Dom:Gryffindor Ranga: Auror Punktów: 2497 Ostrzeżeń: 1 Postów: 565 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Chciałabym poruszyć tu problem faworyzowania niektórych osób przez nauczycieli, rodziców, dziadków, itp.
Mianowicie, z własnego doświadczenia wiem, że niektórzy ludzie mają zwyczaj "szufladkowania" innych, przez co jednych lubią bardziej, drugich mniej, a jeszcze następnych - wcale. Zetknęłam się również z jawnym faworyzowaniem. Otóż, szkolna polonistka bardzo lubi, wręcz uwielbia pewną dziewczynę z mojej klasy. I pewnym trafem dzisiaj zapytała ją z poprzedniej lekcji. Ta odpowiedziała bezbłędnie. Co dostała? Szóstkę, oczywiście! Za odpowiedź, za którą każdy inny dostałby co najwyżej piątkę.
Spotkaliście się kiedyś z czymś podobnym?
Nawet jeśli nie, co sądzicie o tego lub innego typu faworyzowaniu?
Zapraszam do dyskusji.
__________________
[alt]
"Jeśli mówisz do Boga, jesteś religijny, jeśli Bóg mówi do ciebie - jesteś psychiczny" - House ;**
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6020 Ostrzeżeń: 0 Postów: 635 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Z faworyzowaniem nigdy nie spotkałam się ze strony nikogo, nie licząc nauczycieli. Wielkrotnie da się u nich coś takiego spotkać. Podam jeden przykład. Dwa lata temu, w pierwszej klasie gimnazjum, miałam jedną wychowawczynię, panią Burzę. Ona szczerze mnie nie lubiła, doskonale o tym wiedziałam, ale za to wychwalała jedną dziewczynę, Klaudię, pod niebiosa. Na ogólnym zebraniu rodziców mówiła praktycznie tylko o niej, co jest niedopuszczalne, stawiała ją ponad miarę innych, dowartościowywała ją przy każdej możliwej okazji. Nawet na koniec roku Burza nam powiedziała: "Wiecie, mi to najbardziej podobają się kwiatki zebrane z pola, takie jakie mi Klaudia przyniosła. Na przyszłość Wy też tak róbcie". Zero wdzięczności, nic.
Ja osobiście nie byłam faworyzowana nigdy w szczególny sposób. Zazwyczaj nauczyciele, którzy mnie lubili, maltretowali mnie podczas odpytywania, ale to już inna bajka. Na wiele rzeczy musiałam się wykazać i dopiero po długim czasie nauczyciele zaczynali mnie doceniać. ;d
Dom:Ravenclaw Ranga: Wybraniec Punktów: 9487 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,562 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Oczywiście, że spotkałam się z faworyzowaniem, jednak ja miałam sytuację odwrotną do sytuacji ~Cee - to ja byłam faworyzowana przez nauczycieli [miałam mame w szkole].
Nauczyciel historii nigdy mnie nie spytał, matematyczka tylko na mnie nie wydzierała się, a nauczyciel angielskiego uważał mnie za urodzoną anglistkę.
Fajnie było, do czasu jak skończyłam gimnazjum.
W liceum starcie z prawdziwą rzeczywistością - jesteś szarym uczniem.
Pierwsze 2 miesiące wspominam najgorzej, trudno było się przystosować. Po pierwszym miesiącu miałam już kilka negatywnych ocen - z przyzwyczajenia 'że nikt Cie nie spyta'.
Jeśli kiedykolwiek miałabym zostać nauczycielem, NIGDY nie faworyzowałabym np. najlepszych uczniów, bo później może być tak jak ze mną [a mianowicie - przekonanie o własnej wyższości].
__________________
W życia wędrówce, na połowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak nieomylnej drogi,
W głębi ciemnego znalazłem się lasu.
