 Ostrzeżeń: 0 Postów: 73 Data rejestracji: 19.07.12 Medale: Brak
Ne mam glanów, ale bardzo bym chciała. Rodzice mi ich prędko nie kupią bo tanie nie są, ale jeśli przez wakacje nie stracę całej kasy może je kupię ze swoich oszczędności
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1058 Ostrzeżeń: 1 Postów: 541 Data rejestracji: 06.07.12 Medale: Brak
No ja też nie wygrałam z rodzicami Nie kupią mi glanów pod żadnym pozorem
__________________
"-To bardzo wzruszające, Severusie - powiedział z powagą Dumbeldor. - A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca?
- Jego losem? - wykrzyknął Snape. - Eecto patronum!
Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
-Przez te wszystkie lata?...
-Zawsze."
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 355 Ostrzeżeń: 0 Postów: 130 Data rejestracji: 12.07.12 Medale: Brak
Pierwotnie glany nosili punkowcy, a nie metalowcy. Ci drudzy nosili białe adidasy o ile dobrze pamiętam. Owszem, noszę kupiłam je chyba rok temu. Wiadomo na początku obcierały, masakra. Myslałam, że zdechnę. Mam klasyczne 10- dziurkowe i nie wyobrażam sobie mieć, jak w twoim przypadku, 2 razy dłuższych
Nie są one ze skóry, jako że jestem wielką przeciwniczką takich typu rzeczy. Gdyby te zwierzęta dostały chociaż znieczulenie, ale nie. Robią to na żywca, zaczynając nacięciem u karku, a następnie obdzierają zwierzę ze skóry, a na koniec wyrzucają je na kupę innych obdartych ze skóry zwierząt, czekających na zdechnięcie z bólu.
Podobają mi się obcierane glany z motywem np zieleni ewentualnie niebieskiego, ale tego typu glany są ze skóry, a do tego ceny biją na głowę. Zamierzam więc sama wytuningować sobie glany sprejem
__________________
Jeżeli przyjmiemy, że ludzkie życie ma być rządzone przez rozsądek, to traci swój potencjał
Dom:Gryffindor Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 143 Ostrzeżeń: 0 Postów: 32 Data rejestracji: 26.12.12 Medale: Brak
Glany to nie buty, to styl życia!!! ;D
Mam dwie pary glanów, nosze je już jakoś od 2 klasy gimnazjum, czyli będzie to dopiero 4 lata. W 2 klasie gimnazjum (aż wstyd się przyznać) nie wiedziałam, że istnieją w ogóle glany. Znalazłam je kiedyś w szafie ze starymi butami i się nimi zainteresowałam. Moje pierwsze glany były po siostrze w kolorze bordowym, 8-dziurkowce. Jakiś miesiąc temu kupiłam sobie swoje własne czarne, 10-dziurkowe.
Osobiście dzisiaj nie wyobrażam sobie życia bez nich, wielbię je na klęczkach!
__________________
- Mamo, tato... Pomóżcie mi. - szepnęła i nagle po tych słowach zapadła w sen.
Dźwięki radości i krzyku dzieci rozpływały się łagodnie po uszach i ścianach lasów. Wszędzie były dzieci, ale nie były normalne, o nie. Każde dziecko coś czarowało : stokrotkę, szczeniaka, motylka, zabawkę. Billie-Jean chciała wstać, lecz nie mogła. Po prostu nie potrafiła. Pełen widok na wszystko zasłaniał jej wózek, w którym się znajdowała. Wózek dla dziecka. Nie była w nim sama, przekręciła główkę w lewo i spojrzała na dziecko prawdopodobnie w jej wieku, które ledwo co się urodziło. Czyżby umarła i narodziła się na nowo, ale chwila... Do jej uszu doszedł piękny, damski głos. I jakby skądś znajomy.
- Billie-Jean jest starsza o pół minuty. - Kobieta wymieniła jej imię. - Ale ona i Harry są słodcy i kocham ich tak samo. W końcu to bliźniacy.
- Lily, mogę potrzymać swojego syna? - Dobiegł do uszu dziewczyny drugi głos, tym razem męski, aczkolwiek również skądś znajomy. Do wózka podeszła kobieta, miała jasną karnację i rude, dzike włosy. Jej oczy były w kolorze liści dębu i młodej trawy. Billie-Jean łapała to piękno swoimi oczkami łapczywie, studiowała każdy fragment twarzy po kolei, zapamiętywała jej twarz bardzo dokładnie. Ta obca, a zarazem znajoma kobieta była dla niej pojęciem piękna i to ona mogłaby zostać definicją piękna. Dla Billie-Jean ów osoba była doskonałym ideałem, aniołem bez skrzydeł, chodzącym po ziemi. A może ta kobieta była aniołem..? Z pięknym i serdecznym uśmiechem wzięła synka na ręce i odeszła z nim.
