Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
Gryfek otworzył drzwiczki. Ze środka buchnęły kłęby zielonego dymu, a kiedy się rozwiały, Harry'ego aż zatkało. Wewnątrz były góry złotych monet. Kolumny srebrnych. Stosy małych brązowych knutów.
-To wszystko twoje - oświadczył z uśmiechem Hagrid.
Petunia Dursley (z domu Evans) urodziła się w roku 1958. Jest starszą o dwa lata siostrą Lily, matki Chłopca, Który Przeżył, czyli ściślej mówiąc Harry'ego Pottera. Wyszła za Vernona Dursleya, a 22 czerwca 1980 roku urodził się im syn Dudley.
Petunia była drobną i szczupłą blondynką o szarych oczach, końskiej twarzy i nienaturalnie długiej szyi, która jednak całkowicie jej nie przeszkadzała, gdyż jej ulubionym zajęciem było podglądanie nudnych jak flaki z olejem mieszkańców Privet Drive, na której to ulicy zamieszkiwała wraz z mężem i synem. Innym zajęciem, które ubóstwiała było plotkowanie na temat znanych gwiazd oraz swoich sąsiadów.
Z jej rodziny nikt nie był czarodziejem. Wyjątkiem była siostra, Lily, która dostała się do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Jeszcze przed otrzymaniem listu z tej szkoły, okazało się, że młodsza siostra ma bardzo duże zdolności magiczne. Swobodnie używała ich jak tylko jej się to spodobało. Petunia wściekała się za każdym razem, kiedy tylko Lily zaczynała czarować. Tłumaczyła jej, że rodzice tego zakazali, ale w głębi duszy była chorobliwie zazdrosna o zdolności dziewczyny. Kiedy mieszkający niedaleko Snape powiedział Lily, że jest ona czarownicą, Petunia próbowała jej to wyperswadować, mówiąc, że żadnego Hogwartu nie ma, a chłopak ją okłamuje. Gardziła Severusem i uważała go za kogoś gorszego. Nazywała go "tym od Snape'ów", a gdy to mówiła, używała nieprzyjemnego tonu, który świadczył o tym, że nie ma o tej rodzinie najlepszego zdania.
Jednak mimo jej starań, Lily zaprzyjaźniła się ze Snape'em, co nie spodobało się Petunii. Raz próbowała ich śledzić, jednak skończyło się to dla niej nieprzyjemnie. Schowała się za drzewem i spokojnie słuchała rozmowy Lily i Seva, ale po pewnym czasie straciła równowagę i została zauważona. Przestraszyła się, że nakryto ją na podsłuchiwaniu, więc próbowała ratować resztki honoru, obrażając Snape'a i mówiąc, że jego bluzka wygląda, jakby pożyczył ją od mamy. Jednak chłopak poczuł się dotknięty i ze złości użył magii, sprawiając, że gałąź nad nią odłamała się i spadła, zahaczając o jej ramię. Dziewczynka rozpłakała się i uciekła.
Niedługo potem Petunia napisała list do dyrektora Hogwartu z prośbą, by mogła tam się uczyć. Niestety, dostała odpowiedź negatywną, aczkolwiek bardzo uprzejmą. Od tej pory stosunki między nią a Lily pogorszyły się jeszcze bardziej. Petunia zaczęła obrażać siostrę, nazywając ją dziwolągiem, a Hogwart szkołą dla wariatów. Uważała, że to bardzo dobrze, iż razem ze Snape'em zostaną odizolowani od normalnego świata.
Gdy tylko Petunia opuściła rodzinny dom, wychodząc za Vernona Dursleya, zaczęła twierdzić, że jest jedynaczką i udawać, że nie ma nic wspólnego ze światem magii. Razem z mężem żyła całkowicie normalnie najpierw zajmując się domem, a później po przyjściu na świat ich syna, Dudleya, także nim. Starała się spełniać wszystkie zachcianki chłopca i rozpieszczała go jak tylko mogła najbardziej. Było to spowodowane zapewne tym, że sama w młodości nie zaznała miłości od rodziców, którzy dużo więcej uwagi poświęcali Lily.
Petunia nie zdawała sobie sprawy, że źle robi, rozpieszczając syna. Nie dopuszczała do siebie myśli, że jej ukochany synalek może wyrosnąć na tłustego bachora, którego ulubionym zajęciem będzie bicie słabszych. Myślała, że wzorowe macierzyństwo polega na podkładaniu swojemu dziecku wszystkiego pod nos i nieustannym chwaleniu go.
Ponad rok po urodzeniu Dudleya, a dokładniej 31 października 1981 roku, zamordowano Lily oraz jej męża, Jamesa. Petunia nie dowiedziała się o tym od razu. Dopiero następnego dnia znalazła na swojej wycieraczce ich syna, Harry'ego, którego podrzucił jej Dumbledore, dołączając list wyjaśniający, dlaczego chłopiec musi u niej zostać. Kobieta przyjęła go pod swój dach mimo niechęci do siostry. Jednak nie spełniła jednego warunku przedstawionego w liście. A mianowicie, nie traktowała Harry'ego jak własnego syna. Wręcz przeciwnie - pomiatała nim i na każdym kroku pokazywała mu, że jest dla niej kulą u nogi. Jej mąż i syn traktowali go podobnie, a nawet jeszcze gorzej. Vernon nienawidził chłopca z całego serca, a dla Dudleya Harry był tylko workiem treningowym. Każde, chociażby nieświadome użycie magii przez młodego Pottera było w domu Dursleyów surowo karane.