Dom:Hufflepuff Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2208 Ostrzeżeń: 2 Postów: 999 Data rejestracji: 13.09.08 Medale: Brak
Dzięki Ci Temeraire ze ten temat! Z faworyzacją uczniów spotkałam się, i to nie raz! Jeszcze gdy chodziłam do mojej kochanej podstawówki, pani która uczyła przyrody faworyzowała niektórych uczniów. Na siłę wystawiała szóstki na koniec, chociaż owe osoby miały same 4. Teraz, w gimnazjum jest podobnie. Pani od j.polskiego uwzięła się na moją przyjaciółkę, każda rzecz jaką zrobi Patrycja (moja kumpela jak coś) to i tak jest źle. Ona dostanie trójkę, ktoś inny spokojnie złapał by 4 lub nawet 5! Mnie także dosięgła niesprawiedliwość naszej kochanej polonistki. Uważa mnie za wzór do naśladowania, brzmi dobrze? Jednak wcale tak nie jest, popełnię mały, nieznaczący błąd a już dostaję przemowę na pół lekcji jaka to Gloria jest beznadziejna. Nie wstawiłam w całym wypracowaniu jednego przecinka a ona napisała mi adnotację na ten temat! Faworyzacja jest już bardzo częsta, "on jest lepszy bo ma więcej pieniędzy, a ona już nie bo źle się ubiera". To tyle co mam do powiedzenia na temat faworyzacji nauczycieli.
Chciałabym poruszyć tu problem faworyzowania niektórych osób przez nauczycieli, rodziców, dziadków, itp.
Rodzice. Także spotkałam się z faworyzacją rodziców. Moja koleżanka ma o dwa lata młodszą siostrę. Mimo różnicy wieku Ada uczy się lepiej niż Beata. Jej rodzice uważają Adę za bóstwo, pozwalają jej na wiele rzeczy o których Beata tylko może pomarzyć.
A, no w podstawówce to była norma.
Dwóch uczniów - nie przeciętna inteligencja, trzeba przyznac. Wszystko wiedzieli, na każdą lekcje byli przygotowani.
Jednak wsród tych dwóch był jeden, który cały czas, bez przerwy był faworyzowany. Przez kogo ? Oczywiście przez wszystkich nauczycieli X.x Później zmieniła nam sie polonistka, i ona ich aż tak nie chwaliła... cóż ;f.
Ja osobiście teraz, w gimnazjum, z faworyzowaniem się nie spotkałam. Tylko troche, co do mojej osoby z matematyki, co mnie dziwi, ale cóż. Jakoś specjalnej różnicy nie widze..
A z faworyzowaniem poza szkołą, to raczej się nie spotykam. I dobrze.
__________________
Dom:Bezdomny Ranga: Mugol Punktów: 0 Ostrzeżeń: 0 Postów: 0 Data rejestracji: ...dawno, dawno temu. Medale: Brak
Ja byłem trochę faworyzowany z języka niemieckiego, jeszcze w podstawówce. Ta praktyka jest obrzydliwa. A w mojej szkole, faworyzuje się często z jeszcze obrzydliwszych powodów. Z powodu zamożności rodziny danego ucznia . To jest wyjątkowo paskudne. Sam się z tym spotkałem. Jeżeli Twoi rodzice są właścicielami jakiejś firmy, lekarzami- kimś , komu kasy nie brakuje- masz w szkole ulgę. Dzieciaków gorzej ubranych i z używanymi książkami niektórzy nauczyciele traktują jak zwierzęta, albo gorzej. Nie mogę tego znieść, ale cóż zrobić. Albo często nauczyciele zadają bezczelne pytanka typu:"A jaki samochodzik ma tatuś?", "A mamusia gdzie pracuje"?, " A mieszkasz w mieszkaniu czy domku"?. Ohyda. A naiwne dzieci (szczególnie te młodsze) zawsze odpowiadają. A wtedy nauczyciele mogą spokojnie dokonać właściwej selekcji uczniów.