- Ciociu, mogę wziąć Billie-Jean na spacer? - zapytał szybko jakiś piszczący głos.
- Oczywiście, ale wracajcie szybko. - Odparła piękna kobieta swoim aksamitnym głosem. Ktoś zaczął pchać wózek, w którym leżała Billie. Nie widziała twarzy, kto ją pchał, jedynie czupek głowy, na którym była gęsta, jasna czupryna, to było dziecko. Nagle wszystkie głosy ucichły, jakby zostały w tyle. W tle teraz wyraźnie słychać było szum drzew i flet ptaków.
- Tu nas nie znajdą.. - powiedziało dziecko, ale już nie swoim piszczącym głosem, ale głosem dorosłego mężczyzny. Nagle dziecko zaczęło rosnąć i zmieniać swoją twarz, wygląd, gabaryty. Blond czuprynka lekko wyłysiała, palce i dłonie zrobiły się większe, a także grubsze, paznokcie przybrały kształt pazurów. Przednie zęby urosły i wydłużyły się tak, że wyglądały jak mysie zębiska, do tego zżółkły. Oczy były przekrwione i dziko świdrowały małą Billie-Jean. - Żegnaj! - Wykrzyknął zachrypniętym głosem i wyrzucił dziecko do pobliskiej rzeki. Do uszu dziewczynki doszedł jedynie diaboliczny śmiech zanim jej płuca zapełniły się lodowatą wodą i jak kamień, poszła na dno.
- Billie! Billie! - Krzyczał ktoś i nerwowo nią potrząsał. Dziewczyna leżała na ziemi nieprzytomna, ze zmarzniętymi dłońmi i sinymi ustami. Na jej policzkach lśniły łzy, a włosy miała lekko wilgotne, lecz ubrania były nie tknięte i suche.
Miałam, pierwsze dostałam w gimnazjum (czyli minęło już ponad 10 lat), chodziłam w nich, bez względu na pogodę, zarówno zimą, jak i latem. Moją trzecią i ostatnią parę kupiłam na początku studiów za pierwsze samodzielnie zarobione pieniądze, dla odmiany były pomarańczowe. Niestety, przez te ponad 6 lat styrały się niemiłosiernie, wstyd się w nich pokazać ludziom, tak są zniszczone. Więc teraz zakładam je już tylko jak wybieram się do lasu na grzyby chociaż nadal je uwielbiam i nie wyobrażam sobie żebym mogła je wyrzucić.
Mówi się, że glany to nie buty, tylko styl życia. Coś w tym jest nie wyobrażam sobie wyjazdu na Przystanek Woodstock bez glanów. Przy tej ilości błota inne buty zwyczajnie nadawałyby się do wyrzucenia. No i pod sceną podczas koncertu - niezastąpione. Zbyt dużo tam ludzi żebym zdecydowała się zaryzykować zmiażdżenie stóp przyodzianych w trampki. W sumie może czas pomyśleć o nowych, zwłaszcza że treki mają już swoje lata, a wizja dybania na co dzień w eleganckich kozaczkach przekracza moją wyobraźnię Glany nie mają właściwie minusów, poza jednym - są stosunkowo ciężkie.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
***
I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black
***
Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz
Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Nigdy bym nie włożył glanów na siebie. Zwyczajnie się boję tego rodzaju obuwia . Pamiętam, że mój dobry kolega zakładał je jak się szedł z kimś bić, albo jakaś większa akcja poza szkołą się szykowała. Kopnięcie dobrego zawodnika w tym obuwiu niejednego skutecznie odstraszało. A już po piszczelach
Gimnazjum. Tutaj pełno było osób chodzących w glanach. Do mnie do klasy takie dwie dziewczyny chadzały. Nigdy nie ćwiczyły na WF-ie, ubierały się na czarno i te glany wiecznie na sobie. Czy mroźna zima, czy gorące jak diabli lato. Zastanawiałem sie czasem, czy ich nogi nie zwęgliły się w tym obuwiu przy ponad 30-stopniowej temperaturze.
Dzisiaj już nikogo nie widuję w takim obuwiu. No, może raz na jakiś czas, ale nikt znajomy nie rzucił mi się w oczy. Może poczekam na pierwszy śniegi i poobserwuję czy moda na glany bezpowrotnie minęła.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2195 Ostrzeżeń: 1 Postów: 682 Data rejestracji: 27.04.10 Medale: Brak
U nas w szkole większość osób chodzi w glanach. W sumie, byłoby wstyd ich nie mieć. Moje mają już 5 lat, dostałam na 13 urodziny. Na początku był taki szał z nimi związany, ale teraz już noszę je rzadziej. Ubarwiłam je niebieskimi sznurówkami. I o dziwo mimo tych lat są w całkiem dobrym stanie. O.o Ale już mnie wiele razy obdarły.
__________________
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.