Gdy syn Lily dostał list z Hogwartu, Vernon zabrał mu go i odtąd robił wszystko, żeby chłopak się nie trafił do tej szkoły. Z początku próbował zignorować nadawcę, jednak zaczęło przychodzić coraz więcej listów zaadresowanych do Harry'ego. W końcu, nie mogąc nic na to poradzić, zabrał rodzinkę i wyjechał wraz z nimi byle jak najdalej od domu, myśląc, że w ten sposób młody Potter nie dostanie już ani jednego listu. W drodze Petunia i jej syn zaczęli poważnie martwić się o Vernona, który według Dudleya zwariował.
Plan pana Dursleya niestety (dla niego) zawiódł. Podczas postoju w jakimś obskurnym hotelu, Harry'emu przysłano około sto listów z Hogwartu. Vernon wziął je wszystkie, ale nie wiadomo, co z nimi zrobił. Wtedy to Petunia nieśmiało zasugerowało, żeby powrócić do domu, jednak mąż zupełnie ją zlekceważył. Wpakował do samochodu syna, żonę i jej siostrzeńca i zabrał ich na bezludną wysepkę, która znajdowała się dosyć daleko od brzegu. Jednak podczas pobytu w rozlatującej się chatce, znajdującej się na tej wyspie, odwiedził ich Rubeus Hagrid, widowiskowo otwierając drzwi, które wypadły z zawiasów. Gajowy wytłumaczył Harry'emu kim jest i gdzie go zabiera, a także wręczył list z Hogwartu.
Wtedy to, gdy w chatce rozpętała się kłótnia między Harrym a Dursleyami, Petunia wylała cały swój żal, twierdząc, że jej siostra była potworem i dziwolągiem. Powiedziała także, że rodzice byli dumni z Lily tylko dlatego, że była czarownicą. Pośrednio stwierdziła także, że ona była tą gorszą siostrą, ponieważ nie otrzymała listu z Hogwartu i że matka i ojciec nie kochali jej tak bardzo jak Lily.
Petunia pierwszy raz pokazała swoją lepszą stronę osobowości, gdy Harry miał zacząć piąty rok nauki w szkole. Młody Potter uratował wtedy kuzyna przed dementorami. Razem z Dursleyami odbył dosyć burzliwą rozmowę, podczas której Petunia udowodniła, że zapamiętała parę informacji o świecie magii.
- A kim, do diabła, są ci dementorzy?
- To strażnicy Azkabanu, więzienia czarodziejów - powiedziała ciotka Petunia.
Dopiero po dwóch sekundach głuchej ciszy, jaka zapadła po tych słowach, ciotka Petunia zatkała sobie dłonią usta, jakby przed chwilą wymknęło się z nich obrzydliwe przekleństwo. Wuj Vernon wytrzeszczył na nią oczy. Harry poczuł zamęt w głowie. Pani Figg... no, to już coś, ale ciotka Petunia?...
- Skąd ciocia o tym wie? - zapytał zdumiony.
Ciotka Petunia była najwidoczniej wstrząśnięta tym, co zrobiła. Rzuciła wujowi Vernonowi przerażone, przepraszające spojrzenie, po czym opuściła rękę, ukazując swe końskie zęby.
- Słyszałam... jak ten okropny chłopak... mówił JEJ o nich... przed laty... - wyjąkała.
- Jeśli mówi ciocia o moich rodzicach, to dlaczego nie używa ich imion? - zapytał głośno Harry, ale ciotka Petunia zlekceważyła to pytanie. Widać było, że bardzo się zdenerwowała.
Można przypuszczać, że Harry się mylił. Petunia mogła wcale nie mieć na myśli Jamesa Pottera, tylko Severusa Snape`a.
W czasie trwania tej rozmowy, Vernon był coraz bliższy wyrzucenia Harry'ego z domu. Gdy dowiedział się, że dementorzy przybyli na Privet Drive z jego powodu, nie wytrzymał i wrzeszcząc: "WYNOCHA!" rozkazał mu opuścić ich dom raz na zawsze. Jednak zaraz po tym do kuchni wleciała sowa, niosąc wyjca dla Petunii, która nie wiedziała, co ma z nim zrobić. W końcu czerwona koperta zapaliła się i z jej wnętrza wydobył się okropny głos:
- Pamiętaj o moim ostatnim, Petunio!
Później okazało się, że to Dumbledore wysłał jej tego wyjca, chcąc przypomnieć o obietnicy, którą złożyła, przyjmując Harry'ego do swojego domu, gdy ten był dzieckiem. Wtedy to Petunia powiedziała, że chłopiec musi zostać w ich domu. Tłumaczyła mężowi, że jakby się go tak po prostu pozbyli, to sąsiedzi by gadali, ale tak naprawdę przypomniała sobie o przyrzeczeniu.