Edytowane przez dnia 14-10-2008 08:51
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,068 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
U mnie w szkole sie to nie zdarza. Nigdy. Choć czasami było tak, że pare osób sie ciągle zgłaszało... ale to nic takiego w końcu. Natomiast w domu, ciągle est faworyzowany mój mały brat - 4 lata. ; // Nie może usiedzieć w miejscu gdy nie jest w centrum uwagi, co się zdarza często gdy musze sie pouczyć z rodzicami. ; ///
Dom:Ravenclaw Ranga: Prefekt Naczelny Punktów: 741 Ostrzeżeń: 0 Postów: 273 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Oj tak tak. Faworyzacja na każdym kroku. Zazwyczaj działa to w obustronny sposób: pewne dziewczyny cały czas rozmawiają z facetem od histy na przerwach, a on daje im 6 na koniec, pomimo niepoprawionych 1 itp. Strasznie mnie to denerwuje. W końcu to już nie podstawówka. Na religii jest to samo. Dziewczyny dawały pani lizaki, rozmawiały z nią co przerwa, a teraz one mogą jeść na lekcjach, nie sa pytane itd.
Chociaż muszę się przyznać, że ja też na jednym przedmiocie jestem faworyzowana. Sama nie wiem, czy mi się to podoba czy nie. Jest to geografia. Np. dostałam 5 z kartkówki, na której połwę pozmyślałam, pani nie pyta mnie kiedy widzi, że nie chcę, tylko mi dała zadania na szóstkę, chociaż w mojej klasie jest trochę osób które zasługują na szansę na wyższą ocenę. Czasami koleżanki wytykają mi to, że pani od geografii tak robi. Ale co ja na to poradzę?? Powiem jej żeby przestała mnie faworyzować?? To by była głupota. Z szóstką bym się mogła pożegnać, a kto wie czy z piątką na koniec też nie musiałabym.
Dom:Slytherin Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1801 Ostrzeżeń: 3 Postów: 503 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Tak... na szczęście jestem jedynaczką, więc w domu tego nie ma, ale w szkole... nienawidzę tego typu zachowania. Nienawidzę faworyzowania, lizustwa... niestety w szkole często muszę coś takiego przeżywać, ponieważ również mam koleżankę, która zawsze jest wszechwiedząca i wszechmocna. Mam tego dość, ale co zrobię?
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2702 Ostrzeżeń: 0 Postów: 298 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
No ja myślę, że w każdej szkole można się spotkać z faworyzowaniem, bardzo często są to właśnie dzieci nauczycieli , jak napisała Milla, równie często lizusi, którzy za przeproszeniem włażą w cztery litery nauczycielom.
Oczywiście i u mnie w klasie czy w podstawówce, gimnazjum czy w liceum było i jest takie faworyzowanie, co ja uważam za rażąco niesprawiedliwe w stosunku do innych uczniów.
__________________
Bo w ogrodzie rośnie pnącze
w dzikim winie świat się plącze,
bo w ogrodzie dzikie wino
kto je tutaj siał dziewczyno.
Dom:Slytherin Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 324 Ostrzeżeń: 0 Postów: 209 Data rejestracji: 29.08.08 Medale: Brak
Uważam, że faworyzowanie jest strasznie niesprawiedliwe. Jak chodziłam do podstawówki ze mną w klasie była córka dyrektorki, która była najsłabsza z wf-u z całej klasy, a zawsze miała 5.
__________________
"-Zapytałam dziecko niosące świeczkę: - Skąd pochodzi to światło? Chłopczyk natychmiast ją zdmuchnął. - Powiedz mi, dokąd teraz odeszło - odparł. - Wtedy ja powiem ci, skąd pochodzi.
Jonathan Carroll
"
,,Nie każda książka staje się legendą. To przywilej tekstów wyjątkowych, które tak mocno wrastają w świadomość narodową, że zaczynają nią rządzić"
Kamienie na szaniec
Dom:Ravenclaw Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1492 Ostrzeżeń: 0 Postów: 216 Data rejestracji: 27.08.08 Medale: Brak
Faworyzowanie zawsze było i będzie. W szkole, ale w domu też się często zdarza. Ja jestem jedynaczka a mimo to ciągle słyszę od mamy, że pewna osoba się lepiej ode mnie zachowuje, lepiej coś robi , jest bardziej kontaktowa itp. Czyli jest to faworyzowanie TEJ osoby ;F
W szkole to już inna bajka. Niemalże każdy z nauczycieli ma swoich pupilków, którzy zawsze mają lepsze oceny z odpowiedzi od reszty klasy, mimo że często na to nie zasługują. Na sprawdzianach są łagodniej oceniani i takie tam. Ja raczej nigdy nie byłam faworyzowana - chyba że w podstawówce przez moje 2 wychowawczynie, ale ja i tak wtedy tak tego nie odczuwałam.
Edytowane przez Elsanka dnia 15-01-2009 16:37
Dom:Gryffindor Ranga: Uczestnik TT Punktów: 232 Ostrzeżeń: 0 Postów: 41 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
U mnie fawoeyzowanie kogoś jest odczuwalne zwłaszcza w szkole. W każdej klasie jest jeden (lub więcej) podlizywacz który przekupuje nauczyceli a potem przez następne dwa lata ma w szkole lepiej. Nie lubię podlizywaczy chociaż wiem, że czasem sie to opłaca. W domu raczej nie odczuwam faworyzowania, mimo że mam młodszą siostrę. Może jest to spowodowane tym, że moich rodziców ciągle nie ma w domu (pracują) a ja zostałam wysłana do szkoły z internatem, ale nie jest to odczuwalne.
Oprócz tzw. podlizywaczy w klasie jest też "elitka" czyli córeczki dyrektorów i synkowie dobrych znajomych. Jest to strasznie niesprawiedliwe, że zwykły uczenie dostaje za coś np. 3 a elitka ma bonusy.
Mogłabym podać wiele innych przykładów ale nie będę się rozpisywać.
Ogólnie wiemy o co chodzi
Dom:Slytherin Ranga: Opiekun Slytherinu Punktów: 3615 Ostrzeżeń: 0 Postów: 630 Data rejestracji: 27.08.08 Medale: Brak
A no to znany mi dobrze temat biorąc na przykład moją klasę w byłym gimnazjum. Pewne dwie dziewczyny u naszej polonistki jak i niestety naszej wychowawczyni same plusy i bonusy. Zawsze były wybierane do różnych konkursów, zawsze miały jakieś role w przygotowaniach, zawsze dostawały najwyższe oceny, żenujące no nie... Ale z drugiej strony to nikt ich w budzie a w szególności naszej klasie nie trawił. Ja osobiście jakoś nigdy się nie czułam faworyzowana, zawsze wolę być pomiędzy innymi niż tą z przodu.
Po pierwsze to strasznie niesprawiedliwe, ty dostajesz np na lekcji 3 z odpowiedzi a naprawdę się uczyłeś/aś a taki podlizywacz dostanie 5 a nawet więcej jak gdzieś niechcący trafi w dobrą odpowiedź...
Nie będę wiećej pisać iż wszyscy wiedzą o co chodzi.
__________________
"Never put off until tomorrow what you can do the day after tomorrow."
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Dyrektora Punktów: 3783 Ostrzeżeń: 1 Postów: 309 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
w szkołach jest to bardzo częste zjawisko, sama przez całe gimnazjum byłam faworyzowana przez wielu nauczycieli, co wcale mi sie nie podobało, ale nie mogłam za wiele na to poradzic, na szczęście teraz w moim liceum naucyziele traktuja uczniów na równym poziomie
__________________
Żeby docenić wartość jednego roku,
zapytaj studenta, który oblał końcowe egzaminy.
Żeby docenić wartość miesiąca,
spytaj matkę, której dziecko przyszło na świat za wcześnie.
Żeby docenić wartość godziny,
zapytaj zakochanych czekających na to, żeby się zobaczyć.
Żeby docenić wartość minuty,
zapytaj kogoś, kto przegapił autobus lub samolot.
Żeby docenić wartość sekundy,
zapytaj kogoś, kto przeżył wypadek.
Żeby docenić wartość setnej sekundy,
zapytaj sportowca, który na olimpiadzie zdobył srebrny medal.