W jednym z wywiadów autorka Harry'ego Pottera, J. K. Rowling zdradziła, że Petunia od lat korespondowała z Dumbledore'em, ukrywając to przed rodziną.
Ostatni raz Petunia jest wspomniana w siódmej części, kiedy to wraz z Vernonem i Dudleyem opuściła dom na Privet Drive, by ukryć się przed Lordem Voldemortem, który wtedy miał już sporą władzę i mógł w każdej chwili ich zaatakować, chcąc wydobyć z nich jakieś informacje o Harrym. Wiadomo, że Dursleyom pomógł Zakon Feniksa, jednak dalsze losy tej rodziny nie są znane.
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 483 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
No, no! Dużo, bardzo jak na tak mało znacząca postać. Ooops, poprawka - jak na tak krótko występująca w książce postać.
Zachwyciło mnie to. Naprawdę się postarałaś Fantazjo. Gratuluje bardzo. Przyczepiem się do czegoś jak zawsze - szkoda, że nie ma zdjęcia. Ale to tylko to, bo jakże bym mogła przyczepić się do tekstu pisanego przez Fantazję. Cud, miód i pierniczki jak mówi moja babcia ; p
Gratuluje tak wspaniałego artykułu!
Dom:Slytherin Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1185 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 129 Data rejestracji: 14.12.08 Medale: Brak
Bardzo dużo. Przyznam, że nie spodziewałam się. Ja bym tyle nie wyskrobała I w dodatku nie ma błędów, jest ładnie, porządnie i stylistycznie. Plus za cytat. Znalazłaś wszystkie informacje, jakie znalazły się w siedmiu tomach o Harrym (i nawet jeden z wywiadu). Tak trzymać! Oczywiście wiadomo, ze stawiam Wybitny
Dom:Gryffindor Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1187 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 135 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Fantazjo, uwielbiam czytać Twoje artykuły, jednak muszę się zawsze do czegoś przyczepić
Kobieta przyjęła go pod swój dach mimo niechęci do siostry. Jednak nie spełniła jednego warunku przedstawionego w liście. A mianowicie, nie traktowała Harry'ego jak własnego syna.
Aja ja bym to zrobiła tak:
Kobieta przyjęła go pod swój dach mimo niechęci do siostry. Jednak nie spełniła jednego warunku przedstawionego w liście - mianowicie, nie traktowała Harry'ego jak własnego syna.
Poza tym wszystko mi się podoba i jest okej . Dam Wybitny z - =]
Dom:Slytherin Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1476 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 171 Data rejestracji: 30.01.10 Medale: Brak
Bardzo długi artykuł ... naprawdę się rozpisałaś ... widać, że napisanie go kosztowało cię mnóstwo pracy. Artykuł jest bezbłędny, czyta się go bardzo lekko. Są zamieszczone ważne cytaty ... wszystko w artykule jest idealne. Oczywiście nie wystawię nic innego niż Wybitny.
Dużo napisałaś, nie ma co ukrywać. Tekst jest długi, ale i tak szybko oraz przyjemnie się go czyta, przy tym nie ma błędów. Cieszę się ,że dodałaś cytat
- A kim, do diabła, są ci dementorzy?
- To strażnicy Azkabanu, więzienia czarodziejów - powiedziała ciotka Petunia.
(...) - Skąd ciocia o tym wie? - zapytał zdumiony.
Powiem szczerze, że kiedy czytałam książkę, równie jak Harry, strasznie się zdziwiłam, tą wiedzą na temat dementorów...
Szkoda tylko,że nie dodałaś zdjęcia, bo warto by było zobaczyć znajomą twarz. Po za tym to praca, jest nienaganna- W, bo naprawdę warto było czytać.
Dom:Slytherin Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1282 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 82 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Fantazyjo, ty bestyjo słowna jedna, jak zawsze pełne mistrzostwo w pięknym stylu. Napracowałaś się, co należy docenić.
Taka mała uwaga z mojej strony:
zabrał rodzinkę i wyjechał wraz z nimi byle jak najdalej od domu
- ok, piszesz ogółem tak poważnie, by w tym fragmencie trochę złamać tekst, zdrabniając słowa. Rodzinkę, wysepkę... Trochę to irytuje, jednak nie zakłóca ogólnego odbioru tekstu. Wszystko ładnie i treściwie ujęte, zbite w logicznie ułożoną całość. Że zdjęcia brak - zdarza się. Widać Ministerstwo je utajniło...
Tyle ode mnie, gratuluję - W, bo nic innego wstawić się nie da.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 1,385 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Gratuluję tego Wybitnego przez duże "W" artykułu... nigdy za nią nie przepadałem, ale chyba i tak była mi najbliższa z całej rodziny Dursleyów... w końcu to siostra Lilly, oczywiście to Severus opowiadał Lilly o dementorach - mamy potwierdzenie w VII tomie. Daję Wybitny, naprawdę przyjemnie się czytało. Pozdrawiam
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Rekord OnLine: 3086
Data rekordu:
25 June 2012 15:59
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.