Czas na nikogo nie czeka.
Łap każdy moment, który ci został, bo jest wartościowy.
Dziel go ze szczególnym człowiekiem
- będzie jeszcze więcej wart.
Dom:Slytherin Ranga: Minister Magii Punktów: 2090 Ostrzeżeń: 1 Postów: 394 Data rejestracji: 25.08.08 Medale:
Ja osobiście spotykam się z tym często. Sama jestem faworyzowana, ze względu na zachowanie, oceny itp. (Szczególnie za to wspaniałe zachowanie ^^) .
W podstawówce mój kolega miał sąsiadkę, która uczyła nas polskiego. Wstawiała mu 6 za, praktycznie, byle co. Nam, na 6 z polskiego, kazała chodzić na konkursy, uczyć się wspaniale i często nas pytała. A jak pytaliśmy, dlaczego owy kolega ma 6, odpowiedziała nam: 'bo on się świetnie uczy' i urywała temat.
Ogólnie rzecz biorąc, to wcale nie jest miło, jak jesteś raworyzowany przez nauczycieli itp. Wogóle nie jest fajnie... Bynajmiej w moim przypadku.
Dom:Slytherin Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2207 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,062 Data rejestracji: 30.08.08 Medale: Brak
Faworyzowanie... Może niektórzy chcieliby być faworyzowani przez, powiedzmy, nauczycieli, ale mnie to denerwuje. Jestem faworyzowana bardzo często. A bo się świetnie uczę, a bo jestem grzeczna, a bo uprzejma... ;> Pod koniec piątej klasy miałam z polskiego chyba ze cztery czwóry, a pani postawiła mi sześć. Niby miło, a jednak irytująco. Bleh. Ogólnie to często się z tym spotykam, nie tylko w moim przypadku faworyzacja jest zauważalna. Zawsze tak było i zawsze będzie, nic nie poradzisz.
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Barman w Dziurawym Kotle Punktów: 1332 Ostrzeżeń: 3 Postów: 519 Data rejestracji: 25.12.08 Medale: Brak
W moim wypadku jest tak: mama faworyzuje brata, tata mnie. W szkole jestem "pupilką" polonistki, bo zawsze umiem odpowiedzieć na jej pytanie, robię zadania dla chętnych itd.
Nie popieram takiej akcji. W domu jestem zazdrosna o brata (a jak!), bo mama tylko jego bierze na kolana (już ciut za duży), jemu podmienia obiad, bo "są na nim grzyby", a mi kotleta rybnego wmusza, chociaż wie, że nie przepadam za rybami. No, ale niestety. Żyjemy w świecie, gdzie dorośli pokazują nam, że jest coś takiego jak faworyzowanie i my się tego uczymy.
Ja sobie obiecałam, że jak będę miała dzieci nie będę faworyzować żadnego. Ciekawe jak to się sprawdzi w praktyce.
__________________
'Złota gwiazdka spłynęła bokiem po jego skroni i policzku, po czym wsiąkła w poduszkę'
- Córka Robrojka - M. Musierowicz
~ ~ ~
'Miłość jest ślepa. Im mocniej się kogoś kocha, tym bardziej irracjonalnie się postępuje'
- Księżyc w nowiu - S. Meyer
~ ~ ~
'Życie jest różne, dobre i złe, naturalnie. Ale jak ktoś je widzi na czarno, to od razu stwierdza, że je zna, a jak na biało czy tam na różowo, to - że nie ma się o życiu pojęcia'
- Niespokojne godziny - I. Jurgielewiczowa
~ ~ ~
'Jeśli będziesz szanował tylko prawdę, nie będziesz miał wiele do szanowania. Dwa plus dwa równa się cztery, to będzie jedyny obiekt twojego szacunku. Poza tym będziesz stykał się z rzeczami niepewnymi: uczucia, normy, wartości, wybory - to wszystko konstrukcje delikatne i płynne. Nie ma w nich nic z matematyki. Szacunkiem darzy się nie to, co jest zatwierdzone, lecz to, co jest proponowane'
- Dziecko Noego - E. E. Schmitt
~ ~ ~
'To zabawne, do czego człowiek robi się zdolny, kiedy w grę wchodzi coś, czego nie można mieć'
- Przed świtem - S. Meyer
~ ~ ~
'Bo [wszystko] jest proste. Trzeba w to wierzyć. Wiedzieć czego się chce i do tego dążyć'
- Okularnica - E. Wojnarowska
~ ~ ~
'Miłość jest okrutna i bezwzględna. Trzeba stale mieć się przed nią na baczności. Strzec siebie przed jej otchłanią. I kochać świat. To wystarczy. By poczuć się szczęśliwym'
- Okularnica - E. Wojnarowska
~ ~ ~
'Najgorszy z życiowych błędów polega na tym, że jesteśmy tacy, jakimi chcą nas widzieć inni ludzie'
- Ja tego nie przeżyję! - R. Rushton
~ ~ ~
'Czasami musimy ludzi ranić, by się nie rozpaść. Ale musimy robić to z miłością, i tyle'
- Egzamin dojrzałości - L. Lowry
~ ~ ~
'Sława i wsparcie fanów oznacza, iż należy pomóc innym w realizacji ich marzeń. A to, że czyjeś marzenia niekoniecznie wiążą się z telewizyjnymi kamerami i mnóstwem pieniędzy , wcale nie oznacza, że są one mniej ważne'
Dom:Ravenclaw Ranga: Redaktor Żonglera Punktów: 1002 Ostrzeżeń: 0 Postów: 445 Data rejestracji: 07.12.08 Medale: Brak
Ja jestem strasznie faworyzowana przez niektórych nauczycieli.I to bardzo.Wcale sie o to nie starłam a jednak.Mi to nie przeszkadza,ale innych to bardzo denerwuje i w sumie sie nie dziwie.
Nauczyciele którzy faworyzują mają równiez swoje ofiary.Ofiarą też byłam u dwóch nauczycielek.Na szczęście byłych.Nauczycielki angielskiego i wf.Obie sprawiły że ich lekcje stały sie dla mnie koszmarem.Po ich odejściu lubie te lekcje.Nauczyciele mogą wyrządzić
wiele szkód zarówno faworyzowaniem jak i tego przeciwieństwem.
__________________
"Co nie jest życiem, wykorzeniam
by kiedyś martwą nie umierać"
"Z punktu widzenia aerodynamiki
trzmiele nie maja prawa latać,
tyle że trzmiele o tym nie wiedzą,
wiec latają sobie dalej."
Dom:Ravenclaw Ranga: Drugoroczniak Punktów: 80 Ostrzeżeń: 0 Postów: 19 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
W podstawówce moja wychowawczyni faworyzowała trochę pewną grupkę dziewcząt. Specjalnie mi to nie przeszkadzało, bo nie było to takie, że za byłe co 6 dostawały, tylko po prostu je częściej chwaliła, gadała z nimi itp. Ale na innych się nie wyżywała czy coś, tylko normalnie się do nich odnosiła.
Mnie jakoś nikt specjalnie mnie nie faworyzował, owszem, nauczyciele mnie lubili, ale sama sobie musiałam zapracować na oceny, a na polskim to nawet ode mnie więcej pani wymagała(czasem mi nawet dokuczała), mimo że mnie lubiła. Teraz w gimnazjum też nie widzę faworyzowania, choć mam w klasie taką dziewczynę, co wchodzi do tyłka każdemu nauczycielowi, ale oni ją olewają.
Mieliście coś takiego, że na przykład brat/siostra był tępiony/faworyzowany przez jakiegoś nauczyciela a potem przeszło to na was? Mojego brata tępiła taka jedna nauczycielka, bo ona zrobiła błąd na tablicy, a on się zgłosił i jej to powiedział. Teraz mnie uczy, ale traktuje mnie normalnie. Ale i tak jej nie lubię, bo uczyć w ogóle nie umie.
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.